Reklama

Pomoc czy służba?

Niedziela sosnowiecka 14/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Lorenc: - Nazwa Diecezjalne Centrum Służby Rodzinie i Życiu wydaje się długa i niezbyt łatwa do zapamiętania. Skąd pomysł na takie właśnie nazwanie placówki?

Ks. Andrzej Cieślik: - Rzeczywiście pięć słów to dużo jak na taką nazwę, ale każde z nich ma swoje znaczenie. „Diecezjalne” określa naszą katolickość, przynależność do Kościoła. Nie jesteśmy poradnią ani placówką charytatywną; jesteśmy częścią Kościoła, którego zasadniczym posłannictwem jest ewangelizacja i my chcemy się w ten cel naszą działalnością wpisywać. „Centrum” oznacza jakąś większą, bardziej złożoną całość. To już nie poradnia z dwoma czy trzema osobami, ale duży zespół profesjonalistów współpracujących ściśle ze sobą. „Służba” to dziś niepopularne słowo. Podobne placówki prowadzone przez jednostki samorządowe nazywają się zwykle centrami pomocy. Ale pomoc to coś doraźnego, nastawionego na zaspokojenie jakiejś jednej potrzeby; my chcemy widzieć całego człowieka, ze wszystkimi piętrami jego potrzeb; poza tym „służba” to pojęcie ewangeliczne, oznaczające, że ubogacone są zawsze dwie strony: ten, kto służy i ten, komu się służy. „Rodzina”, zwłaszcza widziana w ujęciu Ewangelii jest dziś wartością, która domaga się coraz bardziej obrony. My staramy się bronić katolickiej wizji małżeństwa: jego nierozerwalności, wierności małżonków, budowaniu na sakramencie, modlitwie, wychowaniu dzieci w wierze. Nie oznacza to, że nie pomagamy na przykład osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych, ale nie wahamy się głosić im przy tym całej ewangelicznej prawdy. Wreszcie „Życie”. Obrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci to dziś wymóg czasu. Jesteśmy dumni, że możemy istnieć w kraju, gdzie życie należy do najlepiej chronionych wartości. Ten stan został osiągnięty ciężką pracą i modlitwą wielu ludzi wiary. Przez głoszenie wartości daru życia chcemy stawać się ich godnymi kontynuatorami.

- To, co Ksiądz powiedział, to cała teologia Centrum. A jak wygląda to od strony praktycznej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Powiem bardzo praktycznie: Centrum to 80 m kw. powierzchni i to, co stanowi jego największy skarb, czyli ludzie, którzy tam pracują. Jest nas w tej chwili ok. 20 osób, z czego dwie to etatowi pracownicy, a pozostali to wolontariusze. Oczywiście mając do dyspozycji tylko cztery pokoje musimy pracować na zmianę. Każdy z pracujących musi spełniać trzy podstawowe kryteria: pierwsze, to kryterium profesjonalizmu. Minimum dla naszych pracowników to wyższe wykształcenie plus studia podyplomowe w dziedzinie, w której pracują. Większość z nich pracuje na co dzień w różnych specjalistycznych ośrodkach (poradnie psychologiczne i pedagogiczne, ośrodki adopcyjne, centra pomocy, szkoły), mamy wśród wolontariuszy m.in. dwie dyrektorki dużych placówek pomocowych. Drugie kryterium, to kryterium wiary. Jak powiedziałem na początku, czujemy się częścią Kościoła i pracujemy w oparciu o chrześcijańską wizję człowieka, małżeństwa i rodziny. Większość naszych pracowników formuje się w różnego rodzaju ruchach i wspólnotach, wszyscy natomiast są osobami praktykującymi, żyjącymi na co dzień wiarą i modlitwą. Trzecie jest kryterium bezinteresowności: jak wspomniałem większość z nich służy swą wiedzą i doświadczeniem bezinteresownie.

- Mając taki zespół można z pewnością podejmować wiele zadań. Czym zajmuje się Centrum obecnie i jakie ma plany na przyszłość?

- Zasadnicza część naszego działania to poradnie: mamy aktualnie czwórkę psychologów, dwie osoby zajmujące się systemową terapią rodzin, socjoterapeutę uzależnień, prawnika, pedagoga, dwóch nauczycieli metod naturalnego planowania rodziny, biuro pośrednictwa pracy. Staramy się pomagać rodzinom kompleksowo: od ratowania małżeństw w kryzysie, po pomoc prawną lub w znalezieniu pracy. Oddzielny zespół ludzi to ekipa telefonu zaufania. Od ponad roku istnieje też chrześcijańskie centrum wolontariatu: nasi wolontariusze przygotowują się do tego, by służąc ewangelizować. Ponadto są osoby współpracujące przy konkretnych zadaniach, jak duchowa adopcja dziecka poczętego czy duszpasterstwo związków niesakramentalnych.
A co do planów? Moim marzeniem jest prowadzenie weekendowych rekolekcji dla narzeczonych, małżonków, rodzin, małżeństw w kryzysie itd. Mam nadzieję, że po wakacjach ruszymy z tym na dobre. Obecnie opracowywany jest program pomocy dla osób, które utraciły zdolność do twórczego poszukiwania pracy. Za kilka tygodni ruszy też, mam nadzieję, profesjonalnie prowadzona strona internetowa.

Reklama

- Ile osób korzysta w tej chwili z pomocy Centrum? Jak można was znaleźć?

- Według naszych wyliczeń udzielamy ok. 4 tys. różnych porad w ciągu roku. Myślę, że przy obecnych siłach moglibyśmy jeszcze więcej, ale nie wszyscy zainteresowani o nas wiedzą (stąd m.in. pomysł na stronę internetową). Mieścimy się w budynku plebanii parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu przy ul. Skautów 1; a na spotkanie u nas najlepiej umówić się telefonicznie, dzwoniąc od poniedziałku do piątku w godz. 10-13.30 pod nr tel. (0-32) 269-51-70.

- Przy takiej skali działania potrzebne są spore pieniądze. Skąd je bierzecie?

- Jak dotąd całe nasze dochody, to taca przekazywana z pasterki z całej diecezji. Stanowi ona wartość najtańszego nowego samochodu. To wszystko, co mamy na rok. Kiedy powiedziałem o tym jednej z osób, pracujących w miejskiej placówce pomocowej, stwierdziła, że w mieście placówka taka jak nasza miałaby dziesięciokrotnie większy budżet. Ale jak wspomniałem naszym największym skarbem są ludzie, którzy większość swojego talentu poświęcają zupełnie bezinteresownie. Tym niemniej nie możemy uniknąć innych kosztów. Każdy test psychologiczny to wydatek kilkuset złotych, klucz komputerowy do testu to półtora tysiąca, kilka tysięcy to ogrzewanie, prąd, materiały biurowe. Kupujemy też sporo specjalistycznej literatury do naszej biblioteki, pomoce audiowizualne, drukujemy plakaty i ulotki informujące o naszej działalności. Nieraz namawiano mnie, by pisać programy do różnych jednostek samorządowych czy funduszy unijnych. Ale nie mogę się przemóc. Po pierwsze dlatego, że wtedy musiałbym zrezygnować z możliwości ewangelizowania, a bardziej zajmować się wykluczeniem społecznym, przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie, działaniem na rzecz równouprawnienia i tolerancji itd. Po drugie boję się bycia księgowym, zamiast głosicielem Ewangelii (bardzo mnie przekonało kazanie Benedykta XVI do polskich księży, w którym Papież przypomina, że mamy być specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem); wreszcie po trzecie, wolę liczyć na Kościół i jego ludzi niż na jakiekolwiek inne fundusze, bo to daje ogromne poczucie wolności. Miasto wie o naszej działalności, bo kilkakrotnie prezentowałem ją Radzie Miejskiej. Jak dotąd zyskaliśmy sporo słów pochwały.

- Czy osoby prywatne lub instytucje mogą wam pomóc w jakikolwiek sposób?

- Mamy swój numer konta, ale jak dotąd nie apelowaliśmy o pomoc. Czasem któraś z osób, którym pomagamy, chciała zostawiać jakieś pieniądze, ale na to nie możemy się zgodzić, bo to byłoby zaprzeczeniem naszej ewangelizacyjnej misji. Dziś jednak, kiedy planujemy dalszy rozwój naszego Centrum, będziemy zmuszeni wyciągnąć rękę do ludzi dobrej woli, którzy utożsamiają się z naszymi celami.

- Czy poda Ksiądz numer konta Centrum?

- Tak, myślę, że może wśród czytelników „Niedzieli” znajdzie się jakaś osoba, dla której to, czym się zajmujemy, będzie bliskie jej sercu. Jeśli tak, prosimy o wpłatę na następujący rachunek:
Diecezjalne Centrum Służby Rodzinie i Życiu, ul. Skautów 1, 41-200 Sosnowiec, Bank PEKAO SA I Oddział w Katowicach 78 1240 1330 1111 0010 0318 2467.

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć wcześniej niż w wieku 9 lat

2024-05-05 08:31

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim istnieje możliwość wcześniejszej Komunii św. niż w wieku 9 lat, jeżeli rodzice tego pragną, a dziecko jest odpowiednio przygotowane - powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. prof. Piotr Tomasik. Wyjaśnił, że decyzja należy do proboszcza parafii.

Więcej ...

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Więcej ...

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06
Abp Wojciech Polak

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

To święty również na dzisiaj

To święty również na dzisiaj

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Wiara

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z...

Sport

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...