W niedzielę i poniedziałek kilku hiszpańskich hierarchów wyraziło swoje obawy, iż w przypadku powstania nowego rządu, do którego mają wejść obok socjalistów (PSOE) także politycy skrajnie lewicowego bloku Unidas Podemos, podjęte zostaną ze strony władz państwowych wrogie działania wobec Kościoła.
Reklama
Kardynał Antonio Cañizares, arcybiskup Walencji, wezwał katolików do modlitwy za ojczyznę. - Wybiła decydująca godzina dla Hiszpanii. Módlcie się za Hiszpanię! Bez modlitwy nie będzie silnego kraju – zaapelował hierarcha.
Obaw o antyklerykalny kierunek nowego rządu nie ukrywa też przewodniczący hiszpańskiego episkopatu kardynał Ricardo Blázquez. Stwierdził on, że „przyszłość kraju jest obecnie bardzo niepewna”.
Choć w niedzielnym głosowaniu Sanchez nie dostał w 350-osobowym Kongresie wystarczającego poparcia, ale większe szanse będzie mieć we wtorek. Podczas głosowania tego rządowi potrzebna będzie bowiem jedynie zwykła większość głosów deputowanych. 167 z nich deklaruje, że zagłosuje we wtorek za powstaniem drugiego gabinetu Sancheza.
Krytykowanymi przez środowiska hiszpańskich katolików działaniami zapowiadanymi przez Sancheza ma być legalizacja eutanazji, a także redukcja środków kierowanych z budżetu państwa dla rodziców posyłających swoje dzieci do szkół prywatnych, z których większość prowadzi Kościół katolicki. Szef socjalistów zamierza też usunąć ocenę z religii ze średniej końcowej w szkołach.