Reklama

Zabójcy braci mniejszych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Styczeń i luty to zwykle najzimniejsze miesiące. Mróz trzyma, śnieg skrzypi pod butami i przykrywa czapą wszystko, co jest pod nim. Trudny to czas dla ludzi a jeszcze trudniejszy dla zwierząt. Muszą przetrwać chłód i głód. W poszukiwaniu schronienia i pożywienia kryją się w miejsca zaciszne, lasy, zagajniki, zakrzaczenia. Lecz czy czeka je tam spokój i bezpieczeństwo? Niestety, coraz częściej nie. Tam bowiem, bezduszny człowiek zastawił na nie stalowe pętle, liny, potrzaski i inne śmiercionośne żelastwo. I tak zwierz, nie dość że wymęczony głodem i trudnymi warunkami pogodowymi, pada ofiarą kłusownika. Śmierć we wnyku jest okrutna. Wie to każdy, kto choć raz spojrzał w szklane, martwe już oczy zwierzęcia. Zwierzę dusi się, a raczej poddusza, na chwilę odzyskuje oddech, by znów szarpiąc się zacisnąć na szyi śmiercionośny drut. Taka męka trwać może nawet kilka godzin nim zwierzę skona z zimna lub wycieńczenia, albo nim dobije je ten, który owe żelastwo zastawił. Gdy zdarzy się, że zwierzę trafi w potrzask, spotyka je równie okrutna śmierć. Zatrzaskując się, szczęki potrzasku miażdżą kość nogi i albo trzymają nie przeciętą do końca skórę w żelaznym uścisku, albo ucinają nogę całkowicie. Jakie szanse na przeżycie ma zimą trójnogi zając, sarna czy dzik - łatwo zgadnąć.
Ale oto nadchodzi wiosna. Ciepły powiew ożywia białoruskie bagna. Zaczynają puszczać lody, pokazuje się pierwsza zielona trawa. Zlatują na nie dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy, kaczek i gęsi. Ciepłe słońce pobudza chęć do życia i prokreacji. Ale najpierw zaloty, strojne pióra, gulgotania, tańce i umizgi - trwają one jednak tylko do pierwszej palby myśliwych, zaczajonych gdzieś w trzcinach. Na Białorusi urządza się bowiem wiosenne polowania na kaczki i gęsi. Stosowniej jednak byłoby nazwać je rzeziami, bo zabijanie w czasie godów strojnych kaczorów, to jak ustrzelenie pana młodego na jego własnym weselu.
A na „zielonej Ukrainie” jeszcze gorzej. „Puszcz imperator” - żubr, zda się, że powinien być bezpieczny - ale nie w ukraińskich lasach. Systematycznie wybija się kolejne jego populacje. Na Wołyniu nawet jeże są zabijane i zjadane…
Pewnie płacze i załamuje ręce nad tym ludzkim okrucieństwem św. Franciszek wespół ze św. Hubertem.
Wielu ludzi nie jest obojętnych na ten bestialski proceder i stara się z nim walczyć. A walka owa z pewnością przynosi lepsze efekty kiedy prowadzi się ją wspólnymi siłami. I w tym celu sprzymierzyli się społeczni przyrodnicy z trzech sąsiadujących krajów: Polski, Białorusi i Ukrainy. Inicjator koalicji - Michał Chomiuk, szef Stowarzyszenia Zielona Swoboda, ma już kilkunastoletnie doświadczenie w zdejmowaniu wnyków i walce z różnymi formami kłusownictwa w naszym województwie. Od lat patroluje lasy, zagajniki, doliny rzeczne i zdejmuje śmiercionośne żelastwo. Do współpracy zaprosił kolegów zza Bugu, bo - jak głosi nazwa opracowanego przez niego projektu „Kłusownictwo to nasz wspólny problem”. Iwan Parnikoza, na co dzień jest doktorem genetykiem a jednocześnie pracownikiem muzeum w Kijowie. Jednak jego humanistyczne usposobienie nie pozwala mu patrzeć spokojnie na rzeź ukraińskich żubrów i innych zwierząt. Wspólnie z polskimi kolegami, brodząc w „kopnym” śniegu, zdejmuje wnyki także w polskich lasach. I „trzeci muszkieter” - Andrej Abramczuk, białoruski Poleszuk, ornitolog walczący z wiosennymi polowaniami na Białorusi i niszczeniem gniazd takich ptaków jak czaple czy kormorany. Ci trzej młodzi ludzie starają się swoim działaniem niweczyć zamiary kłusowników.
Jako chrześcijanie również winniśmy zaangażować się w walkę z okrutnymi kłusowniczymi praktykami i zatroszczyć się o naszych braci mniejszych. Dlaczego? Niech odpowiedzią będą słowa sprzed półtora wieku. Ks. Eugeniusz Janota, jeden z tych, którzy pierwsi zaczęli uświadamiać górali o szkodliwości tępienia kozic i świstaków, własnym sumptem wydał w 1865 r. broszurę pt. „Upomnienie Zakopianów i wszystkich Podhalanów aby nie tępili świstaków i kóz”. Pisał w niej m.in.: „Naprzód przypomnijcie sobie, że każde zwierze jest stworzeniem Bożem, zupełnie tak samo jak i człowiek; że ono tak samo cieszy się życiem jak człowiek; że jemu życie tak miłe jak człowiekowi; że ono tem, że jest, chwałę daje Bogu i uczy nas wielbić i chwalić Boga. (…) Kto więc zwierzęta, mianowicie niewinne, nieszkodliwe, a zresztą na nic nieprzydatne albo pożyteczne męczy, dręczy, zabija, popełnia grzech przeciw piątemu przykazaniu Bożemu „Nie zabijaj”, jak nas tego uczy katechizm rzymsko-katolicki (…)”.
Nie ma dziś żadnego usprawiedliwienia dla kłusownictwa! Bzdurą jest szukanie owego usprawiedliwienia w biedzie, czy głodzie. Nikt dziś, o ile sam tego nie chce, nie będzie w naszym kraju głodny ani obdarty, bo jeśli sam nie jest stanie zadbać, to zrobią to za niego inni. Kłusownictwo jest barbarzyńskim procederem, który powinien być obcy nie tylko chrześcijaninowi, ale i każdemu wrażliwemu człowiekowi.
historia magistra vitae” mawia stare łacińskie przysłowie. 36 Dywizja Grenadierów SS „Dirlewanger”, okrutna jednostka Waffen-SS, która „zasłynęła” w czasie II wojny światowej mordowaniem Polaków i żydów, pacyfikacją wiosek ukraińskich i białoruskich, rzezią Powiśla, Starego Miasta i Czerniakowa w powstańczej Warszawie oraz tłumieniem powstania słowackiego, utworzona w 1940 r., składała się z byłych kłusowników…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2010-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Więcej ...

Święta Mama

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Więcej ...

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42
Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Kościół

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego