Kto jest wzorem małej Emilki? Mama, podobnie zresztą jak dla jej starszej siostry Karoliny. - Chcę zostać piosenkarką, bo bardzo lubię śpiewać - mówi „Niedzieli” dziewięcioletnia Karolina - wzorem jest dla mnie mama, bo bardzo ładnie śpiewa.
Myśląc o planach dzieci, często posługujemy się stereotypami: dziewczynki chcą być księżniczkami, chłopcy superbohaterami. Nie podejrzewamy często, że nasi milusińscy mogą mieć bardzo poważne i przemyślane plany na przyszłość.
Arek Nurzyński w porównaniu z Emilką jest niemal dorosły, w porównaniu jednak z dorosłymi - to wciąż dziecko - ma 13 lat. Mimo swego młodego wieku zaskakuje tym, jak planuje swoją przyszłość. - Chcę zostać inżynierem - mówi - lubię majsterkować, skręcać różne rzeczy. Pamiętam, jak kiedyś rozleciała się mamie szafka; co miałem zrobić, poskręcałem ją. Moim wzorem jest Ernest Malinowski. Kierował on budową kolei w Andach, jest to najwyżej położona kolej jak do tej pory.
Wzorów do naśladowania dzieci szukają w świecie, który je otacza. Dziewięcioletnia Klaudia Bastar znalazła go w swojej szkole. - W przyszłości chciałabym zostać nauczycielką, bo ten zawód mi się podoba. Moja pani wychowawczyni bardzo dobrze uczy i chciałabym być taka jak ona - mówi Klaudia, a oczy jej się śmieją. Z kolei jej młodsza koleżanka, sześcioletnia Ola Maciejewska, chce zostać fryzjerką. Mówi: - Lubię obcinać włosy i już ćwiczę na lalkach. Kto jest wzorem dla Oli? - Mama - odpowiada. Trudno jej powiedzieć dlaczego, po prostu mama jest najlepsza. Z kolei dla siedmioletniej Weroniki Baster wzorem jest tata. - Chcę zostać gitarzystką, bo lubię grać na gitarze. Pomaga mi w tym tata, który mi gra i dużo mówi o tym instrumencie - dodaje. Rodzice jako wzór do naśladowania powracają także w wypowiedzi innej sześciolatki - Karoliny Klugman. Karolinie w rodzicach najbardziej podoba się to - jak chodzą, rozmawiają, jak się z nią bawią. Karolina jeszcze nie wie, kim zostanie, ma wiele pomysłów, w czasie naszej krótkiej rozmowy mówi i o zawodzie piosenkarki, i o byciu fryzjerką, a nawet o pracy w restauracji. Jednak zapytana o wzór - rodziców podała bez chwili wahania.
Inspiracją dla dzieci często jest także starsze rodzeństwo. Dla Magdy Wyrobek, która niedawno obchodziła 10. urodziny, wzorem jest starsza siostra. - Chcę zostać projektantką mody, bo lubię przymierzać różne ubrania. Moim wzorem jest siostra, ma fajny styl ubierania się i czesania - mówi przyszła Ewa Minge. Na panteon idolów współczesnych dzieci udało się dostać także ciociom i wujkom, a to za sprawą dziesięcioletniego Mateusza Marszałka. Mateusz chciałby w przyszłości zostać kierowcą Formuły 1 - uwielbiam samochody i motory, bardzo lubię nimi jeździć, zwłaszcza motorem wujka - mówi. Po chwili udaje mi się dowiedzieć, że Mateusz lubi podpatrywać Kubicę na wyścigach, a jeździ czym się da - rowerem, hulajnogą, na deskorolce.
O tym, że dzieci fascynuje to, co robią ich rodzice, wiemy doskonale. Wystarczy nasze pociechy na chwilę spuścić z oka, a już zakładają ubrania rodziców, szpilki mamy, malują się i golą. Bawią się w dom, gotują jak mama, są silni jak tata, jeżdżą samochodem, wykonują w zabawie te same zawody co rodzice. Choć zdarza nam się o tym zapominać, to jednak nasz wpływ na przyszłość dzieci jest większy niż sądzimy. Podczas rozmowy z ministrantami parafii Chrystusa Króla, gdy zadałam im pytanie o plany na przyszłość, część z nich zaczęła żartować - będę pijakiem, jak mój ojciec. Znam tych chłopców, więc wiem, że w ich rodzinach problem alkoholu się nie pojawia, ale zwrócili oni moją uwagę na to, że dzieci chłoną wszystko - nie tylko dobre wzorce, ale i te patologiczne. Stąd chyba jeszcze większa odpowiedzialność spływa na nas, dorosłych, z którymi spotykają się dzieci, czy to w pracy, czy przy różnych spotkaniach. Odpowiedzialność, która rośnie w zastraszającym tempie, gdy stajemy się osobami publicznymi.
Dla dziewięcioletniej Klaudii Nowickiej wzorem jest Ewa Farna. - Chciałabym zostać piosenkarką, bo lubię śpiewać. Moja ulubiona piosenka to „Cicho”, a mój wzór to Ewa Farna, bo śpiewa ładnie i śpiewa ładne piosenki - mówi. Klaudia jest bardzo mądrą dziewczynką, bo patrzy na piosenkarkę będącą dla niej wzorem nie tylko z uwagi na to, jak wygląda, ale i co reprezentuje. Ile dzieci nie potrafi spojrzeć tak głęboko jak ta uczennica szkoły podstawowej, i naśladuje piosenkarki, które zbyt wiele sobą nie reprezentują? Przeciwwagę dla znanych piosenkarek i aktorek u dziewcząt stanowią sportowcy u panów. Janek Matuszny, podobnie jak wspominany Arek, ma 13 lat i równie poważne plany na przyszłość, a mierzy wysoko. - W przyszłości marzę o zawodzie koszykarza, najlepiej w NBA. Bardzo lubię ten sport i trenuję kosza w szkole. Mój idol to Kobe Bryant, najlepszy koszykarz - informuje mnie. - Jest niski, ale robi fantastyczne wsady do kosza - dodaje, a ja próbuję udawać, że wiem, o czym mówi.
Plany naszych dzieci dotyczące ich przyszłości z pewnością nie raz ulegną zmianie, ale tym, co mnie zachwyca, jest to, że podchodzą do tematu poważnie. Za ich decyzjami stoją konkretni ludzie, konkretne wzorce. Jak w tej rzeczywistości powinien odnaleźć się dorosły? Chyba najlepiej będzie, jeśli stanie się „trenerem”. Wysłucha i pomoże wybrać najlepsze elementy treningu. Podpowie, jaki kierunek obrać, przedyskutuje z dzieckiem koncepcję, doradzi, ale pozwoli uczyć się na własnych błędach. Pozwoli, by dziecko decydowało, co chce robić, zamiast narzucać mu swoje pomysły dotyczące, bądź co bądź, jego życia. Jacek Pulikowski często powtarza, że bycie ojcem to największa kariera mężczyzny. Cóż, ma rację, a mnie nie pozostaje nic innego, jak naszym pociechom z okazji Dnia Dziecka życzyć spełnienia planów na przyszłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu