Reklama

Podkarpacie zawsze broniło wartości

22 czerwca odbędą się na Podkarpaciu wybory uzupełniające do Senatu. Z kandydatem PiS posłem Stanisławem Zającem, byłym wicemarszałkiem Sejmu RP, byłym sędzią i adwokatem rozmawia senator Czesław Ryszka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czesław Ryszka: - Należysz do najbardziej doświadczonych parlamentarzystów polskiej prawicy, pamiętam, że byłeś już posłem w pierwszym wolnym Sejmie w 1991 r. Jak z perspektywy mijających lat oceniasz kondycję polskiego parlamentaryzmu?

Stanisław Zając : - Polska ma piękną i bogatą historię parlamentaryzmu. Wpisuje się ona nie tylko w naszą narodową tradycję, ale była istotnym elementem budującym potęgę Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Gdy nasza ojczyzna podnosiła się z niewoli zaborów, jedną z pierwszych decyzji Józefa Piłsudskiego jako Tymczasowego Naczelnika Państwa było rozpisanie wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Z nowym Sejmem zaczęła się nasza niepodległość. Podobnie działo się po obaleniu systemu komunistycznego w 1989 r. Gdy pierwszy raz składałem ślubowanie poselskie w pierwszym w pełni demokratycznie wyłonionym Sejmie jesienią 1991 r., nasze mechanizmy życia parlamentarnego tworzyliśmy nieomal od zera. Bezsprzecznie jednak to środowiska polskiej prawicy uczyniły w tym czasie najwięcej, aby w budowie fundamentów naszej demokracji nadać Parlamentowi właściwą rangę.

- Byłeś przez wiele lat związany ze Zjednoczeniem Chrześcijańsko-Narodowym, także w jednej kadencji jego prezesem. Gdy misja polityczna ZChN-u została wyczerpana, związałeś się z Prawem i Sprawiedliwością. Jaka Twoim zdaniem przyszłość czeka polską prawicę? Jaka powinna być partia, która obecnie, w początkach XXI wieku, ma reprezentować środowiska, dla których fundamentem cywilizacji europejskiej są wartości chrześcijańskie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Dla nas katolików i Polaków źródłem inspiracji do pracy na rzecz dobra wspólnego jest nauczanie Jana Pawła II, a zwłaszcza jego adhortacja apostolska „Christifideles laici” - O powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie dwadzieścia lat po Soborze Watykańskim II. Zawiera ona drogowskazy, które wyznaczają właściwy kierunek naszych działań na niwie społecznej. Jakie to drogowskazy? Po pierwsze, partia polityczna o konserwatywnym charakterze powinna swój program opierać na katolickiej nauce społecznej. Drugim elementem jest odpowiedzialność i rozwaga, które nakazują podejmować takie działania polityczne, które będą cechowały się skutecznością. W polityce bowiem nie chodzi tylko o to, aby pięknie mówić i uspokajać sumienie swoje oraz innych. Istotą powołania do działalności politycznej jest tworzenie i uczestniczenie w formacjach, które stawiają nie tylko prawidłową diagnozę problemów, ale potrafią podejmować skuteczne działania, aby problemy te rozwiązywać. W naszej obecnej rzeczywistości, gdy przeciwnikiem politycznym tych wartości, które nam są bliskie, jest potężna partia o charakterze liberalnym, jaką jest Platforma Obywatelska, powinniśmy tworzyć w stosunku do niej równie silną, opartą o fundamentalne zasady, ale także wielonurtową formację polityczną. Ku takiej formacji zmierza Prawo i Sprawiedliwość. Opiera ono swoją ideową tożsamość o wartości konserwatywne, chrześcijańsko-demokratyczne i katolicko-narodowe, a więc wypełnia pierwszy warunek postawionej przeze mnie tezy, z drugiej zaś strony - jako ugrupowanie, które nawet w chwili wyborczej porażki odnotowało poparcie rzędu 32% - stwarza realną szansę na to, że będzie w stanie sięgnąć po władzę w celu wcielenia swojego programu w życie.

- Nie ma więc sensu tworzenie małych formacji, nawet jeśli ich cele i zamierzenia są ze wszech miar słuszne?

- Już Arystoteles w starożytności, a za nim wielu wybitnych filozofów cywilizacji chrześcijańskiej z Janem Pawłem II na czele definiowali politykę jako roztropną troskę o dobro wspólne. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na słowo „roztropną”. A więc nie każde działanie, które wyrasta ze szlachetnych pobudek, ale jedynie działanie „roztropne” zwiększa obszar dobra i wypełnia w sposób kompleksowy tę definicję. Wszystkie inne działania, nawet jeśli wyrastają z troski o dobro wspólne, gdy prowadzą do osłabienia szans na realizację tej troski, wpisują się w scenariusz porażki.

- To niezwykle surowa opinia o małych partiach. Czy jest ona spowodowana tylko etyczną oceną jej zachowań czy też wyrasta z Twoich doświadczeń politycznych?

- Ma ona zarówno charakter oceny etycznej, jak też jest rezultatem moich obserwacji. Proszę zwrócić uwagę, że często politycy, zdawałoby się bliscy nam ideowo, ale jednocześnie tacy, którzy w rezultacie swoich nieroztropnych posunięć znaleźli się na obrzeżach polityki, zamiast podejmować polemikę z realnymi przeciwnikami, a więc obozem liberalnym i libertyńskim, atakują tych, którzy całym swoim życiem dają świadectwo prawdzie i starają się przez rozwagę poszerzać sferę dobra. Doświadczam tego także osobiście i przyznam, że jest to dla mnie doświadczenie niezwykle bolesne. Jeśli polityk, który ma usta pełne frazesów na temat wartości chrześcijańskich, na łamach brukowej prasy atakuje mnie personalnie, uciekając się do uwag na temat mojego wieku i stanu zdrowia, to czymże różni się od zwykłych liberałów, którzy drwili z tzw. moherowej Polski?

- Nie ulega wątpliwości, że pryncypia w polityce i świat wartości chrześcijańskich są czymś, co powinno wypełniać treścią działania polityków. W dzisiejszym świecie jednak powszechne często stają się postulaty, które są zaprzeczeniem właśnie tych fundamentalnych wartości. Rada Europy domaga się od Polski legalizacji zabijania dzieci poczętych, w wielu krajach w Europie można zabijać osoby starsze i chore w ramach ustawy o eutanazji, podważa się fundamenty rodziny przez promowanie kultury homoseksualnej. Jako polityk masz swoje zdanie na temat tych bulwersujących zjawisk?

- Te zjawiska Jan Paweł II określił mianem „cywilizacji śmierci”, one nie tylko mnie bulwersują, ale przede wszystkim zmuszają do właściwej reakcji. W ciągu wielu lat swojej służby publicznej zawsze stawałem na gruncie obrony wartości zasadniczych, wartości ludzkiego życia. Myślę, że każdy z nas powinien w tak ważnych kwestiach stanąć zawsze w prawdzie i w duchu nauczania Kościoła. My Polacy, tak ciężko doświadczeni przez okropności wojen i niewoli, powinniśmy mieć wyjątkową wrażliwość na świętość ludzkiego życia. Mamy także szczególne zobowiązania, jakie nałożył na nas Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” - O wartości i nienaruszalności życia ludzkiego. Właśnie dla nas, zarówno jako Polaków i ludzi wiary oraz tradycji, sprawy ochrony życia i poszanowania chrześcijańskiego systemu wartości powinny być fundamentem cywilizacji.

- Na Twojej rodzinnej ziemi, na Podkarpaciu, z którym jesteś związany od urodzenia i które od tylu już lat reprezentujesz w Sejmie, odbędą się 22 czerwca br. przedterminowe wybory do Senatu, zarządzone w związku z przedwczesną śmiercią senatora Andrzeja Mazurkiewicza. Twoje, a także moje ugrupowanie polityczne, Prawo i Sprawiedliwość, uznało, że jesteś najlepszym kandydatem do objęcia tej zaszczytnej funkcji.

