Sztukę obecnie, jak i w poprzednich latach reżyserował Jerzy Wiech, dla którego jest to sposób na katechizację i kształtowanie postaw chrześcijanina. Swoją aktywność traktuje jako misję.
Rozpiętość wieku aktorów sięga od 10 do 77 lat. Najmłodszy uczestnik przedstawienia Krzysztof Iwaneczko wciągnięty przez mamę Dorotę Wiech-Iwaneczko (dyrygentkę oprawy wokalno-muzycznej tej sztuki), grał z przejęciem. Najstarsi znają wszystkie role na pamięć. Ta integracja międzypokoleniowa sprzyja zaszczepianiu pasji twórczej u młodych, a także daje możliwość kreatywnego spędzania wolnego czasu. Wielu aktorów amatorów - Adam Łaba, Marek Boguś, Stanisław Wawro - grają w sztuce od początku. W ten teatr wciągają się nawet całe rodziny jak np. rodzina Koperskich. Przeciwstawne role grali: Chrystusa - Wiesław Giżycki a Judasza Adam Łaba. Aktorzy z rozrzewnieniem wspominają pierwszą premierę, która miała miejsce w dość trudnych czasach stanu wojennego. Wiele serca od początku w sztukę włożył ówczesny i obecny proboszcz parafii ks. Kazimierz Skałka, salezjanin.
Dawniej tłumy ludzi garnęły się z całego miasta na przedstawienie. Dziś jest mniejsze zainteresowanie, a może słaba reklama. Każdy kto obejrzy przedstawienie, odchodzi wzruszony, a niekiedy przychodzi na kolejny spektakl. Aktorzy amatorzy sami szyją stroje, wykonują scenografię, troszczą się o estetykę całości i poziom i prawdę biblijną.
Sztuka wystawiana była przez trzy soboty i niedziele z rzędu tj. 17 i 18, 23 i 24, oraz 31 marca i 1 kwietnia w sali widowiskowej parafii rzymskokatolickiej Księży Salezjanów pw. św. Józefa. Marzeniem reżysera Jerzego Wiecha jest przedstawienie tej sztuki w plenerze. Oczami wyobraźni widzi całą Drogę Krzyżową począwszy od Rynku miasta Przemyśla a skończywszy pod Krzyżem Zawierzenia. Obawia się jednak, że nie znajdzie dość sojuszników i zapaleńców, aby swoje pragnienie wdrożyć w czyn.
Warto byłoby jednak dołożyć starań o pozyskanie niezbędnych środków finansowych na wykonanie odpowiedniej scenografii i uczynić widowisko wydarzeniem przykuwającym uwagę tak przypadkowych widzów, jak i rzeszy wiernych.
Nikt z grających osób nie zabiega o osobistą sławę, ani też o korzyści materialne, mimo iż stylem gry na scenie dorównują profesjonalistom. Ich gra to skromna ofiara w krzewienie nowiny o Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa Zbawiciela.
Pomóż w rozwoju naszego portalu