„Wujek” by się cieszył
Zanim rozpoczęły się prelekcje i wspomnienia, wszyscy spotkali się na uroczystej Mszy św. w katedrze wrocławskiej. Koncelebrze przewodniczył abp Marian Gołębiewski. Homilię wygłosił ks. prał. Mirosław Drzewiecki, słynny „czwórkowy” Emir, wieloletni współpracownik ks. Zienkiewicza. „Wujek” by się cieszył - Eucharystię kochał, była jego życiem, a wielu z tych, którzy w tym dniu zgromadzili się wokół Pańskiego Stołu, darzył prawdziwą przyjaźnią i całym sercem miłował.
Spotkanie po latach
Kard. Henryk Gulbinowicz, bp Ignacy Dec, bp Adam Dyczkowski, ks. inf. Stanisław Turkowski, ks. prał. Mirosław Drzewiecki, ks. prał. Andrzej Dziełak, ks. dr Włodzimierz Wołyniec, rektor MWSD ks. Marian Biskup zasiedli w pierwszych rzędach auli, witani przez rektora PWT, ks. prof. Józefa Patera. Oczekiwali na czas wygłaszania wykładu, ale też nie kryli wzruszenia ze spotkania wokół osoby „Wujka”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskupi o „Wujku”
Reklama
Rozpoczął bp Ignacy Dec wykładem o miłości w nauczaniu „Wujka”. Rzeczowy i starannie przygotowany wykład, systematycznie odsłaniał główną myśl zawartą w patrzeniu ks. Zienkiewicza na zagadnienie miłości i uczuciowości. „Wujek” był mistrzem w mówieniu i rozumieniu miłości, ale do tej pory nikt chyba nie przygotował studium tak pełnego i szczegółowego. Analiza Wujkowych katechez, homilii, artykułów, pozwoliły bp. Decowi na umiejscowienie nauczania ks. Zienkiewicza w otoczeniu współczesnych filozofów, pedagogów i psychologów zajmujących się tematem miłości. Ksiądz Biskup ukazał też, w jaki sposób „Wujek” korzystał z osiągnięć tych nauk i jak wykorzystywał je w pracy formacji duchowej: najpierw alumnów, potem studentów a wreszcie w ogóle słuchających go wiernych. „Ks. prał. Zienkiewicz mówił, by kochać, bo miłość zawsze prowadzi ku dobru. Mówił też, że miłości trzeba się ciągle uczyć, a w tę naukę musimy się angażować przez całe życie, każdego szarego dnia” - przypominał Ksiądz Biskup.
Bp Adam Dyczkowski, legendarny „Harnaś”, współpracował z „Wujkiem” przez 22 lata. „Zasmucony jest Harnaś po śmierci Janosika” - mówił w powitaniu ks. prof. Pater. I choć nawiązywał zapewne do osoby zmarłego Marka Perepeczki, a nie do ks. Zienkiewicza, to mogło przyjść do głowy i takie porównanie. Rzeczywiście, głos Biskupa drżał, zawieszał się, cichł. Trudno mówić, gdy było się tak blisko. Wspominał „Wujka”, który był nękany ubeckimi przesłuchaniami, który stawił czoła niejednemu naciskowi, próbie inwigilacji. „Wujka”, który mimo wszystko w każdym widział człowieka. „Jestem przekonany - mówił bp Dyczkowski - że jeśli udało mi się coś osiągnąć w moim kapłaństwie, to tylko dzięki kochanej osobie „Wujka”.
Wrocławscy profesorowie
Reklama
Prof. Pater ukazał „Wujka” widzianego oczami historyka. Przytaczając fragmenty z Przewodnika do nieba, odsłaniał krok po kroku tego, który był świadomy swej kapłańskiej godności. Ks. dr Marian Biskup podkreślał, że bycie w tej chwili w budynku Seminarium, gdzie ks. Zienkiewicz był rektorem, to szczególny sposób na spotkanie z nim. „Tu każdy kąt był mu szczególnie bliski, zwłaszcza kaplice”. I nie trzeba nic dodawać do tego, co Ksiądz Rektor wyznał, kończąc wykład: „Z radością dopiszę na tablicy seminaryjnej sługa Boży, a potem błogosławiony, wreszcie święty ks. Aleksander Zienkiewicz, rektor MWSD w latach 1953 -58.”
Prof. Swastek wyszedł niejako naprzeciw tym pragnieniom, gdyż w wykładzie, który był nakreśleniem poczetu świętych i błogosławionych Dolnego Śląska tłumaczył, że najważniejsza do uznania świętości osoby jest famma sanctitatis, czyli opinia świętości, a niewątpliwie taką ks. prał. Zienkiewicz się szczyci. „Sprawa procesu nie jest trudna. Wystarczy, po wydaniu materiałów z tego Sympozjum powołać komisję historyczną.”
Duszpasterz na każde zawołanie
„Są wśród nas osoby, które doświadczyły prowadzenia „Wujka” w takich okresach, w których było bardzo ciemno... On wtedy był blisko” - mówiła red. Joanna Lubieniecka w ostatnim z wykładów. Analizując wypowiedzi ks. Zienkiewicza i papieża Jana Pawła II dowiodła, że „Wujek” wprowadził pokolenie swoich wychowanków w rozumienie papieskiego nauczania i papieskiego odchodzenia do domu Ojca. „«Wujek» żył tak, jak nas nauczał, żył tak, jak nas wychowywał. Nawet gdyby przez całe życie nie powiedział ani słowa i tak wiedzielibyśmy to wszystko, bo żył tylko tak, jak mówił” - powiedziała red. Lubieniecka.
U Sióstr Marianek
Reklama
W przerwie wykładów organizatorzy zaprosili wszystkich na obiad do domu zakonnego Sióstr Marianek. Gwar i w pośpiechu wypijana kawa nie przeszkodziły w snuciu wspomnień takich, jak to: „W 1938 r. on nas w Nowogródku, w gimnazjum uczył religii. Potem wojna wybuchła i wszystko się skończyło. Spotkaliśmy się dopiero we Wrocławiu. W czasie wojny był tam cały czas. Gdy go poszukiwali - znikał, chował się. Po zamordowaniu Sióstr musiał się ukrywać. Każdy transport wywożonych do Polski odprowadzał do Nowojelni, bo w Nowogródku nie było szerokiej kolei, a sam wyjechał stamtąd dopiero ostatnim transportem. W 1948 r. spotkałam go w Liceum, w Jedynce. Tam uczył mnie religii. Z tego okresu mam zdjęcie, które traktuję jak relikwię” - mówiła jedna z nowogródczanek, repatriantka, pani Czesława Zwierko-Piotrowska.
Oklaskami przywitano bp. Dyczkowskiego, który w otoczeniu dawno niewidzianych znajomych dotarł do klasztoru. „Basiu!”, „Staszku!”, „Marysiu!” - wykrzykiwał Ksiądz Biskup. W zmienionych przez czas twarzach co rusz rozpoznawał te znajome, bliskie, nieco tylko starsze, ale równie drogie. Wyjątkowym spotkaniem było to z siostrą ks. Zienkiewicza, panią Teresą. Podobieństwo rysów jej twarzy do Księdza „Wujka” budziło szczególne wzruszenie.
„Błogosławiony człowiek, co się tak sprawuje”
Koncert ku czci ks. Zienkiewicza w kościele Świętego Krzyża zakończył pierwszy dzień Sesji. Chór Kameralny PWr „Wrocławscy Madrygaliści” pod batutą Małgorzaty Malcher wykonał jedenaście utworów - psalmów i pieśni, a Barbara Pielka odczytała fragmenty z dzieł Księdza. „Śpiewamy teraz Wujkowi pod oknami” - mówiła red. Lubieniecka. Na zakończenie dnia ci, którzy mieli ochotę na gorącą herbatę i prywatne wspomnienia, poszli pod „Czwórkę”, tam, gdzie „Wujek” zawsze na każdego czekał.
Dzień drugi
Msza św. pod przewodnictwem ks. inf. Stanisława Turkowskiego w kościele pw. Świętych Piotra i Pawła rozpoczęła spotkanie w niedzielę. Zgromadzeni wysłuchali wykładów i wspomnień kilkunastu osób. Ks. Wenancjusz Róg ukazał sylwetkę ks. Zienkiewicza, porównując go do samego Mistrza-Chrystusa. Inni wygłaszali świadectwa przynagleni wewnętrznym głosem. Sesja zakończyła się, ale światło, którym osoba „Wujka” świeci, pewnie każe się spotkać znowu. My, którzy idziemy w ciemności, potrzebujemy jego ciepła i blasku.