Zadania mediów katolickich wobec wyzwań cywilizacyjnych - spotkanie redaktorów naczelnych (OPIS) Przeciwstawianie się destrukcyjnym tendencjom we współczesnym świecie, ale także pokazywanie pozytywnej strony życia, radości płynącej z bycia chrześcijaninem - to główne zadania mediów katolickich. Wskazywano na nie podczas spotkania redaktorów naczelnych mediów katolickich, jakie odbyło się w Warszawie 4 kwietna z inicjatywy abp Wacława Depo, przewodniczącego Rady Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu.
Abp Depo, cytując świętych Augustyna i Grzegorza z Nysy, mówił o potrzebie jedności tego, w co się wierzy, z tym, co się głosi, podkreślając, że sposoby myślenia, mówienia i działania muszą się wzajemnie uzupełniać. Za papieżem Franciszkiem zaapelował też o to, by nie być biernym. Przestrzegł również, by mówienie o zagrożeniach nie przesłaniało głoszenia, iż Ewangelia jest Dobrą Nowiną, a bycie chrześcijaninem oznacza radość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Jesteśmy tu, by się zastanowić z twórczym niepokojem, co robić, jak mówić, jak się przeciwstawiać destrukcyjnym tendencjom" - powiedział metropolita częstochowski. Zaznaczył, że wyzwaniem jest szczególnie walka z tradycyjnym modelem rodziny m.in. przez Konwencję przeciwdziałania przemocy czy projekty ustaw o związkach partnerskich.
Rozmycie tożsamości - zagrożenia ze strony ideologii gender i queer
Reklama
Abp Henryk Hoser, przewodniczący Zespołu ds. Bioetyki Konferencji Episkopatu Polski, zwrócił uwagę, że współcześnie człowiek nie potrafi odpowiedzieć na pytanie "kim jestem?". Dawniej byliśmy tego bardziej pewni, a dziś alternatywnych odpowiedzi jest aż nazbyt wiele. Zmienia się nawet prawa człowieka: dawniej opierały się na naturze, dziś na kulturze i ideologii. To są - zdaniem arcybiskupa - ruchome piaski, na których trudno jest zbudować coś trwałego.
Mimo wszystko zaapelował, by w opisie współczesnych zagrożeń nie zapominać o nadziei, o tym, że Bóg zawsze zwycięża i będzie zwyciężał, a diabeł nie jest od Niego silniejszy. Zadaniem mediów katolickich - podkreślił biskup warszawsko-praski - jest pokazywanie również pozytywnej strony życia, by ludzie nie czuli się zatrwożeni przyszłością. "Dziś ludzie tworzą swój obraz rzeczywistości za pomocą krzywego zwierciadła mediów, które zmieniają jej proporcje" - ubolewał mówca.
Pokrótce przedstawił, jak zmieniała się wizja człowieka, począwszy od średniowiecza, gdy prawo stanowione poprzedzały prawa Boże i naturalne. Następnie wyeliminowano Kościół jako pośrednika między prawem Bożym a społeczeństwem, Reformacja zdemontowała dogmaty katolickie o Trójcy Świętej i Wcieleniu Syna, Bóg stał się odległy, przestał być Zbawicielem a został tylko Stwórcą, nieingerującym w życie codzienne ludzi.
Reklama
Kolejnym etapem było wyeliminowanie także natury. Po słusznych staraniach ruchu feministycznego o prawo kobiet do wykształcenia czy praw wyborczych, niestety nastąpiła radykalizacja żądań, maskulinizacja kobiet i feminizacja mężczyzn. Walka ta przeniosła się na struktury społeczne, kobieta uznana za niewolnicę bycia żoną i matką została "wyzwolona" od "ciężaru macierzyństwa" przez antykoncepcję i aborcję. Radykalnie oddzielono seksualność od prokreacji, i to do tego stopnia, że dziś nie tylko seks oddzielony jest od prokreacji, ale i prokreacja od seksu.
Abp Hoser wskazał, jak daleko idą kolejne ideologie - wg gender płeć nie jest zdeterminowana przez biologię, lecz staje się kwestią wyboru, a jeszcze dalej posuwa się ideologia queer, określająca tożsamość seksualną jako wytwór kultury. "Ideologia ta zmierza donikąd, do samozniszczenia" - stwierdził mówca, podkreślając, że w młodym pokoleniu powstaje pragnienie szukania sensu istnienia. To jest też "wiosna Kościoła", który ma do zaoferowania pociągającą wizję człowieka, małżeństwa będącego zamysłem Boga, miłości i rodziny.
Kościół może pokazać piękno ludzkiej miłości oraz dopełniania się kobiety i mężczyzny. Mówił o tym Jan Paweł II w swoim nauczaniu, lecz - jak powiedział abp Hoser - "został zdradzony przez duszpasterzy, którzy nie podjęli trudu poznania tego nauczania". "Było trudne w czytaniu, ludzie nie słuchali katechez środowych, czekali tylko na moment, by oklaskiwać papieża" - ubolewał biskup warszawsko-praski. "Dziś jednak są już opracowania nauczania papieskiego, jest podstawa do działalności duszpasterskiej" - podkreślił.
Potrzeba obrony instytucji małżeństwa
Reklama
Wykładowca prawa rzymskiego ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier mówił o prawnych modelach małżeństwa, które na przestrzeni wieków i w różnych cywilizacjach były różne, małżeństwo miało inne skutki prawne, spadkowe, inaczej było zawierane, pod różnymi warunkami, różnie też pojmowane były jego trwałość i możliwość oraz warunki rozwodu, ale zawsze było rozumiane jako związek heteroseksualny i monogamiczny. Prelegent zauważył, że takie właśnie rozumienie stanowi olbrzymi dorobek europejskiej cywilizacji, co dziś - pod pretekstem legalizacji związków partnerskich - usiłuje się podważyć.
Troska o jasny przekaz podstawowych pojęć
Prof. Dorota Kornas-Biela z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zwróciła uwagę, że tak jak w nauce - gdzie łatwiej o granty na badanie patologii niż normy - w mediach również łatwiej opisuje się rzeczy negatywne, a trudniej pozytywy. "Media katolickie często pokazują ocenę moralną negatywnych zjawisk i to jest słuszne, od tego są, ale też nie powinny się ograniczać do «ciemnej strony», by nie odbierać nadziei, nie tworzyć atmosfery narzekania" - przekonywała autorka. Jej zdaniem należy pisać o tym, w co wierzą katolicy, ale też dlaczego w to wierzą, by każdy wierzący umiał uzasadnić, dlaczego Kościół czegoś zabrania lub ocenia w dany sposób. "Trudno jest żyć w zgodzie z wiarą, jeśli się jej nie zna" - wyjaśniła pani profesor.
Według niej zadaniem katolickich środków przekazu jest też pokazywanie pozytywnych aspektów życia. Jeśli w mediach mainstreamowych pojawiają się teksty o antykoncepcji, aborcji, eutanazji, to w mediach katolickich powinny też być teksty o pełnych rodzinach, pięknie narodzin, planowaniu rodziny, naprotechnologii, adopcji a nawet o tym, jak swoje powołanie realizują małżonkowie bezpłodni, którzy nie zdecydowali się na adopcję. "Trzeba pokazywać wzorce wzięte z życia, by pokazać, że można żyć zgodnie z zasadami wiary w dzisiejszych czasach" - zaznaczyła prof. Kornas-Biela.
Reklama
Za kolejne zadanie mediów katolickich uznała uczenie mądrego i krytycznego korzystania ze środków przekazu, ukazywanie pozytywnego obrazu Kościoła oraz zainteresowanie się prawdziwymi problemami ludzi a nie tymi wykreowanymi przez media. "Ważne jest też, by pokazywać wartość ascezy, pracy nad sobą, poświęcenia, służby" - stwierdziła.
Profesor zwracała też uwagę na używanie właściwego języka, który kształtuje świadomość. Przestrzegała przed takimi terminami jak "wolny związek", "homofobia", "małżeństwa homoseksualne", "in vitro jako metoda leczenia bezpłodności", "życie płciowe", "partner seksualny", "bezpieczny seks", "pornografia miękka i twarda". "Trzeba pamiętać o prawdziwych znaczeniach słów: jeśli jest związek, to wyklucza wolność" - podawała przykłady. "Nie można mówić o naturalnej antykoncepcji, bo w naturze nie występuje antykoncepcja, jest jedynie naturalne planowanie rodziny" - dodała.
Media katolickie "uśpionym olbrzymem"
Abp Depo wskazał na konieczność większej integracji mediów katolickich, aby mogły one skuteczniej kształtować świadomość społeczeństwa, a zarazem reagować na przekazywane przez media mainsteamowe stereotypy i uprzedzenia do Kościoła. Ks. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny "Niedzieli", przypomniał, że media katolickie w rzeczywistości stanowią w Polsce wielką siłę, z której Kościół winien odważniej korzystać, a świadomość społeczności katolickiej jest tym "nieraz uśpionym olbrzymem", który wymaga obudzenia, aby jej głos stał się bardziej słyszalny w debacie publicznej.
Reklama
Ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu, mówiąc także w imieniu portalu "Opoka", przedstawił możliwości działań, jakie stwarza Web2.0 w internecie w zakresie prezentacji tekstów na określone tematy. Mówił tez o potrzebie stworzenia społecznościowej bazy aktualnych tematów, z których mogłoby korzystać poszczególne redakcje katolickie.
Dyrektorzy rozgłośni katolickich - ks. Sławomir Kapitan z Siedlec i Adam Hlebowicz z Gdańska wskazywali, jak ogromnym i nie do końca wykorzystanym kapitałem dysponuje Kościół w postaci 43 diecezjalnych rozgłośni katolickich. Postulowali m.in. większą i skuteczniejszą wymianę materiałów informacyjnych na bieżące tematy oraz poinformowali o podjętych już inicjatywach w tym zakresie.
O potrzebie bardziej systematycznego reagowania jak i rozpoczynania kampanii informacyjnych (także w mediach świeckich, w szczególności publicznych) na tematy istotne z katolickiego punktu widzenia mówił Marcin Przeciszewski, prezes KAI. Wskazał m.in. na pilną konieczność obrony szczególnego statusu rodziny, czemu cywilizacja europejska zawdzięczała przez wieki swój dynamiczny rozwój, a który dziś jest zagrożony w wyniku żądania przyznania analogicznego statusu prawnego związkom partnerskim, zwłaszcza między osobami tej samej płci.
Redaktor naczelny KAI mówił też o szansie, jaką stwarza pontyfikat Ojca Świętego Franciszka w zakresie większego otwarcia się mediów na głos Kościoła. "Widać, że głos tego papieża, charakteryzujący się bardzo silnym ładunkiem ewangelicznego radykalizmu, jest nagłaśniany nawet przez media tradycyjnie niechętne Kościołowi i nad tym fenomenem powinniśmy się poważnie zastanowić" - stwierdził Przeciszewski.
Ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier postulował utworzenie kościelnego Instytutu Studiów Strategicznych. "Myślę, że musimy sobie pozwolić na to, że będą osoby, które będą zastanawiały się nad tym, jakie mamy perspektywy, nad tym, co będziemy robić dalej, jakie będziemy podejmować inicjatywy medialne, będące skutkiem diagnoz rzeczywistości, które już się dokonują w mediach katolickich - powiedział.
Na zakończenie abp Depo poinformował, że w październiku br. odbędzie się kolejna już pielgrzymka dziennikarzy katolickich na Jasną Górę. Dokładny jej termin zostanie ogłoszony w późniejszym terminie.