- Chciałem ocalić historię tego miejsca - mówi Jan Grzegorczyk, zaprzyjaźniony z gorzowskim hospicjum od początku jego istnienia. W spotkaniu z J. Grzegorczykiem wzięło udział ponad 200 osób. Fragmenty książki czytał Mieczysław Hryniewicz.
- Najmniej w tej książce chodzi o śmierć - tłumaczy Autor.
- Opowiada ona o przebaczeniu, wierności, ojcostwie i przyjaźni. Tytułowy akrobata to człowiek chory, który jak atleta zmaga się ze swoim ciałem. Największą zaś radością jest stać się niebem dla człowieka umierającego.
- Ostatnie dni człowieka nie muszą być dniami gorszej jakości. Wprost przeciwnie. Mogą to być dni najlepsze, kiedy dochodzi się do ładu z całym swoim życiem. Dlatego znakiem markowym tej książki jest pokój i humor - mówi Jerzy Szymański z Instytutu Wydawniczego „Znak”.
Promocji książki towarzyszyła organizowana już po raz dziewiąty zbiórka uliczna na rzecz hospicjum, w której ponad 800 wolontariuszy zebrało blisko 70 tys. zł. W Teatrze im. Juliusza Osterwy obył się także 11 lutego koncert charytatywny z udziałem Stanisława Sojki. Podczas koncertu wręczono sponsorom ponad trzydzieści Złotych Znaków Miłosiernego Samarytanina.
W imprezach wzięli udział przedstawiciele środowisk kościelnych, społecznych, kulturalnych i politycznych. - Kiedy pojawia się idea pomocy człowiekowi, jesteśmy razem, choć różnimy się czasem światopoglądem. Skoro czynimy dobro, to ono do nas powróci jak fala - mówi s. Michaela Rak, która od dziesięciu lat prowadzi Hospicjum św. Kamila.
Pomóż w rozwoju naszego portalu