Reklama

- To była dla mnie trudna decyzja, ale podjąłem ją również przez pamięć dla zacnego i zasłużonego dla Podkarpacia polityka, jakim był senator Andrzej Mazurkiewicz. Jego całe życie naznaczone było służbą dla Ojczyzny i dla Podkarpacia. Wprawdzie nasze serca ciągle jeszcze wypełnia smutek i żal po nim, ale odpowiedzialność za dobro wspólne nakazuje mi podjąć wysiłek, aby w Senacie - jeśli taka będzie wola wyborców - godnie go zastąpić.

- Wybory te, jakkolwiek ważne głównie dla Podkarpacia, przykuwają uwagę całej Polski, ponieważ będzie to pierwszy sprawdzian dla głównych partii politycznych po wyborach. Stąd Podkarpacie przeżywa prawdziwy „najazd” kandydatów do Senatu, którzy ściągają z Pomorza, Wielkopolski, Mazowsza czy ziemi łódzkiej?

- To prawda. Odnoszę wrażenie, że nasza mała ojczyzna stała się najbardziej modnym miejscem w Polsce. Szkoda, że dopiero teraz, gdy otwiera się szansa na jakieś polityczne korzyści, różni politycy przypominają sobie o naszym regionie. Mówię o tym z troską i smutkiem. To nie jest uczciwe wobec wyborców i nie buduje więzi między społeczeństwem a politykami. Ja się na Podkarpaciu urodziłem i wychowałem. Tu pracowałem jako sędzia i adwokat. Tę ziemię reprezentowałem w Sejmie i Sejmiku Wojewódzkim. Nie jestem w stanie zliczyć, ile w tym okresie odbyłem spotkań z mieszkańcami Podkarpacia, ile podjąłem interwencji na rzecz naszego regionu, ile pracy i wysiłku włożyłem w to, aby nie marginalizowano na politycznych salonach w stolicy naszej małej ojczyzny.

- PSL nie wystawiło własnego kandydata, tylko wspiera polityka Platformy Obywatelskiej? Co o tym sądzić?

- Wygląda na to, że sprawy Podkarpacia, a zwłaszcza podkarpackiej wsi, politycy PSL postanowili oddać w ręce liberałów. Uważam, że to bardzo zły pomysł. Świadczy on o całkowitym zlekceważeniu siły i tradycji ludności naszego regionu. Podkarpacie zawsze było głęboko przywiązane do wartości i tradycji. Szacunek dla ludzkiej, ciężkiej pracy, do ziemi, która jest naszą wspólną matką, są kwintesencją naszej tożsamości i rdzeniem naszego moralnego kręgosłupa. Mój start w tych wyborach to właśnie podjęcie wyzwania, aby wyjść tym wartościom naprzeciw, aby stanąć w ich obronie przed niebezpieczeństwami, jakie niesie ze sobą nurt liberalny. Jest to wyzwanie trudne, zwłaszcza gdy wybory mają charakter przedterminowy i z racji niskiej zwykle frekwencji są swego rodzaju loterią. Jestem jednak głęboko przekonany, że tak jak zawsze mogłem liczyć na mieszkańców Podkarpacia, a oni mogli zawsze liczyć na mnie, tak i tym razem wspólnie damy świadectwo naszego przywiązania do tradycji i wartości tak nam wszystkim bliskich.

- Mam więc nadzieję, że będziemy współpracować w Senacie.

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Pio Si/Fotolia.com

Dziś - siedem tygodni po obchodach zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - Kościół katolicki obchodzi uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Uroczystość Zesłania Ducha Świętego kończy w Kościele okres wielkanocny.

Więcej ...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

Więcej ...

Polichna. Obecność Parakleta

2024-05-19 06:46

Małgorzata Kowalik

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Historia

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Wiara

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela