Reklama

Trudne pytania

Narzeczeństwo czy sklep obuwniczy?

Niedziela warszawska 43/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Razem z narzeczoną planujemy ślub w grudniu. Chcemy zamieszkać razem już teraz, bo wtedy udałoby nam zebrać więcej pieniędzy na weselne wydatki. Poza tym wspólne mieszkanie przygotowałoby nas do życia w małżeństwie, nauczyło tolerancji i elastyczności w codziennych trudnościach. Na spowiedzi ksiądz jednak stanowczo zabronił mojej narzeczonej mieszkania ze mną przed ślubem. Nie rozumiem, dlaczego nie możemy być razem już teraz, skoro ślub odbędzie się w grudniu?”
Tomek z Warszawy

Musimy pamiętać, że w nakazach i zakazach Pana Boga i Kościoła jest przede wszystkim troska o nasze dobro. Nie warto mieszkać razem przed ślubem z kilku powodów. Po pierwsze, człowiek jest wolny i może odejść, dopóki nie połączy go z drugą osobą sakrament. A wówczas kradnie to, co piękne, intymne i co jest przeznaczone wyłącznie dla partnera na całe życie.
Musimy też wziąć pod uwagę, że jako chrześcijanie jesteśmy dziećmi Bożymi, powinniśmy wypełniać Jego wolę, to On decyduje o naszym życiu, a mieszkając razem przed ślubem odmawiamy Mu tego prawa. Wydaje nam się, że wiemy lepiej, co dla nas dobre, a takie przekonanie jest niebezpieczne, bo jako ludzie nie mamy pełnego oglądu rzeczywistości.
Mieszkanie ze sobą odziera też związek z romantyzmu. Narzeczeni nie umawiają się już na randki, nie czekają na spotkanie, nie rozstają się i nie tęsknią za sobą. Przeciwnie, pojawia się znużenie swoim towarzystwem. To zresztą naturalne, bo przed ślubem człowiek potrzebuje samotności, by przemyśleć swoją decyzję, nabrać pewności. Wspólne mieszkanie nie daje takiej szansy. Niekiedy więc data ślubu jest przesuwana o miesiące, a nawet lata, bo narzeczonym wydaje się, że nie mają się do czego śpieszyć - i tak mieszkają razem. Kiedyś ślub był taką historyczną cezurą, zmieniał całe życie człowieka. O to też chodzi w sakramencie, to ma być próg, od którego można się odbić. Jeśli narzeczeni mieszkają razem, to ślub niewiele zmienia w ich życiu.
Często narzeczeni powtarzają argument, że muszą się sprawdzić, czy pasują do siebie. Ale tak zachowywać się można w sklepie obuwniczym, a nie w relacjach z drugim człowiekiem. Nie można wejść w czyjeś życie, przymierzyć, sprawdzić i ewentualnie kupić lub nie. Małżeństwo to nie jest handel niewolników. Małżonkowie mają siebie przyjąć takimi jacy są, ze wszystkimi wadami i słabościami.
Wspólne mieszkanie często oznacza też rozpoczęcie pożycia, a to wiąże się z możliwością poczęcia dziecka. Narzeczeni nie są jednak otwarci na życie (czas narzeczeński, nie jest dobrym czasem na poczęcie nowego życia), a miłość, która nie jest płodna - jak pisał Platon - nie jest prawdziwa. Współżycie przed ślubem jest wyrazem niecierpliwości i namiętności, a nie miłości, bo miłość polega na troszczeniu się o dobro drugiego człowieka. Narzeczeni mogą wpaść w niewolę namiętności, w imię której potrafią krzywdzić się wzajemnie.

(not. mat)

O. Marcin Mogielski, dominikanin, przez wiele lat jako duszpasterz uczestniczył w „Wieczorach dla zakochanych”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Po co ten rząd rządzi?

2024-06-15 11:51
Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Codziennie słyszymy o rozliczeniach Prawa i Sprawiedliwości, które mają odwrócić uwagę od tego co się dzieje od grudnia zeszłego roku, a zamieniły się w groteskę, gdy np. Dariusz Joński przed wyborami za wszelką cenę chce ściągnąć na przedstawienie Daniela Obajtka (i to w sprawie, która w żaden sposób nie dotyczy jego i Orlenu, którym zarządzał), a gdy jest już po wyborach, to Joński niczym pingwinek z mema – już nie chce przesłuchiwać byłego prezesa największego koncernu paliwowego w tym rejonie Europy.

Więcej ...

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Archiwum

Wrażliwość na piękno pozwoliła mu zostać świetnym artystą. Jeszcze bardziej niż sztuka, poruszał go jednak Chrystus, którego potrafił dostrzec w biedakach na krakowskich ulicach.

Więcej ...

Papież Franciszek: Benedykt zrezygnował ze względu na swą uczciwość

2024-06-17 13:20

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Benedykt zrezygnował ze względu na swą uczciwość” - powiedział Franciszek w rozmowie z Javierem Martínezem-Brocalem, watykanistą hiszpańskiego dziennika ABC. Rzymski dziennik La Repubblica opublikował dziś fragment książki „Il successore. I miei ricordi di Benedetto XVI” (Następca. Moje wspomnienia o Benedykcie XVI), wydanej przez Marsilio i dostępnej od dziś we włoskich księgarniach. Jest ona owocem trzech rozmów między argentyńskim papieżem a autorem, które miały miejsce między lipcem 2023 a styczniem 2024 roku.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Kościół

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Wiara

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Niedziela Podlaska

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Nowy Sącz: Pożar zabytkowego kościoła p.w. Św. Heleny

Kościół

Nowy Sącz: Pożar zabytkowego kościoła p.w. Św. Heleny

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Sport

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Niedziela Świdnicka

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

Wiara

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Wiara

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Wiara

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy