Stając przez obliczem Katedralnej Pani zgromadzeni prosili, aby „w kręgu Jej macierzyńskiego spojrzenia odnaleźć siłę do codziennego dźwigania krzyża”. Wspierała ich modlitwa abp. Józefa Życińskiego, który przewodnicząc Eucharystii, zawierzył Bogu ich ból, samotność i rozterki, włączając je w ofiarę Chrystusa. „Bóg jest z nami, aby nieść pociechę i solidarnie towarzyszy naszym bólom, naszej porcji codziennego krzyża” - mówił Metropolita, podkreślając, że ta pociecha nie ma poprawić samopoczucia. „Dlatego nawet miejsca takie jak Lourdes są przede wszystkim miejscami duchowej przemiany, gdzie nowe siły wstępują w osobowość tych, którzy gromadzą się na modlitwie i jeśli wracają do domu ze swoim wózkiem, kulami czy swą porcją cierpienia, to wracają często podniesieni na duchu, umocnieni w dźwiganiu codziennych trudności, przemienieni”.
Nadzieja wbrew
Pani Halina, która po wypadku samochodowym od kilku lat jest przykuta do wózka inwalidzkiego, na Eucharystię z okazji Dnia Chorego do archikatedry została przywieziona przez synową. „W życiu jest różnie, a wśród innych chorych człowiek nie czuje się tak skrzywdzony i niepotrzebny. Każdy przynosi tu swój ból i wierzę, że Bóg nas nie zostawił” - wyznaje. Natomiast pan Franciszek przyszedł do katedry o własnych siłach, aby modlić się za wszystkich chorych, którzy nie mają już nadziei. Dla niego wzorem w chorobie i cierpieniu jest Jan Paweł II. O Ojcu Świętym mówił również abp Życiński, przypominając jego list „Salvifici doloris”, w którym Jan Paweł II „ukazał światu, że nie tylko potrafi pięknie pisać i mówić o cierpieniu, ale sam potrafi dźwigać krzyż, pić kielich goryczy, który życie postawiło przed nim”.
Odrzucany skarb
Wszyscy znający smak zmagania z bólem są autentycznym skarbem Kościoła. Nie są to jednak słowa mające na celu sprawienie im przyjemności z okazji Dnia Chorego. Taka jest prawda, ponieważ „to, co najważniejsze w zbawczej misji Chrystusa, dokonało się przez cierpienie na krzyżu. Wy współuczestniczycie w tym konaniu Chrystusa, wnosząc swoją codzienną ofiarę, swoje wyrzeczenie, ból i wypraszając w ten sposób łaski” - podkreślał Arcypasterz. Zwrócił również uwagę na przykre zjawisko odrzucania chorych czy niepełnosprawnych przez współczesny świat: „Coraz częściej patrzy się na niepełnosprawnych czy na dzieci z zespołem Downa bez tego szacunku, na który zasługuje człowiek. Coraz częściej można spotkać publikacje, które sugerują jakoby badania prenatalne miały służyć, aby nie przychodziły na świat dzieci z zespołem Downa czy osoby niepełnosprawne. Kościół protestuje przeciwko tego typu ujęciom, są one niesprawiedliwe i nieludzkie. Każdy z nas został stworzony na obraz i podobieństwo Boże i Dzień Chorych uczy szacunku dla podstawowej ludzkiej godności, która wyraża się w każdym z nas”.
Dopełnieniem wspólnej modlitwy była możliwość przyjęcia sakramentu namaszczenia chorych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu