W sieci krąży dosyć humorystyczny wykaz pieśni, które należy śpiewać podczas jazdy samochodem, rozwijając określoną prędkość. I tak np. przy 130 km/h można nucić „Panie, przebacz nam...”, a przy 220 km/h „Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie...”. Mimo zabawnego charakteru tej publikacji, możemy odkryć zatrważający wniosek. My kierowcy, nie lubimy zdejmować nogi z gazu. Widać to wyraźnie w policyjnych statystykach dotyczących wypadków drogowych. Rok temu zginęło na polskich drogach niespełna 3 tysiące osób. Naszym patronem jest św. Krzysztof, ale powyżej pewnej prędkości, jego miejsce zastępuje św. Piotr.
Dlaczego patron kierowców?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dlaczego św. Krzysztof stał się patronem kierowców? Pewnej nocy usłyszał głos dziecka, które prosiło go o przeniesienie na drugą stronę rzeki. Wziął je na ręce i poczuł ogromny ciężar. Zdziwiony spytał – kim jesteś? Usłyszał, że to małe dziecko to Chrystus – cały świat, który trzyma. Kierowca podobnie jak jego patron, dźwiga na swoich barkach odpowiedzialność za siebie i swoich pasażerów i doprowadza ich bezpiecznie do celu.
Reklama
Podziękuj za szczęśliwą jazdę
Warto wspomnieć o trwającym XXI Ogólnopolskim Tygodniu św. Krzysztofa i „Akcji św. Krzysztof”. Skierowana jest ona do każdego kierowcy, który chciałby wyrazić wdzięczność za bezpieczne dotarcie do celu. Sposób pomocy jest bardzo prosty. Za każdy przejechany kilometr wpłacamy 1 grosz na środki transportu dla misjonarzy. Dzięki temu można sfinansować zakup samochodu, łodzi, motocykli a nawet ambulansu dla ośrodka zdrowia. Do tej pory wpłynęło 50 próśb o zakup, poinformował o tym ks. Jerzy Kraśnicki, dyrektor MIVA Polska, która jest organizatorem tej akcji. W zeszłym roku udało się kupić ponad 300 pojazdów za prawie 3,5 mln zł.