Reklama

W interesie rodziny

Niedziela małopolska 51/2006

Na spotkanie z Bogusławą i Zbigniewem Cichoniami wcale nie tak łatwo się umówić. Mówiąc oględnie - nie narzekają na nadmiar wolnego czasu. Pan Zbigniew - adwokat, prezes Komisji Praw Człowieka przy Okręgowej Radzie Adwokackiej, sędzia Trybunału Stanu, ma co robić, a i terminarz pani Bogusławy - redaktorki Wydawnictwa Literackiego, publicystki, realizatorki filmów dokumentalnych i autorki scenariuszy do tych filmów zapisany jest drobnym maczkiem. Oboje 14 lat temu byli w grupie osób zakładających Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Krakowskiej i do dziś w nim działają.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poznaliśmy się w duszpasterstwie akademickim - słynnej dominikańskiej „Beczce” - wspomina pan Zbigniew. - Przychodziło się tam o godz. 7 na codzienną Mszę św. studencką, a wieczorem na znakomite wykłady. Właśnie na jednym z nich (był to wykład ks. prof. Tischnera) zwróciła moją uwagę długowłosa dziewczyna, zwana przez wszystkich „Matką Polką”. Tak mi się spodobała, że kilka lat później została moją żoną.
- Pamiętam doskonale ten wykład - uśmiecha się pani Bogusława - była w nim mowa o szczęściu...
- Można powiedzieć, że „Beczka” to był nasz duchowy dom. To tam uczyliśmy się niezależności myślenia, odpowiedzialności i dystansu wobec otaczającej nas, niełatwej przecież, rzeczywistości - dodaje pan Zbigniew. - Uczestnicząc w wykładach i dyskusjach, nabywaliśmy sprawności w analizowaniu i wyciąganiu wniosków, w poddawaniu krytyce rzeczywistości tamtego systemu. Służąc osobom niepełnosprawnym, uczyliśmy się wrażliwości na potrzeby innych. Można powiedzieć, że to w „Beczce” zrodziły się moje zainteresowania obroną praw człowieka, które zaowocowały później choćby podjęciem się obrony osób oskarżonych w procesach politycznych w stanie wojennym.
- Myślę, że to, w jaki sposób potoczyło się nasze życie po studiach - mówi pani Bogusława - zawdzięczamy w dużej mierze właśnie formacji dominikańskiej. Co prawda, nasze studenckie lata przypadły na okres PRL-u, ale wyraźnie czuliśmy, że nadchodzą czasy, w których kreowanie rzeczywistości zacznie zależeć od nas.

We własne ręce

- Kiedy wreszcie można było zacząć prezentować poglądy różne od „jedynie słusznego”, pomyśleliśmy, że trzeba jakoś sensownie to wykorzystać - opowiada pani Bogusława. - Ponieważ bliskie nam były problemy rodziny (oboje z mężem ukończyliśmy Studium Teologii Rodziny), postanowiliśmy pójść w tym kierunku. Po obronieniu pracy na temat miłości i odpowiedzialności w małżeństwie na podstawie katechez Ojca Świętego Jana Pawła II z jego środowych audiencji: „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich” - otrzymaliśmy misję z Wydziału Duszpasterstwa Rodzin i zaczęliśmy działać. Wciąż nie dawała nam spokoju myśl, że przydałaby się jakaś organizacja, nie partia polityczna, a raczej - stowarzyszenie, które służyłoby interesom rodziny.
Przemiany polityczne po 1989 r. pozwoliły sfinalizować i urealnić nasze plany. Podzieliliśmy się tą myślą z dr. Kazimierzem Kaperą, który z wielkim zaangażowaniem zajął się organizacją Stowarzyszenia Rodzin Katolickich na terenie archidiecezji krakowskiej - był jego prezesem od 1992 r. przez jedenaście lat. Obecnie jest prezesem Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich. Już wkrótce okazało się, że osób myślących podobnie jak my jest bardzo wiele. Powstało „koło zerowe”, w skład którego weszli naukowcy, pedagodzy, lekarze, prawnicy, przedstawiciele inteligencji technicznej. Okazało się, że taka inicjatywa pojawiła się także w Płocku. Nasze marzenia zaczęły nabierać realnych kształtów. O pomoc duszpasterską poprosiliśmy ks. dr. Wacława Gubałę. Mój mąż przyczynił się do opracowania statutu Stowarzyszenia, zostało ono zarejestrowane w sądzie i można było rozpocząć działalność. Za swego patrona obraliśmy sługę Bożego Jerzego Ciesielskiego - krakowianina, naukowca, ojca rodziny. Bardzo bliska jest nam również postać świętej matki i lekarki Joanny Beretty Molli. Wierzymy, że czuwa nad nami także Jan Paweł II. Herb Ojca Świętego umieściliśmy na naszym sztandarze. To znak, że tak jak Karol Wojtyła uważamy, iż „przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

To, co potrzeba

- Co robimy? - pan Zbigniew zamyśla się na chwilę. - To, co trzeba. Na przykład przygotowujemy projekty zmian w niesprawiedliwym dla rodziny prawodawstwie. Taki projekt powstał już w 1999 r., kiedy to w gabinecie piastującego wówczas funkcję pełnomocnika ds. rodziny dr. Kapery powstał raport o stanie rodziny i program polityki prorodzinnej. Wówczas zlecono mi opracowanie rozdziału prawnego. Chodziło tu m.in. o podatki, działalność firm rodzinnych, urlopy macierzyńskie itd. Do dziś te problemy nie zostały do końca rozwiązane. Staramy się nawiązywać kontakt z władzami lokalnymi, by wspólnie realizować ważne i potrzebne dla rodziny inicjatywy.
- Bardzo ważna jest praca formacyjna - dopowiada pani Bogusława. - Polega na organizowaniu różnego rodzaju wykładów o tematyce rodzinnej, uczestnictwie w dniach skupienia i rekolekcjach. Tuż przed tegoroczną wizytą Ojca Świętego Benedykta XVI w Polsce Stowarzyszenie Rodzin Katolickich wraz Papieską Akademią Teologiczną podjęło inicjatywę zorganizowania sesji na temat: „Tajemnica miłości - refleksje nad encykliką Ojca Świętego Benedykta XVI «Deus caritas est»”. Sympozjum stanowiło próbę przybliżenia obrazu miłości rozumianej współcześnie; odpowiedzi na pytania, jak jej sens widzą narzeczeni, młodzi ludzie, jak rozumieją ją małżonkowie, jak postrzegana jest jej istota w relacjach rodzinnych, a w obliczu powszechnego zjawiska degradacji ludzkiego ciała, w epoce traktowania go jako „towar” reklamowy, ingerencji pornografii w przekaz medialny - na ile możliwe jest uchronienie integralnego piękna miłości, która mieści w sobie „eros” i „agape”. Konferencja była także próbą wskazania na głębię pojęcia miłości małżeńskiej jako drogi pracy nad sobą, rezygnacji z własnego „ja” na rzecz kochanej osoby. Obecnie krakowskie wydawnictwo św. Stanisława wydało materiały z tego sympozjum w postaci osobnej edycji.
- Widać nas w maju na Skałce - kontynuuje pani Bogusława - w czerwcu na procesjach Bożego Ciała, we wrześniu w Kalwarii podczas Pielgrzymki Rodzin, z której ideą jesteśmy związani od początku. Każde koło Stowarzyszenia działające w określonej parafii samo ustala swój plan pracy, w zależności od potrzeb danego środowiska - tłumaczy p. Cichoń. - Sprawdzonymi już formami są: organizowanie wakacji i ferii dla dzieci pozostających w mieście, letnich i zimowych wyjazdów, imprez kulturalno-rozrywkowych; prowadzenie ognisk, świetlic środowiskowych czy domów kultury; przygotowywanie różnego rodzaju prelekcji i szkoleń. W naszej parafii - św. Klemensa w Wieliczce rzeczą niezwykle potrzebną okazało się zorganizowanie poradni „Pomoc bliźniemu”. Akurat przygotowywaliśmy się wtedy do kanonizacji s. Faustyny Kowalskiej i wiele mówiło się na temat dzieł miłosierdzia. Nasz ówczesny wikariusz - ks. Jan Moskała, wielki orędownik tego kultu, zachęcił nas, aby zamienić owe słowa w konkrety. Ksiądz proboszcz Zbigniew Gerle zaakceptował ten pomysł i poradnia rozpoczęła funkcjonowanie. Inną inicjatywą było objęcie patronatem gazety parafialnej „Sól ziemi” czy organizowanie festynu św. Kingi w rocznicę kanonizacji Świętej.
- Co zrobić, by założyć koło Stowarzyszenia w parafii? - Wystarczy spotkać się, ustalić plan działania, przedstawić projekt księdzu proboszczowi swojej parafii i skontaktować się z zarządem Stowarzyszenia.

Największy kapitał

Skąd bierzemy pieniądze na naszą działalność? Tam, gdzie to możliwe, staramy się o różnego rodzaju dotacje czy dofinansowania - mówi pani Bogusława. - Nie bez znaczenia jest pomoc uzyskiwana od Kościoła - choćby nieodpłatne udostępnianie sal na wykłady, spotkania, nie zapominając o wydatnej pomocy organizacyjnej i duchowej opiekujących się nami kapłanów, a w szczególności ks. Stanisława Miki, który obecnie jest naszym opiekunem diecezjalnym. Słowa podziękowania należą się także Ojcom Karmelitom Bosym, którzy użyczają nam swojej sali wykładowej. Wcześniej korzystaliśmy z gościnności Ojców Kapucynów. Podsumowując - mówią zgodnie małżonkowie - można powiedzieć, że naszym największym kapitałem są ludzie otwartego serca.

Stowarzyszenie Rodzin Katolickich

Rok założenia - 1992

Cel - służba rodzinom przez ich formację duchową, pomoc w dobrym wychowaniu dzieci, podejmowanie starań o nowe, prorodzinne regulacje prawne

Formy pracy - działalność społeczna (charytatywna, kulturalna itp.) na terenie własnej parafii

Siedziba SRK Archidiecezji Krakowskiej - ul. Skarbowa 4

Dyżury - poniedziałki i środy, godz. 13-16

Więcej informacji można uzyskać, wchodząc na stronę internetową www.srk.diecezja.pl

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

BBN: prezydent mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych

2024-04-30 19:02

Jakub Szymczyk/KPRP

Prezydent Andrzej Duda mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej - poinformowało we wtorek wieczorem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Akty mianowania zostaną wręczone 3 maja.

Więcej ...

Abp Crepaldi: obecny kształt projektu europejskiego niezgodny z wizją katolicką

2024-04-30 14:29

pixabay.com

Zielony Ład, ataki na własność prywatną, aborcja jako jedna z zasad podstawowych, ingerencja w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, dążenie do przyspieszenia procesu centralizacji - są niezgodne z wizją katolicką - twierdzi w wywiadzie dla portalu „La Nuova Bussola Quotidiana” abp Giampaolo Crepaldi. Emerytowany biskup Triestu, który przez długi czas kierował komisją Caritas in veritate CCEE (Rady Konferencji Episkopatów Europy), w latach 1994-2001 był podsekretarzem, zaś 2001-2009 sekretarzem Papieskiej Rady Iustitia et Pax zdecydowanie krytykuje obecny kształt projektu europejskiego. Przestrzega też przed przekształceniem się europejskiego „marzenia” w ideologiczny europeizm.

Więcej ...

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18
Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Wiara

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

#PodcastUmajony: Bez przesady!

Wiara

#PodcastUmajony: Bez przesady!

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

Wiara

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst