W celi, w której gestapo aresztowało o. Maksymiliana 17 lutego 1941 r., biskupi niemieccy wpisali do pamiątkowej księgi: „Błogosławiony Maksymilian Kolbe poświęcił się całkowicie Panu Bogu bez granic i bez reszty. 11 września 1980” - wspomina o. Roman Soczewka, franciszkanin z Niepokalanowa, który delegacji towarzyszył.
- Oprócz Niepokalanowa, kard. Ratzinger odwiedził wtedy Auschwitz. 13 września złożył wieńce w celi śmierci głodowej o. Maksymiliana. - Dłuższą chwilę trwali w milczeniu. Na zakończenie kard. Höffner odmówił modlitwę: „Wszechmogący Boże! Miejsce, w którym stoimy, przypomina nam bezlitosną i bezwzględną moc bezprawia, jakiego dopuścili się Niemcy... Zebrani w tym miejscu ofiary bł. Maksymiliana przyrzekamy, że wspólnie dołożymy starań, by przezwyciężyć wrogą nienawiść między narodami...”.
O. Soczewka dodaje, że od tamtych wydarzeń minęło ćwierć wieku. Kard. Joseph Ratzinger został papieżem i znów odwiedzi miejsce męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana. I to dokładnie w dniu 65. rocznicy przewiezienia o. Maksymiliana z Pawiaka do Auschwitz - 28 maja, gdzie zamiast imienia i nazwiska naznaczono go numerem 16670. Czy celowo wybrano ten dzień wizyty, czy to przypadek? Dla nas, niepokalanowian, jest to zdumiewające. Zdjęcie kard. Josepha Ratzingera w celi św. o. Maksymiliana Kolbego w Niepokalanowie zrobił Ryszard Rzepecki.
Był na pogrzebie Wyszyńskiego
Reklama
Niecały rok później kard. Ratzinger był jednym z delegatów biskupów niemieckich na pogrzebie Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego, 31 maja 1981 r. - W numerze 5. z 1981 r. L’Osservatore Romano podany jest skład delegacji niemieckiej. Jest w niej także kard. Joseph Ratzinger - mówi Piotr Latawiec, dyrektor archiwum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Był obecny na, ówczesnym, pl. Zwycięstwa, gdzie została odprawiona uroczysta Msza św. pogrzebowa. Szedł w kondukcie pogrzebowym Krakowskim Przedmieściem do katedry św. Jana. Modlił się w świątyni podczas złożenia ciała w kaplicy prymasowskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Debata na lotnisku
Kard. Ratzinger przebywał też kilka razy na warszawskim lotnisku Okęcie. - Przeważnie przejazdem - mówi ks. Sławomir Kawecki, sekretarz generalny Europejskich Kapelanów Lotnisk Cywilnych i kapelan lotniska Okęcie. - Dłuższe spotkanie było tylko jedno. Kilka lat temu, gdy podróżował na Wschód. Samolot spóźnił się kilka godzin. Towarzyszyłem Księdzu Kardynałowi, gdy czekał na połączenie. Było to wspaniałe przeżycie.
Ks. Kawecki przyznaje, że kard. Ratzinger to typ naukowca. Bez wątpienia z pewną charyzmą. Rozmowa odbywała się w języku francuskim i dotyczyła Ojców Kościoła. Był mistrzem etymologii. Każda wypowiedź miała znaczenie. Zanim zaczynał coś omawiać, najpierw precyzował zakres znaczeniowy słowa, podobnie, jak w encyklice Deus caritas est. Traktował rozmówcę poważnie.
Przez kilka godzin kard. Ratzinger czekał też na lotnisku w Warszawie na przesiadkę do Wrocławia w roku 2000. Leciał wtedy na uroczystość odebrania doktoratu honoris causa, przyznanego przez Papieski Wydział Teologiczny. Ale wówczas pobyt był krótszy, a Kardynałowi towarzyszyło kilka osób.
Kardynał na wiecu
Warto odnotować też inny fakt, choć tak bezpośrednio z Warszawą nie związany. - O więzi i solidarności Ratzingera z Polską świadczy m.in. jego udział w manifestacji w Monachium przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w 1981 r. - zauważa ks. Grzegorz Bachanek z parafii św. Franciszka z Asyżu, który na UKSW w 2002 r. obronił pracę doktorską Eklezjologia Josepha Ratzingera. - W tym wiecu wzięło udział 1,5 tysiąca osób, w tym wielu polityków. Kard. Ratzinger był już wówczas prefektem Kongregacji Nauki Wiary, gdyż nominację otrzymał 25 listopada 1981 r., ale przebywał jeszcze w stolicy Bawarii, gdzie wcześniej był ordynariuszem Monachium i Fryzyngi. Do Watykanu przeniósł się w lutym 1982 r.