Reklama

Pobojowisko zamiast nudy

Niedziela warszawska 38/2010

Innych dotknęło nieszczęście? Koniecznie trzeba im pomóc. Dlatego pojechały do Sandomierza sprzątać tereny popowodziowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Elżbietą Kamińską spotykam się w Centrum Promocji Kultury przy Podskarbińskiej. Jest tu prezesem Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Program na nowy rok akademicki gotowy! - mówi z dumą i pokazuje mi plan zajęć. Wykłady z historii sztuki, medycyny, psychologii, socjologii, literatury, informatyki. A także: taniec integracyjny, chór, gry towarzyskie, basen, lektoraty językowe i wiele innych zajęć. - Wszystko dla ludzi od pięćdziesiątki w górę. Na zajęcia można się jeszcze zapisywać, ale trzeba się spieszyć. Chętnych jest bardzo dużo. W zeszłym roku mieliśmy 348 studentów.

Lokalna Matka Teresa

Czasu ma mało. Musi jeszcze przygotować do druku informator na nowy rok akademicki, a jutro już wyjeżdża na kongres do Gdańska. Dopiero co wróciła z Sandomierza, gdzie jako wolontariuszka pomagała sprzątać po powodzi. - Jeżeli zdrowie pozwala, to nie można siedzieć w domu i się nudzić. Trzeba robić coś dla ludzi, pomagać innym - wyjaśnia. W środowiskach, w których działa, znana jest ze swojej ofiarności. Niektórzy nazywają ją nawet lokalną Matką Teresą.
Pochodzi ze starej warszawskiej rodziny o patriotycznych tradycjach. Przeżyła Powstanie Warszawskie, które bardzo dobrze pamięta. W młodości przez jakiś czas wyczynowo uprawiała sport - kajakarstwo. I pewnie m.in. właśnie ten sport sprawił, że chociaż już od 7 lat jest na emeryturze, ciągle pozostaje tak bardzo aktywna. - Sport nauczył mnie także uczciwej walki i przegrywania. Bo w sporcie, tak jak w życiu, trzeba umieć przegrywać. Nie zawsze jest się pierwszym - podkreśla Elżbieta Kamińska.
W maju i czerwcu śledziła doniesienia o tragicznej w skutkach powodzi. Współczuła ludziom, którzy potracili tam cały swój dobytek. Kiedy usłyszała, że praska Caritas organizuje wyjazd wolontariuszy do Sandomierza, aby na miejscu pomagać powodzianom, od razu się zgłosiła.
Na miejscu zastała sytuację tragiczną. Domy nadające się do wyburzenia, stojąca jeszcze w wielu miejscach woda, w której pływa martwe ptactwo, drzewa oblepione śmieciami, które naniosła woda, w piwnicach pływające szambo, popękana ziemia. Wszędzie trudny do zniesienia smród i ogólnie klimat beznadziei. Pani Elżbieta, na ile starczyło jej sił, pomagała mieszkańcom Sandomierza sprzątać to całe pobojowisko. Starała się też ich wspierać psychicznie. - Ludzie są tam smutni, zagubieni. W ogóle nie wyobrażają sobie przyszłości. A pracy tam będzie jeszcze na lata.
Wracała z wieloma przemyśleniami na temat tego, co w życiu jest najważniejsze. - Na pewno nie dobra materialne. Można je stracić w jednej chwili. Tak jak tamci ludzie w Sandomierzu - mówi.

Krajobraz jak po wojnie

Minionego lata w Sandomierzu pracowała również jako wolontariuszka Agnieszka Świstak z Sulejówka. Ona też odpowiedziała na zaproszenie warszawsko-praskiej Caritas. Co więcej, do Sandomierza pojechała dwa razy. Najpierw z dwójką swoich nastoletnich dzieci, a potem już z prawie całą swoją rodziną i 16-osobową grupą znajomych, których sama zdopingowała do wyjazdu. - Na miejscu krajobraz jak po wojnie. Pracowaliśmy m.in. w gospodarstwie przy usuwaniu drewna, które było zgromadzone przez gospodarzy na zimę. Ale leżało już 2 miesiące w wodzie i zaczynało się rozkładać - mówi Agnieszka Świstak.
Akurat zaczęło mocno padać, co spowodowało przerażenie u miejscowych. Oczami wyobraźni widzieli kolejną powódź. Na szczęście do niej nie doszło, a mieszkańcy Sandomierza i okolic mają nadzieję, że za ich życia już takiej powodzi nie będzie. - Ostatnia była przecież 160 lat temu - tłumaczyli wolontariuszom.
Agnieszka Świstak cieszyła się, że mogła zabrać tam swoje dzieci. - Zobaczyły, że inni ludzie potracili wszystko. Łatwiej wtedy docenić to, co się samemu posiada. Wracając mówiliśmy nawet, że my mieszkamy jak u Pana Boga za piecem - mówi wolontariuszka. Dzieci, a ma ich pięcioro, stara się razem z mężem wychowywać w duchu bezinteresownej służby bliźnim. - Kiedyś oczywiście będą musiały mieć jakieś zawody, żeby zarabiać i utrzymać rodzinę. Ale nie chodzi o to, żeby zarabiać ogromną furę pieniędzy. Najważniejsze, żeby godnie żyć, na przeciętnym poziomie - tłumaczy Agnieszka Świstak.
Na co dzień jest katechetką w jednej z otwockich szkół. A oprócz tego pracuje jako organistka w parafii św. Hieronima w Starej Miłosnej. Jej mąż również jest organistą, tyle że w innej parafii, a każde z dzieci gra na jakimś instrumencie. W sierpniu wszyscy razem byli na pielgrzymce dla niepełnosprawnych na Jasną Górę i tam służyli pielgrzymom swoimi muzycznymi talentami. Zresztą nieprzypadkowo wybrali właśnie taką pielgrzymkę. - Bo to była kolejna okazja nauczenia dzieci, że mają bezinteresownie pomagać innym. Same powinny zauważać potrzeby innych i wychodzić z inicjatywą pomocy - mówi Agnieszka Świstak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2010-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Św. Brata Alberta

Archiwum autora

Nowenna do odmawiania przed wspomnieniem św. Brata Alberta Chmielowskiego lub w dowolnym terminie.

Więcej ...

Leon XIV: w życiu Stolicy Apostolskiej istnieje powiązanie wymiaru maryjnego i piotrowego

2025-06-09 13:06

PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

„Stolica Apostolska w sposób zupełnie szczególny żyje współistnieniem dwóch biegunów: maryjnego i piotrowego. To właśnie biegun maryjny zapewnia owocność i świętość bieguna piotrowego poprzez swoje macierzyństwo, dar Chrystusa i Ducha Świętego” - powiedział papież podczas Eucharystii sprawowanej podczas jubileuszu Stolicy Apostolskiej, obchodzonego w liturgiczne wspomnienie Maryi, Matki Kościoła. Stolica Apostolska to centralne organy wykonawcze Kościoła katolickiego, wspierające papieża w wypełnianiu swej posługi.

Więcej ...

Abp Jędraszewski na Jasnej Górze: Tytuł Matki Bożej – Matki Kościoła rodził się tutaj poprzez wiarę polskiego ludu

2025-06-10 07:40
Abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

- Nie byłoby nalegań polskiego Episkopatu, aby Paweł VI obdarzył Matkę Najświętszą tytułem Matki Kościoła, gdyby nie ta wielka tradycja Maryjna, która tutaj w klasztorze jasnogórskim skupia się od wieków niejako w soczewce - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu Czarnej Madonny Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze w święto NMP Matki Kościoła.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Niedziela Zesłania Ducha Świętego w katedrze Notre Dame:...

Kościół

Niedziela Zesłania Ducha Świętego w katedrze Notre Dame:...

Spotkanie w Lednicy nagle przerwane! Służby ogłosiły...

Kościół

Spotkanie w Lednicy nagle przerwane! Służby ogłosiły...

Profanacja krzyża

Kościół

Profanacja krzyża

Nowe zjawisko: ks. Popiełuszko… objawia się mieszkance...

Kościół

Nowe zjawisko: ks. Popiełuszko… objawia się mieszkance...

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Fala hejtu na córkę Karola Nawrockiego. Biuro Obrony Praw...

Wiadomości

Fala hejtu na córkę Karola Nawrockiego. Biuro Obrony Praw...

Wielka Brytania: ks. Glas skazany za wykorzystywanie...

Wiadomości

Wielka Brytania: ks. Glas skazany za wykorzystywanie...

Nowenna do św. Antoniego z Padwy

Wiara

Nowenna do św. Antoniego z Padwy