Dom Pomocy Społecznej im. ks. Wojciecha Borowiusza w Cmolasie jest jednostką kościelną, utworzoną w ramach Caritas Diecezji Rzeszowskiej. Nawiązuje do dobroczynnej fundacji ks. W. Borowiusza, rodaka cmolaskiego, który u schyłku swego życia w 1646 r. założył w Cmolasie Dom dla Ubogich. Pod taką też nazwą współczesna placówka - powstała z inicjatywy ks. prał. Kazimierza Szkaradka i zlokalizowana w odremontowanym budynku dawnej plebanii - funkcjonowała w pierwszych latach istnienia (wrzesień 1994 - luty 1996).
Od Domu dla Ubogich do DPS
Reklama
Końcem lutego 1996 r., na podstawie umowy między ówczesnym Wojewódzkim Zespołem Polityki Społecznej w Rzeszowie a Caritas, cmolaski Dom dla Ubogich przekształcony został w Dom Pomocy Społecznej. Początkowo służył 25 pensjonariuszom, którzy mieszkali w 15 jedno- i dwuosobowych pokojach, mając do dyspozycji 6 łazienek, kuchnię, jadalnię oraz pralnię. W 2001 r. statutowa liczba miejsc w DPS w Cmolasie wzrosła do 40 - dla nowych mieszkańców przeznaczono wzniesiony w latach 1997 - 2000 budynek terapii zajęciowej.
To było jednak rozwiązanie tymczasowe, bo już od 1999 r. czyniono starania o rozbudowę DPS, którą zrealizowano w latach 2001 - 2005. - W znacznym stopniu udało się tego dokonać tzw. metodą gospodarczą - podkreślają zgodnie ks. prał. K. Szkaradek, dyrektor DPS, i Zbigniew Lubera, wicedyrektor - przy wydatnym zaangażowaniu parafian, pomocy departamentu polityki społecznej Urzędu Marszałkowskiego oraz pracy ekip kierowanych do Cmolasu w ramach programu zwalczania bezrobocia przez Wojewódzkie i Powiatowe Biura Pracy. 22 listopada 2005 r. biskup ordynariusz Kazimierz Górny dokonał poświęcenia nowego budynku DPS.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tu każdy może czuć się dobrze
Jak zapewnia Zbigniew Lubera, pensjonariusze - jest ich obecnie 48, a docelowo 79 - mają do dyspozycji wszystko, czego wymagają przepisy i standardy: 27 jedno- i dwuosobowych pokoi z telefonami, radiowęzłem, siecią TV i instalacją przyzywową, kaplicę, obszerną jadalnię, kuchnię z zapleczem magazynowym, pralnię, świetlicę, windę. - Oddanie nowego skrzydła DPS uczyniło tę placówkę jeszcze bardziej przyjazną dla mieszkańców, bez barier architektonicznych. Tu każdy może czuć się dobrze i być potrzebnym, w pełni zaspokajając swoje potrzeby życiowe.
Bardzo ważnym elementem funkcjonowania cmolaskiego DPS jest całodobowa opieka medyczna i pielęgnacyjna, a wręcz atutem dobre zaplecze rehabilitacyjne, z którego zresztą korzystają także mieszkańcy spoza DPS (po podpisaniu kontraktu przez Niepubliczny Ośrodek Rehabilitacyjny Caritas z NFZ).
To nie „raj na ziemi”, ale…
Pracownicy DPS muszą być gotowi, by stawić czoła różnym problemom. Mimo wszystko Dom to nie „raj na ziemi”. Jego mieszkańcami są ludzie starsi, schorowani, często zniedołężniali i - jak to w życiu - z różnymi doświadczeniami i przyzwyczajeniami. Tu potrzebny jest ciągły kompromis między własnymi oczekiwaniami a wymogami życia społecznego. Jak u pani Genowefy, która w DPS mieszka od 3 lat. Do szczęścia wystarczy jej słuchanie audycji Radia Maryja, oglądanie Telewizji TRWAM oraz rozwiązywanie krzyżówek, co czyni z pasją. Krzyżówkę z „Niedzieli” rozwiązaliśmy nawet wspólnie. Pani Genowefa nie narzeka, ale marzy o jednoosobowym pokoju…
Dla księży, którzy przychodzą do DPS, posługa duszpasterska to niełatwe zadanie. Muszą znaleźć receptę nie tyle na cierpienia fizyczne pensjonariuszy, ile na troski ich dusz. W niedziele i piątki odprawiają w miejscowej kaplicy Msze św., a w ciągu całego tygodnia zapewniają posługę sakramentalną (spowiedź św., sakrament chorych) lub po prostu przychodzą porozmawiać. - Znaczenie duszpasterskiej obecności kapłanów najlepiej uwidacznia się podczas takich wydarzeń w DPS jak wieczerza wigilijna, kolęda itd. - podkreśla ks. prał. K. Szkaradek. - Przychodzimy do tej „spokojnej przystani życia”, zawsze niosąc jej mieszkańcom Dobrą Nowinę o Chrystusie i pociechę w trudach ich życia.