Należy troszczyć się o integralność osoby ludzkiej, i to musi być najważniejszym celem zaangażowania politycznego i gospodarczego, zgodnie z etyką wspólnej odpowiedzialności we wspólnym domu. W związku z tym Kościół zachęca nas do ponownego odkrycia powołania gospodarki do służenia człowiekowi - mówił Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Pietro Parolin, w wywiadzie dla włoskiego portalu Riparte l’Italia.
Wywiad, jakiego kard. Pietro Parolin udzielił watykaniście Carlo Di Cicco, dotyczył głównie zagadnień gospodarczych widzianych z perspektywy magisterium Kościoła i nauczania papieża Franciszka. Pytany o to, które elementy nauki społecznej Kościoła mogą pomóc w podejmowaniu właściwych decyzji politycznych, które mogłyby pomóc gospodarce, nadwyrężonej przez pandemię, watykański Sekretarz Stanu podkreślił, że priorytetem działań nie powinna być ekonomia jako taka, ale człowiek i różne wymiary jego życia, dotknięte przez trwający kryzys.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Jeśli wszystkie rządy zostały zmuszone do podjęcia drastycznych kroków, do tego stopnia, że, na rzecz zwalczania pandemii, zaprzestały prowadzenia wielu działań gospodarczych, oznacza to, że priorytetem nie jest gospodarka, ale człowiek. Zakłada to przede wszystkim troskę o jego zdrowie. Jednak nauka społeczna Kościoła, zakorzeniona w antropologii chrześcijańskiej, przypomina nam, że nie można ograniczać się jedynie do troski o zdrowie ciała.
Należy troszczyć się o integralność osoby ludzkiej, i to musi być najważniejszym celem zaangażowania politycznego i gospodarczego, zgodnie z etyką wspólnej odpowiedzialności we wspólnym domu. W związku z tym Kościół zachęca nas do ponownego odkrycia powołania gospodarki do służenia człowiekowi, aby zagwarantować każdej osobie warunki niezbędne do integralnego rozwoju ludzkiego i godnego życia” – przypomniał hierarcha. Zwrócił uwagę na zagrożenia, jakie ujawniły się podczas pandemii, np. ignorowanie duchowych potrzeb osób chorych na rzecz ratowania jedynie zdrowia fizycznego.
Kard. Parolin nawiązał też do mającego się odbyć w listopadzie spotkania „Ekonomia Franciszka” dedykowanego młodym ekonomistom i młodzieży, interesującej się zagadnieniami ekonomicznymi. Przypomniał, że spotkanie to inspirowane jest dwiema waznymi encyklikami społecznymi ostatnich czasów: „Caritas in veritate” Benedykta XVI i „Laudati si’” papieża Franciszka. Wyjaśnił, że na współczesne problemy gospodarcze Kościół musi reagować z „pokorą i miłością, ale także kreatywnością”, a papież zwraca się w tym celu w sposób szczególny do ludzi młodych, licząc na ich uważność na człowieka i środowisko, a także kreatywność w opracowywaniu konkretnych i odważnych propozycji.
Reklama
Pytany o to, czy w następstwie skandali i niejasności dotyczących zarządzania finansami w Kościele, sam Kościół może być nadal postrzegany jako autorytet w kwestiach ekonomicznych, podkreślił, że konieczność ukazywania prawdy i wyciągania konsekwencji z błędów nie zwalnia Kościoła z obowiązku głoszenia Dobrej Nowiny, także w tej tematyce.
„Błędy muszą sprawić, że będziemy wzrastać w pokorze i motywować nas do nawrócenia i poprawy, ale nie zwalniają nas one z naszych obowiązków. Z drugiej strony, Kościół jest złożoną rzeczywistością składającą się z ludzi kruchych, grzesznych, często niewiernych Ewangelii, ale nie oznacza to, że może on zrezygnować z głoszenia Dobrej Nowiny. Nie może więc przestać domagania się sprawiedliwości, służby wspólnemu dobru, poszanowania godności pracy i ludzi w działalności gospodarczej itp” – mówił. Za papieżem Franciszkiem powtórzył też wezwanie do podejmowania wyborów gospodarczych opartych o wzajemny szacunek i zaufanie między narodami, a także czerpania wzorów życzliwości i solidarności z przykładu wspólnoty pierwszych chrześcijan, opisanej na kartach Pisma Świętego. Przypomniał, że to tereny uznawane dziś za peryferyjne mogą być źródłem pozytywnych inspiracji dla kształtowania właściwych postaw i relacji.
„Na przykład [mieszkańcy] Afryki proponują alternatywną koncepcję, którym powinniśmy się zainspirować, aby myśleć o całej społeczności ludzkiej w sposób solidarny. To jest Ubuntu (w języku Bantu), czyli ‘życzliwość wobec bliźniego’: ‘Jestem tym, kim jestem dzięki temu, czym jesteśmy wszyscy’” – proponował hierarcha.
Reklama
Kard. Parolin odniósł się też do trudności, jakie przeżywał, a w wielu miejscach świata nadal przeżywa, Kościół, którego wierni byli bądź nadal są pozbawieni możliwości wspólnej modlitwy i celebrowania sakramentów.
„Nawet w dniach, w których wierni nie mogli przystępować do stołu Pańskiego, gromadząc się wokół ołtarza, jako „głównym sposobem objawiania się Kościoła", obecność Kościoła nigdy nie zawiodła: poprzez samą liturgię, choć sprawowaną "za zamkniętymi drzwiami"; poprzez katechezę, prowadzoną przy pomocy nowych technologii; a zwłaszcza w miłości, która jest w pewnym sensie konkretnym wprowadzeniem w życie tego, co jest celebrowane w Eucharystii” – mówił. Przypominał za papieżem Franciszkiem, że indywidualna modlitwa nie mogła zastąpić spotkania i modlitwy we wspólnocie, za którymi tęsknili w czasie odosobnienia zarówno świeccy, jak i kapłani, sprawujący sakramenty za zamkniętymi drzwiami.
„Mam nadzieję, że to, czego doświadczyliśmy w pierwszych miesiącach pandemii, wzbudziło w wielu wiernych większą świadomość życia sakramentalnego, wraz z pragnieniem i oczekiwaniem żywszego uczestnictwa w liturgii, która – jak przypomina nam Sobór Watykański II – jest kulminiacją i źródłem całego życia Kościoła”.