Bogdan Nowak: - Szczególnie trudno pracowało się Księdzu w wielkiej Brazylii, gdzie w rozległej parafii posługiwał sam jako kapelan. Jak wygląda przygotowanie Brazylijczyków do świąt Wielkiej Nocy?
Reklama
Ks. Henryk Sak: - Katolicy w Brazylii do świąt Zmartwychwstania Pańskiego przygotowują się w swoisty sposób. Nie przestrzegają postu tak jak my w Polsce. Natomiast prowadzą tam od ponad 40 lat, właśnie w okresie Wielkiego Postu, Kampanię Braterstwa (Campanha da Fraternidade), która w każdym roku przebiega pod innym hasłem, a do której zachęca ich brazylijski Episkopat. Ma ona pobudzić do działalności charytatywnej. Ta akcja ewangelizacyjna jest pełniejszą formą miłości bliźniego. W czasie postu spodziewany jest wzrost miłości chrześcijańskiej, aby wierni przez konkretne uczynki charytatywne spieszyli z pomocą ludziom dotkniętym przez różnego rodzaju katastrofy i kataklizmy, a także tym, którzy znajdują się w ciężkiej sytuacji materialnej i losowej. Pod tym kątem prowadzą też duszpasterstwo wielkopostne. W tym bodaj największym liczebnie katolickim kraju świata jest bardzo mało kapłanów. Ja byłem proboszczem dużej i rozległej parafii liczącej 20 tys. wiernych. Misterium liturgii Wielkiego Tygodnia odprawiałem tam tylko w kościele parafialnym. W katolicyzmie brazylijskim najbardziej zaakcentowana została liturgia Wielkiego Piątku. W Polsce w tym dniu obowiązuje cisza i powaga, a nawet żałoba z powodu śmierci naszego Zbawiciela. Tam przeciwnie. W Wielki Piątek najwięcej ludzi gromadzi się na procesji, w czasie której jest niesiona figura Pana Jezusa Umarłego. Ozdobiona kwiatami, niesiona jest w tej procesji po całym mieście. Na zakończenie tej głośnej śpiewami i grą orkiestry procesji figura Jezusa Umarłego jest ponownie umieszczana w świątyni w odpowiedniej wnęce i tam jest adorowana. Potem przechowywana jest i czczona w kościele przez cały rok, za szkłem. Nie ma tam zwyczaju budowania grobów Chrystusa, jak to od wieku trwa na polskiej ziemi. W Brazylii również w Wielką Sobotę odbywają się chrzty dorosłych, ale udzielania tego pierwszego sakramentu nie stosuje się podczas Mszy św., a to dlatego, że jest mało księży, a dużo kandydatów do chrztu. Tylko w mojej parafii udzielałem rocznie ponad tysiąc chrztów.
- A jaka jest religijność mieszkańców Afryki?
- W Zambii pracowało mi się łatwiej, bo byłem w zespole salezjańskich kapłanów. Tam parafie są większe niż w Polsce diecezje. W tym afrykańskim kraju jest sporo rozmaitych religii i sekt, ale dominuje katolicyzm. Praca misjonarska jest tam bardzo wdzięczna, bo Murzyni są bardzo przyjaźni i serdeczni. Tej ewangelicznej dobroci powinni uczyć się Europejczycy. Kościół katolicki w Zambii jest lepiej zorganizowany niż w Brazylii. Apostolską pracę utrudnia mnogość języków, bo jest nie tylko kilka głównych języków, ale jeszcze wiele narzeczy. Zambijczycy z natury są umuzykalnieni, w każdej parafii i przy każdej kaplicy, a nawet w punktach katechetycznych istnieją wielogłosowe chóry. W pomoc duszpasterzom chętnie włącza się miejscowa młodzież, także poprzez czynny udział w swoich parafialnych organizacjach. Dziewczęta ubogacają Mszę św. swoimi tańcami, przez co każda Najświętsza Ofiara jest bardzo bogata. Tam, gdzie nie ma księży, nabożeństwom i modlitwom przewodniczą katechiści. Wielkopiątkowa liturgia nie jest skracana w kościołach Zambii, bowiem Murzyni bardzo długo lubią się modlić i śpiewać. Tam dzień śmierci Jezusa Chrystusa cechuje wyciszenie i zamyślenie nad ludzkim przemijaniem. Celebrans podczas nabożeństw w inne dni roku kościelnego nie męczy się, bo chętnie wsłuchuje się w afrykańskie śpiewy wielbiące Boga. Pod tym względem są znacznie lepszymi chrześcijanami niż Polacy. Misjonarz europejski natychmiast zauważy w Wigilię Paschalną, że nasi bracia katolicy w dalekiej Zambii autentycznie radują się ze zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Po przeżytych godzinach w kościołach i zaintonowaniu przez kapłana Wesołego Alleluja wszyscy w niezwykłej euforii wewnętrznego szczęścia wybiegają w tę Wielką Noc na drogi i place swoich miast oraz wsi. Wszędzie słychać wiwaty i tańce, które echo przenosi kilometrami od świątyń.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu