Niepokojące statystyki
Reklama
Każdego roku w Polsce rejestruje się 10 tys. nowych zachorowań na raka piersi. Z badań wynika, że co jedenastą kobietę w Polsce atakuje rak sutka. Do 40. roku życia prawdopodobieństwo zachorowania na ten nowotwór wynosi 1:217, w wieku 50 lat wzrasta 1:50. Tylko 40% ma szansę na wyleczenie - przy wczesnej diagnozie, natomiast ok. 50% umiera. W naszym kraju kobiety na badania mammograficzne lub usg kierowane są dopiero wówczas, gdy lekarz podejrzewa już zmiany nowotworowe - stąd te niepokojące statystyki. Tymczasem trzeba wyjść naprzeciw swojej chorobie, wcześniej niż zauważy się ból lub zmiany, udać się do lekarza lub na badanie.
Obecnie na terenie Polski działa ponad 100 klubów i filii zrzeszających ok. 10 tys. kobiet. „Ruch zakłada istnienie wzajemności - dziś coś daję ja, bo się dobrze czuję, dzielę się z Tobą siłą, optymizmem i wiarą, jutro oczekuję wsparcia od ciebie” - mówią kobiety po amputacji piersi. Pierwszy Klub Kobiet po Mastektomii „Amazonki” powstał w Warszawie przy Instytucie Onkologii w 1986 r. Doceniając znaczenie ruchu na rzecz kobiet dotkniętych tą chorobą, w lutym 1993 r. pod patronatem Zarządu Głównego Polskiego Komitetu Zwalczania Raka powołano Federację Polskich Klubów Kobiet po Mastektomii „Amazonki”. Federacja opiera swoją działalność na pracy społecznej ochotniczek. Wydaje materiały edukacyjne, broszury, poradniki. Nazwa „Amazonki” nawiązuje do mitologii greckiej, w której występuje tak nazywane wojownicze plemię kobiet. Zgodnie z przekazem amazonki pozbawiały się piersi, utrudniającej im napinanie cięciwy łuku.
Darowane życie
Sosnowiecki klub działa od 2000 r. Jego siedziba mieści się w Szpitalu Miejskim nr 2 w Sosnowcu. Początkowo skupiał 30 kobiet, teraz jest ich ponad 110, w różnym wieku - od 22 do 75 lat. „Taka rozpiętość wiekowa nie jest żadną barierą dla należących do klubu. Jednak o czymś świadczy - choroba może dopaść każdą kobietę, niezależnie od wieku. Dlatego tak ważne jest, aby każdego roku, poczynając od 25. roku życia, wykonywać badanie usg, a od 40 lat badanie mammograficzne. Gdybyśmy w ten sposób dbały o siebie, kontrolowały swoje piersi, to na pewno nie byłoby dziś tylu nieszczęść i tragedii rodzinnych, tak przerażających statystyk” - podkreśla przewodnicząca sosnowieckich amazonek Jadwiga Krupa.
„Amputacja piersi to dla każdej kobiety szok psychiczny, bardzo dotkliwe i bolesne przeżycie. Każda z nich inaczej przeżywa swój dramat, inne przechodzi kryzysy, różnie znosi swoją chorobę, ale jedno jest pewne - każda znosi to ciężko” - wyjaśnia. „Osobami, na które mogłyśmy liczyć po dramatycznych przejściach, byli najbliżsi, ale wielką ostoją jest dla nas klub, bo tu można powrócić do normalnego życia” - mówią kobiety zrzeszone w klubie. „Łączy nas jedno - ta sama choroba, wspólne problemy, te same obawy i troski. Dobrze jest porozmawiać z kimś takim, komu bliskie są te same sprawy. Na cotygodniowe spotkanie wyczekuję z niecierpliwością. To wielka podpora psychiczna” - podkreśla Ewa Bieniek, amazonka. „Na początku każdej kobiecie trudno pogodzić się z chorobą, ale już po kilku spotkaniach zmieniają swoje patrzenie na świat, widzą, że nie tylko je to spotkało, ale wiele innych kobiet przeżywa podobną, a czasem i większą tragedię” - stwierdzają kobiety zrzeszone w klubie. „Zostało darowane nam życie i trzeba zacząć je od początku. To choroba, która się nie kończy nigdy. Według przepisów uznaje się, że 8 lat po amputacji choroba już nie wróci, jednak jest to nieprawda, choroba twa i nie wiadomo, kiedy może do nas wrócić” - uważają panie zrzeszone w klubie.
Jest o co walczyć
Jakość życia kobiet po mastektomii w znacznej mierze zależy od prawidłowego przebiegu rehabilitacji. Proces ten powinien rozpocząć się już przed zabiegiem operacyjnym. W tym czasie najważniejsze jest, aby pomóc kobiecie w akceptacji faktu, że utrata piersi to cena za uratowanie życia. Rolę tę spełniają ochotniczki, kobiety, które przeszły leczenie raka piersi oraz psycholodzy i fizjoterapeuci. „Wkrótce po operacji kobieta powinna zaopatrzyć się w protezę, która ciężarem, wielkością, kształtem, a nawet kolorem powinna odpowiadać zachowanej piersi. Wykonując odpowiedni zestaw ćwiczeń i przestrzegając zasady postępowania z kończyną strony operowanej, można dojść w krótkim czasie do pełnej sprawności fizycznej i równowagi psychicznej” - zaznacza Przewodnicząca sosnowieckich amazonek. W samotności jest to niemożliwe. Kobiety ulegają depresji, załamaniu, cierpią. Są też nieświadome wielu spraw związanych z chorobą, np. ulg czy turnusów rehabilitacyjnych. „W klubie zrozumiałam, że jest o co walczyć, że warto żyć, że to nie koniec, że można, że trzeba... Wcześniej nie miałam motywacji. Myślałam, że amputacja piersi to początek końca. Tymczasem już 6 lat jestem po zabiegu. Dzięki Bogu nic się nie dzieje” - opowiada jedna z sosnowieckich amazonek. Panuje tu rodzinny klimat. Mówimy do siebie po imieniu, nie wstydzimy się poruszać nawet bardzo osobistych tematów. Dialog jest szczery, prawdziwy. Nasz klub to jednak nie tylko spotkania w drugi poniedziałek każdego miesiąca, ale to szereg imprez kulturalnych i integracyjnych, wyjazdów, spotkań ze znanymi ludźmi, spotkań wigilijnych i wielkanocnych, wspólnych pielgrzymek” - zaznacza Ewa Bieniek z Sosnowca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu