Witraże są ważną częścią gotyckiej archikatedry, gdzie stanowiły i wciąż są istotnym elementem oprawy estetycznej wnętrza. Stanowią wypełnienie prezbiterium i całej archikatedry przemyskiej
W przemyskiej archikatedrze znajduje się pięć witraży, z których dwa zostały zaprojektowane w czasie okupacji przez znanego autora przeszkleń m.in. w katedrze lwowskiej, katedrze wawelskiej oraz katedrze we Fryburgu, Józefa Mehoffera i wykonane w pracowni witraży Żeleńskich w Krakowie. Pozostałe są dziełem kilku innych autorów i powstały po wojnie. Jak podkreśla Mariusz Czuba, wojewódzki podkarpacki konserwator zabytków, witraże są ważną częścią gotyckiej archikatedry, gdzie stanowiły i wciąż są istotnym elementem oprawy estetycznej wnętrza. - Katedra w Przemyślu jako taka miała przeszklenia witrażowe już w średniowieczu. Jednak witraże te zostały wymienione w czasie przebudowy nowożytnej za czasów bp. Fredry i później bp. Sierakowskiego na okna przeszklone szkłem białym. Na przełomie XIX i XX wieku pojawiają się bardzo piękne przeszklenia neogotyckie według projektu Jana Matejki, które należały do arcydzieł witrażownictwa polskiego. W czasie II wojny światowej, kiedy armia niemiecka przekraczała rzekę San, podczas pamiętnego ostrzału katedry, zostają one bezpowrotnie zniszczone. Jeszcze w czasie wojny kapituła katedralna zwróciła się do kilku krakowskich artystów m.in. Józefa Mehofera o projekt nowych witraży. Projekty, które głęboko tkwią w sztuce młodopolskiej czy 20-lecia międzywojennego, w 1943 r. dotarły do Przemyśla. Zrealizowane dopiero we wczesnych latach pięćdziesiątych minionego stulecia przetrwały do dzisiaj - wyjaśnia Mariusz Czuba. Wykonane przez wybitnych witrażystów krakowskich stanowią doskonałe wypełnienie prezbiterium i całej archikatedry. Odnowiony właśnie centralny witraż ze sceną Chrztu Pana Jezusa w Jordanie, wkomponowany jest w ażurowy, szafiasty neogotycki ołtarz główny, który swym charakterem nawiązuje do ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie. Witraże są jedynym oszkleniem archikatedry, a ich stan zachowania był bardzo zły. Zostały wykonane dość kiepską technologią, co z uwagi na różnego rodzaju czynniki atmosferyczne (kwaśne deszcze czy zanieczyszczone powietrze) sprawiło, że z biegiem czasu ulegały poważnym zniszczeniom. Dlatego jak podkreśla proboszcz archikatedry ks. prał. Mieczysław Rusin, prace restauratorskie miały na celu przede wszystkim usunięcie nagromadzonego przez lata zanieczyszczenia, zespolenie licznych pęknięć oraz całkowitą wymianę skorodowanych ołowianych spoin. - Utrwalono oddzielającą się od szkła patynę, przywrócono pierwotną barwę i koloryt, a poddając rekonstrukcji warstwy malarskie uczytelniono ich rysunek. Odnowione witraże zamontowano od wewnątrz świątyni, a na zewnątrz zabezpieczono je dodatkową zespoloną szybą. Z jednej strony zabezpieczy to witraż, który w razie dodatkowych konserwacji będzie można wyjąć bez narażania na uszkodzenia, a ponadto ociepli kościół - mówi ks. Rusin. W przyszłym roku zakończy się restauracja kolejnych witraży. Konserwacja sfinalizuje pewien etap prac wewnątrz archikatedry, gdzie zabiegom poddano większość elementów wyposażenia ruchomego. Renowacja centralnego witraża została sfinansowana głównie ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i ofiar parafian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu