Prelegent zwrócił uwagę, że fragment ten jest z pewnych powodów wyjątkowy. W społeczności żydowskiej mężczyzna nie przyjmował zaproszenia od kobiety; dla Marty i Marii Jezus uczynił wyjątek. Po drugie uznał je za swoje uczennice - rzecz również niespotykana w żydowskich realiach.
Potrzeba mało albo tylko jednego…
Co jest najważniejsze w życiu człowieka? Nie są to te sprawy, które absorbowały Martę. Owszem, dobrze, gdy człowiek o nie zabiega, troszczy się o godziwy poziom życia od strony materialnej. Źle jednak, gdy ten wymiar zdominuje wszystko inne. Jezus mówi wyraźnie: nic nie jest w życiu ważniejsze od wsłuchiwania się w Jego słowa...
Marta krzątała się, by jak najlepiej ugościć Jezusa, ale tak naprawdę wcale nie była zainteresowana tym, co On ma do powiedzenia. A kiedy jeszcze skierowała pretensje w stronę zasłuchanej Marii, doczekała się upomnienia z Jego strony.
Wspomniane wyżej wydarzenie rozpoczęło w Marcie duchowy przełom; pojawia się ona powtórnie - jakże przemieniona! - na kartach Ewangelii św. Jana (J 11, 20-27), we fragmencie opisującym wskrzeszenie jej brata, Łazarza. Marta wyszła wówczas Jezusowi na spotkanie, a w rozmowie wyraziła swoją wiarę w to, że On panuje nad śmiercią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Działać, czy słuchać?
Ks. dr Tułodziecki, odnosząc się do tego dylematu tak często obecnego w życiu chrześcijan, podkreślił, że obie te sfery są bardzo ważne. Jedno jest jednak pewne: aby owocnie działać, trzeba najpierw spotkać Jezusa i dobrze Go poznać, a zatem słuchaniu trzeba przyznać prymat. Dali temu wyraz apostołowie, gdy wyznaczyli siedmiu diakonów do spełniania dzieł miłosierdzia, a sami oddali się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa (por. Dz 6, 1-6).
Pokusa działania może sprawić, że człowiek zaniedba modlitwę pojętą nie jako odklepywanie pacierza czy zgłaszanie Bogu listy życzeń, lecz jako wsłuchiwanie się w głos Pana, który chce do niego przemówić i pokazać, jaka jest Jego wola, czego On pragnie dla ludzkiego szczęścia. Za tą pokusą, podszytą często dobrymi intencjami, stoi krótkowzroczność, a niekiedy wręcz… pycha. Nawet chcąc wiele zrobić dla Boga, człowiek jest gotów odsunąć Go na bok, aby mu nie przeszkadzał. „Chcę dla Ciebie tak wiele zrobić” - wyznaje. I zaraz dodaje: „Ale po swojemu”. Oto jedna z postaci chrześcijańskiego wędrowania po bezdrożach. - Nie da się skutecznie i trwale działać bez uważnego słuchania Boga na modlitwie, bez poszukiwania i odczytywania Jego woli - podkreślił ks. dr Tułodziecki.
Czy dziś słuchanie Pana jest możliwe?
Temat wywołał u słuchaczy wiele refleksji. Wojciech Dembek, jeden z organizatorów „Spotkań z Biblią”, nawiązał do poprzedzającej spotkanie Jezusa z Marią i Martą opowieści o miłosiernym Samarytaninie. Kapłan i lewita tak byli zajęci relacją z Panem Bogiem, że nie zauważyli rannego człowieka leżącego na skraju drogi. Z kolei Marta tak bardzo skupiła się na doczesnej stronie życia, że przegapiła spotkanie z Jezusem i Jego nauczaniem. Obie te postawy to skrajności, których chrześcijanin musi unikać.
Ks. Mirosław Gierko zwrócił uwagę na wyniszczające tempo życia, któremu się poddajemy. Zafascynowani tym, co możemy zdobyć na własność, co może nam sprawić przyjemność, zapominamy o duchowym wymiarze naszego istnienia. Niegdyś rytm codzienności wyznaczały święta religijne; dzisiaj - sklepowe promocje, rabaty, wyprzedaże i aukcje internetowe. Natury ludzkiej nie da się jednak oszukać; karmiony wyłącznie tym, co doczesne, człowiek prędzej czy później zaczyna dostrzegać jałowość takiego życia i przeżywać ogromny wewnętrzny niepokój. To do niego Jezus kieruje te słowa: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążenie jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28).
Przykład wielu chrześcijan, którzy wstają rano wcześniej, aby rozpocząć dzień od modlitwy lub bez modlitwy nie położą się spać, pokazuje, że również i dzisiaj można słuchać Pana, czyniąc z takiej postawy główną oś swego życia. Jeśli przy całym zapracowaniu i zabieganiu, tak wielu z nas potrafi codziennie poświęcić kilka godzin na oglądanie telewizji, surfowanie po Internecie czy buszowanie po sklepach, to chyba z tym brakiem czasu wcale nie jest aż tak źle. Wystarczy z tych „pilnych” zajęć uszczknąć kwadrans, wziąć do ręki Pismo Święte, przeczytać fragment i poprosić Boga, by przemówił wprost do sumienia. To czy wykroimy codziennie ze swego życia ów kwadrans, zależy wyłącznie od tego, co dla nas jest życiowym priorytetem, zgodnie z zasadą, że człowiek zawsze potrafi znaleźć czas na sprawy, które są dla niego najważniejsze.
Organizatorzy „Spotkań z Biblią” informują, że rozpoczynają redagowanie zakładki internetowej diecezji toruńskiej na stronie Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II