Reklama

Tradycje i obyczaje wielkopostne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dzisiejszych czasach, które charakteryzują się szeroko pojętym moralnym relatywizmem, coraz częściej deprecjonuje się podstawowe, ponadczasowe wartości, wskazując na ich jakoby anachroniczność i nieprzystawalność do oczekiwań ludzi współczesnego świata. Powstają niebezpieczne precedensy, stające się po jakimś czasie normą, preferowane są zachowania powierzchowne, nastawione na chwilowy poklask, stwarzające ułudę spełnienia się każdego, kto uczestniczy w nieprzerwanym, stwarzanym na doraźne potrzeby karnawale. Jednakże to systematyczne, niekiedy bardzo zawoalowane, dyskretne odcinanie nas od wielowiekowej tradycji przynosi często tragiczne skutki, których doświadcza każdy człowiek pozostawiony już samemu sobie. Zagubienie, brak wsparcia w potrzebie są rezultatem konsekwentnego negowania czegoś, co konstytuuje od dwóch tysięcy lat najszerzej rozumiane człowieczeństwo. Odcinanie od korzeni - przy zapewnieniach, iż ścięty kwiat wygląda ładniej w wazonie, przy propozycjach, by wznosić budowle i wieże do samego nieba bez wsparcia na fundamentach - to droga samozatracenia i prowadząca do nikąd. Niewyczerpaną skarbnicą pozostaje Kościół katolicki, w którego wierze, obrzędach i tradycji odnaleźć możemy to coś, co wydawać by się mogło zapomniane, zagubione czy, jak nam się starają wmówić, „minione”. Tradycja i zachowania wokół niej są czymś, co od zawsze spajało ludzi, prowadząc drogą nieprzerwaną i pewną, zarazem prostą, bo sprawdzoną przez naszych ojców i dziadów, przez całe pokolenia, drogą, która nie sprowadza nigdy na manowce, w krainę ułudy i blichtru. Tomaszowe wątpienie jest niekiedy potrzebne, ale tylko wtedy, gdy jest stanem przejściowej niewiedzy.
Tradycja Wielkiego Postu sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa i jest wyrazem hołdu i upamiętnienia czterdziestodniowego pobytu Jezusa na pustyni, a także odniesieniem do czterdziestoletniej tułaczki Izraelitów po ucieczce z Egiptu. Jednakże początkowo - od pierwszego stulecia naszej ery do końca V wieku - obejmował on jedynie okres siedmiu dni, który z czasem po dysputach i ustaleniach soborowych oraz po ostatecznej kodyfikacji (w 1570 r.) ujednolicono w wymiarze obowiązującym nas obecnie. Że był to proces złożony, długotrwały i nie przebiegał bez różnych tarci i oporów, zaświadczają także liczne przekazy w ikonografii, dotyczące tego wydarzenia, ujęte pod wspólnym, znamiennym tytułem „Walka postu z karnawałem”. Ów czas żegnania się z huczną zabawą, wesołymi ludycznymi obrzędami i lokalnymi szumnymi biesiadami, dosłownie „żegnania się z mięsiwem”, przybrał nazwę „karnawał” od łacińskiego słowa „carnavale”, będący zbitką słów „caro” (łac. mięso) i „vale” (łac. żegnaj). To określenie jest także odniesienie do wieloznacznego słowa „Carnalitas” (łac. zmysłowość, cielesność, grzeszność), pożegnania tego stanu na rzecz przejścia do szczególnego rodzaju spirytualizmu i szeroko pojętej duchowości.
Owo rozszerzenie okresu umartwiania do czterdziestu dni wiązało się także ze złagodzeniem wymogów względem wiernych. O ile wcześniej stosowano się do zaleceń - zachowując niezwykle rygorystycznie tygodniowy ścisły post bez jakichkolwiek posiłków - z czasem zastąpiono tę regułę jedynie wyłączeniem niektórych potraw - szczególnie mięsnych - których nie należy spożywać przez te szczególne sześć tygodni. Ów wyjątkowy czas zawarty jest pomiędzy Środą Popielcową, w którym to dniu na znak przyjęcia pokuty posypywana jest głowa popiołem, a Wielkim Czwartkiem, kiedy to Msza Wieczerzy Pańskiej zamyka ten pokutny okres. Dni modlitwy i umartwień, nawrócenia się, wewnętrznego rozliczenia się z samym sobą, często połączone z zapomnianą obecnie wymierną dobrowolną jałmużną wspierającą naszych gorzej sytuowanych krewnych i najuboższych są przygotowaniem do najstarszego i najważniejszego święta - obok Bożego Narodzenia, jakim jest Wielkanoc. Pascha, bo tak też jest owo wydarzenie nazywane upamiętnia ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Pascha - w języku hebrajskim „Pesach” - jest synonimem przejścia, ujścia (z niewoli), to także Baranek Wielkanocny - Pascha „Nostrum Christus” i święto ocalenia - w tym kontekście prawdziwego - nawrócenia i nowego prawego życia. Jednakże okres ten jest czasem zmiennym, ponieważ na Soborze Nicejskim (325 r.) ustalono, że będzie się obchodzić święto Wielkiej Nocy w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Upamiętnienie tego dnia jest więc świętem ruchomym: może wypaść najwcześniej 22 marca, a najpóźniej 25 kwietnia. Dlatego też pozostałe święta zawarte w tym przedziale, tj. Środa Popielcowa, Triduum Paschalne, Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego, podlegają zmianom wraz z tym najważniejszym czasem: Zmartwychwstaniem będącym ukoronowaniem całego tego okresu.
Pośród nabożeństw wielkopostnych na szczególne uwypuklenie zasługuje Droga Krzyżowa będąca nabożeństwem adoracyjnym, w którym w sposób symboliczny odtworzona zostaje ziemska droga Jezusa prowadzonego na śmierć, ukrzyżowanie i złożenie Go do grobu. Ów zwyczaj byśmy mogli współuczestniczyć i towarzyszyć Chrystusowi w ostatnich dniach, cierpieniu i ukrzyżowaniu powstał już w pierwszym tysiącleciu w samej Jerozolimie, w której pomimo upływu czasu w pamięci nie zatarło się owe wydarzenie. Do Europy - w okresie wczesnego średniowiecza - tradycję tę przenieśli ojcowie franciszkanie, którzy oprowadzając pielgrzymów, objaśniali im przy poszczególnych stacjach historię męczeństwa i śmierci Jezusa. Liczba poszczególnych stacji Męki Pańskiej oscylowała na przestrzeni ostatniego tysiąclecia - od kilku (sześciu) do nawet dwudziestu, krystalizując ustalony ostatecznie kanon czternastu przedstawień w początkach XVII wieku. Dziś nas nie dziwią w każdym kościelnym wnętrzu, z reguły w nawach bocznych - niekiedy także na zewnątrz na elewacjach lub wokół świątyni - stacje prezentowane w formie obrazów, płaskorzeźb czy nawet rzeźb pełnoplastycznych. Jest to już niejako naturalny element, zespolony z wnętrzem i otoczeniem kościoła, będący często także samodzielną ekspozycją bardzo licznych w diecezji świdnickiej Kalwarii („calvaria” to łacińskie odniesienie do Golgoty, góry mającej kształt czaszki) w formie szeregu kaplic prowadzących do dominanty wieńczącej wzgórze, którą jest zawsze krzyż (m.in. Bardo, Batorów, Wambierzyce). Poszczególne stacje - odkute w kamieniu, wyrzeźbione w drewnie czy namalowane na blasze - w swym przekazie nie są tylko plastycznym odtworzeniem ostatnich dni Jezusa Chrystusa na tej ziemi. Stanowią przede wszystkim miejsce będące podstawą do osobistych medytacji i uzmysłowienia samemu sobie, czym jest prawdziwa wiara, największe poświęcenie, bezinteresowna miłość, odkupione cierpienie i śmierć. Śmierć jest jedynie bramą - „Mors janue vitae” - która otwiera się i którą przekroczy każdy wierzący w Niego. Każda Droga Krzyżowa, będąca zespołem obrazującym Mękę Chrystusa jest również wskazaniem, byśmy nie zapominali w sposób godny uczcić Jego poświęcenia dla każdego z nas, byśmy w swych rozważaniach nad miłosierdziem Bożym podtrzymywali stały i równy płomień miłości do Zbawiciela i żywili i mieli zawsze nadzieję na przebłaganie Boga za błędy i uchybienia, których dopuszczamy się w całym doczesnym życiu.
Niezwykle sugestywnym obyczajem na Dolnym Śląsku w okresie Wielkiego Postu - także w granicach obecnej diecezji świdnickiej - było zasłanianie ołtarzy tzw. chustami wielkopostnymi. Ów zwyczaj - liczący sobie ponad tysiąc lat, kiedy to w Środę Popielcową rozwieszano na tle ołtarza specjalną tkaninę, niekiedy także w łuku tęczy - przetrwał do naszych czasów w formie jednolitej zasłony, która jednak znacznie różni się od pierwowzoru. Materia, którą od wczesnego średniowiecza przykrywano na czterdzieści dni obraz nastawy, zwana wówczas „Vela quadragesimale” dekorowana była poszczególnymi scenami (bywały takie, na których przedstawiano aż 99 scen), a niekiedy jedynie atrybutami Męki Pańskiej, którymi są młotek i gwoździe, kości do gry, ptak, ołowianka, korona cierniowa, pika z gąbką, titulus z INRI, chusta św. Weroniki oraz szata Jezusa Chrystusa. Obrazy biblijne, rozplanowane na poszczególnych kwaterach były przesłaniem przygotowującym do Wielkanocy tych wiernych, którzy nie umiejąc czytać, mieli owe sceny przed oczyma. Niewątpliwie dydaktykę owych wydarzeń przejęły późniejsze stacje Męki Pańskiej, o którym mowa była wcześniej.
Te wszystkie obyczaje pielęgnowane przez stulecia, obrazujące za pomocą ówcześnie dostępnych środków przedstawienia adekwatne do dni Wielkiego Postu stanowią o niezwykłym bogactwie duchowym ludzi zgromadzonych od wczesnego średniowiecza wokół swojej parafii i Kościoła. Część z tej przepięknej tradycji odeszła w zapomnienie i gdy dziś jest „odkrywana”, na nowo zaskakuje nas koloryt, wyrafinowanie i finezja ludzi żyjących na Dolnym Śląsku w pogardliwie niekiedy określanych „wiekach ciemnych”. Cieszy jednak pewne stałe odradzanie się i sanacja obyczajów, jak choćby misteriów pasyjnych obrazujących sceny z Via Sacra, które gromadzą wokół siebie ludzi chcących wskrzeszenia czegoś, co było wyznacznikiem stałości i nierozerwalnym elementem łączącym wszystkich chrześcijan. Być może przyjdzie czas, gdy znów pojawią się w diecezji świdnickiej - znane już jedynie z terenów Górnej Austrii - wielkopostne szopki, a nawet powrócą obrzędy palenia stosów w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Bp Glapiak: 13 grudnia wspominamy tych, którzy potrafili ofiarnie służyć prawdzie i sprawiedliwości

2024-12-13 17:46

archidiecezja poznańska

„Dzisiaj, 13 grudnia, kiedy wspominamy kolejną rocznicę stanu wojennego, modląc się za wszystkich, którzy w walce o dobro Ojczyzny oddali swoje życie lub zdrowie, to właśnie pragniemy zauważyć tych, którzy nie zważali na to, czy się będą komuś podobać, czy będą mieć z tego jakieś profity, ale potrafili ofiarnie służyć prawdzie i sprawiedliwości, wstawiając się za krzywdzonymi” - powiedział bp Jan Glapiak. Poznański biskup pomocniczy przewodniczył Mszy św. w kościele oo. Dominikanów w Poznaniu, w 43. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

Więcej ...

O. Tadeusz Rydzyk wytacza proces stacji TVN

2024-12-13 11:49

Adobe Stock

Dyrektor Radia Maryja, o. Tadeusz Rydzyk CSsR, zdecydował o wytoczeniu procesu stacji TVN o ochronę dóbr osobistych. Sprawa dotyczy pseudo reportażu, który został wyemitowany na antenie TVN 24 pod tytułem „29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza”, a kilka lat później – już z cyfrą 32 na początku – pojawił się w internecie - informuje Radio Maryja.

Więcej ...

Impeachment prezydenta Juna. Zgromadzenie Narodowe podjęło decyzję

2024-12-14 10:20
Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Woo Won-shik ogłasza przyjęcie wniosku o impeachment

PAP/EPA

Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Woo Won-shik ogłasza przyjęcie wniosku o impeachment

Zgromadzenie Narodowe Korei Płd. opowiedziało się w sobotę za impeachmentem prezydenta Juna Suk Jeola, który 3 grudnia wprowadził, a po kilku godzinach zniósł stan wojenny w kraju. Szef państwa został zawieszony w obowiązkach do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który ma na to 180 dni.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bóg zaprasza nas dziś do szczerości, do stanięcia w...

Wiara

Bóg zaprasza nas dziś do szczerości, do stanięcia w...

Patronka dobrego spojrzenia

Święci i błogosławieni

Patronka dobrego spojrzenia

Ogień miłości i Ducha przeżywam i w tajemnicach...

Wiara

Ogień miłości i Ducha przeżywam i w tajemnicach...

Arcydzieło moralności

Święci i błogosławieni

Arcydzieło moralności

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

Kościół

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

Rektor UKSW: prof. Mirosław Kurkowski nie żyje

Kościół

Rektor UKSW: prof. Mirosław Kurkowski nie żyje

Pierina Gilli i Godzina Łaski, czyli objawienia w...

Wiara

Pierina Gilli i Godzina Łaski, czyli objawienia w...

USA: Ksiądz odprawia Mszę św. na tle kobiet tańczących...

Kościół

USA: Ksiądz odprawia Mszę św. na tle kobiet tańczących...

Jaki krok w mym życiu wydaje się teraz najtrudniejszy?

Wiara

Jaki krok w mym życiu wydaje się teraz najtrudniejszy?