Czy ktoś pamięta dziś kolędników? Z pewnością większość o nich
słyszała, lecz tylko niewielu miało okazję zobaczyć na własne oczy
jak ten ciekawy zwyczaj wygląda. Okazuje się, że współcześnie, w
stechnokratyzowanym XXI wieku, również znaleźć można ludzi, którzy
czynią bardzo wiele, aby ta tradycja nie została zapomniana. Na dodatek
wciągają w to bardzo młodych ludzi, co niewątpliwie ubogaca całe
przedsięwzięcie.
Pomysł na kolędników w Karmanowicach (położonych parę kilometrów
za Wąwolnicą) narodził się za sprawą nauczycielki z tutejszej szkoły,
pani Marianny Paszko. Całkiem spora grupa uczniów wraz ze swoją nauczycielką,
ale i również dyrektorem szkoły Piotrem Zadorą, odwiedza pobliskie
domy i instytucje. Przygotowano program, którego odegranie zajmuje
pół godziny. W ciągu jednego dnia wypada nawet 4 do 5 odwiedzin.
Warto zaznaczyć, iż uczniowie zamieniają się w kolędników po zajęciach
szkolnych. Można więc zaryzykować twierdzenie, iż odpada w tym momencie
zarzut o chęć "zerwania się" z lekcji polskiego czy matematyki. Co
ciekawe, udało się zachęcić do przedsięwzięcia prawie całą klasę.
Niestety, nie wszyscy z uczniów mogli brać udział w kolędowaniu.
Niektórych wykluczyła z tego choroba, więc musieli zostać zastąpieni
przez innych. Powodowało to czasem arcyciekawe komentarze w stylu: "
śmierć nam zachorowała". Mimo to podczas wszystkich występów nie
dało się odczuć braków. Uczniowie potrafili bowiem bez większego
trudu wcielić się w role nieobecnych kolegów i koleżanek i wcale
nie stanowiło to dla nich problemu! Byli i tacy, którzy podczas jednego
występu wcielali się w różne role. Ilu współczesnych aktorów by tak
potrafiło?
Grupa odwiedziła m.in. Samodzielny Zakład Opiekuńczo -
Leczniczy w Celejowie. Byli tam także w zeszłym roku. Wówczas zaproszono
ich ponownie. Półgodzinny spektakl chyba się spodobał, skoro pojawiły
się głosy zachęcające do pojawienia się również w przyszłym roku.
Odwiedzono też dom emerytowanej nauczycielki Zofii Kochanowskiej.
Niezwykłą atrakcją stało się wówczas wypytywanie gospodyni czy przypadkiem
nie uczyła kogoś z bliskiej rodziny kolędników. W tym samym dniu
odwiedzono jeszcze trzy inne rodziny. We wszystkich tę dosyć liczną
grupę przyjęto bardzo ciepło i radośnie, goszcząc "czym chata bogata"
. Kolędnicy byli również zapraszani do sanatoriów w Nałęczowie i
do przedszkola w Wąwolnicy. Ogółem na ten rok przypadało około 15
odwiedzin w różnych miejscach regionu. A nie jest to wszystko, co
pani Marianna Paszko organizuje wraz ze swoimi uczniami. Jest jeszcze
przecież Dzień Babci oraz zabawa choinkowa. A wszystkiego tego podejmują
się uczniowie z 6 klasy Szkoły Podstawowej w Karmanowicach.
Przyglądając się dosyć dużemu zaangażowaniu w to, co robią
z pewnością nie da się powiedzieć, że dzisiejsza młodzież zupełnie
nie wie, co to tradycja. Na szczęście zdarzają się wyjątki. Można
tak stwierdzić dzięki zaangażowaniu w kierowanie pomysłem osób, dla
których profesja nauczyciela nie jest tylko i wyłącznie zawodem koniecznym
do utrzymania siebie, ale jest i powołaniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu