Reklama

Pójdźmy do wyborów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W książce Jana Pawła II Pamięć i tożsamość czytamy: „Polacy byli zawsze zdolni do wielkich ofiar dla zachowania tego dobra, jakim jest ojczyzna, albo też dla jego odzyskania. Ojczyzna to dobro, zarazem obowiązek, niestety dziś doświadczamy osłabienia tej gotowości. Naród i ojczyzna, tak jak rodzina pozostają dobrami nie do zastąpienia”. Nie wolno nam tego zadania zbagatelizować, tym bardziej pozostawić innym. Wykorzystajmy moment uniesienia jakie przeżywamy po śmierci Papieża dla ożywienia odpowiedzialności za ojczyznę.
Aby to zrealizować warto przypomnieć prawidłowość: w demokracji naród ma władzę tylko raz na cztery lata, wówczas, gdy trzyma w ręku kartę do głosowania. Z tą świadomością pójdźmy do wyborów, bo potrzebą chwili jest zagospodarowanie odzyskanej przestrzeni wolności na miarę możliwości i posiadanego potencjału obywatelskiego. Czy jest jeszcze szansa, by przywrócić dawną świetność Rzeczypospolitej? Z całą pewnością tak, podobnie jak dokonało tego pokolenie porozbiorowe Polaków. Uważam, że tak jak dawniej można było, tak i dzisiaj da się. Czy było łatwo? Bynajmniej. Tym bardziej, że nie mieliśmy sojuszników. Ale wybitne jednostki potrafiły pociągnąć masy - dziś mówimy: „Polacy zdali egzamin przed historią”.
Wtedy, jak i dzisiaj, to czas zmagania się z zagrożeniami zewnętrznymi, a co gorsze - z wewnętrznymi. Jeszcze mamy szanse na oczyszczenie, na naprawienie naszej ojczyzny. Piętrzą się orszaki kłamców i specjalistów od socjotechniki. Elity rządzące w tak zwanej „demokracji” skutecznie zniechęcają narody do udziału w głosowaniach. Równoczesna propaganda robi pranie mózgów obywatelom. Zwłaszcza po tym jak „rząd fachowców” się rozpadł, a buńczuczne zapowiedzi o stylu rządzenia, zwłaszcza jej końca, okazały się fiaskiem. Lider wyjechał z Polski, niektórzy sugerują, by pozostali poszli jego śladem. Tymczasem inni znowu się przymilają, zwodzą licząc na kolejną turę. Weterani polskiej sceny politycznej ubierają nowe wdzianka, tworzą coraz to nowe formacje. Wszystko po to, by dalej bałamucić, zwodzić, obiecywać gruszki na wierzbie. Dobrze wiedzą ile stracić, bo ponad wszystko boją się rozliczania.
Popatrzmy jeszcze raz na polską scenę polityczną - od lat te same twarze. Wystarczy! - ci już nic nowego nie wymyślą, dość narodu naoszukiwali. Pójdźmy do wyborów choćby dlatego, by powiedzieć „stop” takim „fachowcom”. Nie dajmy się omamić nowym przegrupowaniom, ucieczkom pod nowe szyldy. Wybory to kolejna szansa, by zmienić los naszej ojczyzny. Kraj potrzebuje gruntownych zmian ustrojowych. Nie poprzestańmy na kolejnych kosmetycznych zmianach. Nie zmarnujmy tej szansy, wypełnijmy wszyscy ten obowiązek wobec ojczyzny. Nagląca to sprawa, gdyż w tym roku wybierać będziemy parlament i prezydenta, a także decydować o konstytucji europejskiej. Moralna rewolucja jest konieczna, by nie dać się ponownie oszukać przez lobby polityczno-biznesowe. Przy tym pytam zwłaszcza katolików: czy naprawdę chcecie przyszłości bez Boga?
Jakie powinny być te wybory? Wcześniej odpowiedzmy sobie na pytanie: „Co zrobiliśmy z wolnością odziedziczoną po przodkach? Jak żyjemy i czym się w życiu kierujemy na co dzień?”.
Na kogo mamy głosować? Jako wierzący, nie muszę przypominać, że Duch Święty - sprawca wszystkiego we wszystkim, gdy tylko Go poprosimy przyjdzie i w tym z pomocą. Pod tchnieniem tak dokonanego wyboru nigdy nie będziemy się musieli wstydzić, tym bardziej nie będziemy żałować. Mamy prawo głosowania i wyboru najlepszych dla ojczyzny elektów. Obejmijmy kraj powszechną zgodą i życzliwością.
W takim kontekście przypomnę jak zachęcał do miłości ojczyzny abp Józef Bilczewski: „Los naszej ojczyzny jest w naszych rękach, zdajmy egzamin z dokonanych wyborów. Miłość ojczyzny winna być karna. Karność wyraża się w poszanowaniu prawa i władzy prawowitej. Szanować prawo znaczy nie tylko słuchać prawa, ale i wykonywać nadane sobie obywatelskie prawa, a więc spełniać także uczciwie, sumiennie obowiązek wyborcy i posła. Na wyborcy ciążą dwa obowiązki: najpierw, żeby oddał swój głos. Niemym, nijakim katolikowi być nie wolno, jeśli nie chce, żeby wrogowie Kościoła i Polski rządzili Polską, pluli na Polskę. Temu, co mówi: - Jestem tylko małą kroplą wody, na co mnie morze potrzebuje? - odpowiada się: Pamiętaj, że morze nie jest niczym innym, jak zbiorem kropel wody!
Na wyborcy ciąży powinność oddania głosu tylko na ludzi stałych przekonań religijnych, uczciwych, uzdolnionych do ważnej pracy tworzenia ustaw, a nigdy na miernoty, na sobków ślepych na dobro ogólne, chcących posługiwać się ojczyzną dla celów osobistych lub partyjnych, a nie służyć ojczyźnie. „Sejm, senat - powiedział ktoś dobrze - powinien być zgromadzeniem mędrców i świętych”. Wstrzymanie się więc bez ważnego powodu od głosowania albo oddanie głosu na miernotę i szkodnika świadczy o tym, że się ojczyzny nie kocha dobrze, a nawet jest ciężkim grzechem wobec Boga i narodu.
Ktoś powie: znów ksiądz się pcha do polityki. Jako duszpasterz, parający się również zagadnieniami społecznymi, mam obowiązek przypominać naukę Kościoła: „Miłość ojczyzny jako cnota naturalna, staje się jeszcze piękniejsza przez to, że staje się cnotą chrześcijańską i dlatego Kościół katolicki stale wdrażał tę cnotę swoim wiernym, by mogli dalej ją prowadzić i rozwijać z myślą o wiecznej nagrodzie, tworząc dzięki niej swoje życie narodowe i państwowe”.
W tym kontekście mam prawo wołać: „Pójdź do wyborów, dokonaj go zgodnie z natchnieniem Ducha Świętego. Bądźmy razem, nie prześpijmy danej nam przez Opatrzność i historię szansy. Nie skazujmy siebie i następne pokolenia na kolejne lata okłamywania, okradania, zniewalania. Pamiętajmy o tym obowiązku, z którego historia nas rozliczy, by przyszłe pokolenia Polaków nie przeklinały nas za zmarnowane szanse, za zaniedbanie powinności wobec ojczyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Bp Pękalski: piłka nożna może być drogą za Chrystusem

2024-06-25 09:03

ks. Paweł Kłys

- Sport, piłka nożna, to mogą być drogi, po których idziemy za Chrystusem – mówił bp Pękalski do liturgicznej służby ołtarza.

Więcej ...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Karol Porwich/Niedziela

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Więcej ...

Londyn: więcej ataków na chrześcijan

2024-06-26 07:21

Karol Porwich/Niedziela

Andreas Blum, proboszcz niemieckiej parafii św. Bonifacego w londyńskiej dzielnicy Eastend, zwrócił uwagę na konsekwencje konfliktu na Bliskim Wschodzie dla chrześcijan w Londynie. W angielskiej metropolii chrześcijanie stanowią obecnie mniej niż 50 procent mieszkańców miasta. Od czasu ataku Hamasu na Izrael wzrosła liczba ataków na wspólnoty chrześcijańskie w Londynie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Co chciałbym zmienić w moim dawaniu świadectwa o Jezusie?

Wiara

Co chciałbym zmienić w moim dawaniu świadectwa o Jezusie?

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Kościół

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?