Rok 2006 staje się na oczach milionów Polaków rokiem wielkiego przełomu tak w sferze politycznej, jak i duchowej naszego narodu. Dla bacznego i wnikliwego obserwatora sceny politycznej i działań, które się na niej rozgrywają (szczególnie w ostatnich miesiącach), można by je nazwać... dziejowymi. Uczestnicząc w patriotycznych uroczystościach, znów odnosi się wrażenie, że serce narodu zaczyna bić mocnej!
O ten powrót do korzeni, tradycji narodowych i umocnienie tożsamości Polaków zabiegał przed 40 laty Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński, dokonując na Jasnej Górze Aktu oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła, za wolność Kościoła Chrystusowego. Złożenie tego niezwykłego w swej wymowie Aktu, które nastąpiło 3 maja 1966 r., stało się szczytowym wydarzeniem trwających przez cały 1966 r. uroczystości roku milenijnego. Prologiem obchodów 1000-lecia Chrztu Polski stało się natomiast uroczyste złożenie Ślubów Jasnogórskich 26 sierpnia 1956 r. Po tym wydarzeniu rozpoczął się okres Wielkiej Nowenny, czyli pracy religijno-duszpasterskiej trwającej 9 lat, aż do chwili rozpoczęcia okresu milenijnego. O wadze tego historycznego wydarzenia są przeświadczeni ci, którzy na piedestale swego życia postawili Boga.
Właśnie na ten rok, kiedy z zamętu dziejów nieśmiało wyłania się już IV Rzeczpospolita, przypadają niezwykłej wagi uroczystości - 50. rocznica Ślubów Jasnogórskich, 40. rocznica Aktu oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi i 350. rocznica Ślubów Królewskich Jana Kazimierza.
Praca zapoczątkowana przez wielkich mężów polskiego narodu wciąż trwa. Jak się okazuje, jest mozolna i długa. To proces, który nabierze szybszego tempa, bo - jak się wydaje - po latach politycznej korozji trafił w końcu na podatny grunt. Państwo, które jest blisko obywatela, stoi na jego straży, a przy tym prowadzi z nim nieustanny dialog, jest w stanie szybciej zwalczyć wszelkiego rodzaju patologie i wady, które dręczą społeczeństwo. Nadszedł czas, aby się z nimi zmierzyć, jeśli chcemy odbudować to, co przez lata programowej laicyzacji legło w gruzach. Jest to konieczność i sprawa najwyższej wagi.
Prośmy zatem Najwyższego o dobrych pasterzy, którzy udźwigną ten ciężar i poprowadzą naród głodny Boga Jego drogami...
„Ciągle was pouczam, że ten zwycięża, choćby był powalony i zdeptany, kto miłuje, a nie ten, który z nienawiści depce. Ten ostatni przegrał. Kto nienawidzi - przegrał! Kto mobilizuje nienawiść - przegrał! Kto walczy z Bogiem Miłości - przegrał! A zwyciężył już dziś - choćby leżał na ziemi podeptany - ten, kto miłuje, przebacza, kto jak Chrystus oddaje swoje serce, a nawet życie za nieprzyjaciół swoich”.
(Prymas Wyszyński, kazanie podczas centralnego nabożeństwa milenijnego w archikatedrze św. Jana, 24 czerwca 1966 r.)
Pomóż w rozwoju naszego portalu