Chodzę do kościoła, żeby spotkać Jezusa - i choćby nie wiem jak banalnie to zabrzmiało dla niektórych - taka jest prawda. To zdanie mówi dziewczyna, góra 17 lat, spotkana po Mszy św. na Przeprośnej Górce. Przyznaje się, że do należy do Oazy. Towarzyszący jej chłopak (oboje przyjechali tutaj na rowerach) dodaje: „Dla rówieśników jesteśmy trochę dziwakami. Już samo to, że nie chodzimy w piątki na imprezy, robi z nas właśnie takich. Ja na przykład noszę koszulki ewangelizacyjne, za co kilka razy byłem już szturchany przez tzw. postępowych kolegów. Dzisiaj najtrudniej przyznać głośno, że się wierzy. Dlatego ludzie tacy jak my szukają podobnie myślących. Ruchy młodzieżowe w Kościele dają nam siłę. To wspólnota daje siłę”.
Chodzę do Kościoła, bo...
Reklama
„Kościół traci młodych, czy młodzi tracą Kościół” - taka dyskusja miała miejsce kilka lat temu podczas Forum Duszpasterstwa Młodych. Ze studentami, z licealistami dyskutowali wtedy biskupi i duszpasterze młodzieżowi. Młodzi, zaangażowani w ruchy kościelne, mówili o konieczności przystosowania metod działania do zmieniających się czasów. Lata 80., gdy do duszpasterstw młodzieżowych waliły tłumy, już się nie powtórzą. - Mawia się, że obecne czasy są trudne, tymczasem one są jedynie wymagające, bo młodzież XXI wieku jest wy-magająca - ks. kan. Marka Batora, częstochowskiego duszpasterza akademickiego ze wspólnoty „Emaus”, irytuje ciągłe porównywanie z latami 80.
- Kiedy słyszę o trudnościach w pracy z młodzieżą, przypominam sobie tytuł pracy magisterskiej mojego kolegi kapłana: „Trudna młodzież łatwym polem ewangelizacji” - ripostuje ks. Rober Glen, diecezjalny duszpasterz Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
- To nie trudny czas ma być zmartwieniem Kościoła, to Kościół powinien niepokoić, zastanawiać i prześcigać najtrudniejszą nawet epokę. Od lat 80. nastąpiły w duszpasterstwie ogromne zmiany. Wszyscy je dostrzegamy. Tego nie zmienimy. Jednak problem nie tkwi w zmieniającym się świecie. Problem raczej w tym, czy nasze metody duszpasterskie nie pozostały w latach 80., a my ze zdziwieniem, bądź zgorszeniem zauważamy, że młodzież XXI wieku nie potrafi poruszać się w stylu tamtego duszpasterstwa - dodaje. - W parafii, w której obecnie posługuję, liczba młodych podejmujących faktyczną pracę nad sobą jest nawet większa niż w latach 80. - podsumowuje ks. Robert z Ruchu Światło-Życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kto dzisiaj chce należeć do duszpasterstwa?
Reklama
Pytamy tych, co nigdzie nie przynależą. Niezdecydowanych, poszukujących swojego miejsca.
- Miłość, media, moda. Trzy razy M - te słowa napędzają teraz młode pokolenie. Czy naprawdę sądzicie, że to nam wystarczy, żeby żyć? Że jesteśmy tacy płytcy? Że ciuch określa świadomość? Nieprawda! Ludzie tęsknią za głębią, noszą w sobie jej potrzebę. Marzą, by ich zauważono, żeby ktoś chciał z nimi pogadać od serca - przekonuje Janusz, który jednocześnie się uczy i pracuje. Spora część młodego pokolenia narzeka nieustannie na brak czasu, tak przynajmniej tłumaczy to, że nie korzysta z kultury, ma opór przed przynależnością do jakiejkolwiek organizacji, a tym samym do wspólnoty kościelnej. Chociaż, przyznaje, najbliżej jest mu do Kościoła katolickiego. W rodzinnej, wiejskiej parafii był ministrantem, parę lat należał do Oazy. Teraz nie należy nigdzie.
- W Duszpasterstwie Akademickim „Emaus” spotkać można ludzi po długoletniej formacji duchowej. Ci szukają kontynuacji swojej wiary; dalej spotykamy młodych pragnących coś zrobić ze swoim dotychczasowym, dość laickim podejściem do wiary i życia. Nie brakuje jednak i tych, którzy całkowicie pogubili się w swoim życiu duchowym - mówi ks. Marek Bator.
- Młody człowiek szukając duszpasterstwa, szuka po prostu odpowiedzi na ważne życiowe pytania. Nie chce samotności, wyrzutów sumienia, pustki i braku miłości. To, że posiada konto na facebooku, telefon z iluśpikselowym aparatem i MP4 nie zmienia pragnień duszy. My proponujemy odkrywanie miłości Boga w każdej sekundzie życia, a nie tylko od czasu do czasu - tłumaczy ks. Glen.
- Uważam, że młodzież nie chce być traktowana jako zjawisko przelotne, „zajmiemy się tobą do czasu, kiedy dorośniesz”. Młodzi jeśli szukają czegoś więcej w Kościele, to miejsca, w którym jako chrześcijanie mogą nauczyć się orientować w tym świecie i skutecznie konfrontować z jego poglądami. Znaczna część tej młodzieży, to olbrzymi potencjał przyszłych liderów świeckich, którzy będą mogli podejmować różnorodną posługę w środowisku i różnych przestrzeniach Kościoła oraz społeczeństwa. W takim kontekście, uważam, że to, co ciekawego może zaproponować ludziom młodym Ruch Światło-Życie, to właśnie tę wizję Sługi Bożego, ks. Franciszka Blachnickiego, która proponuje aktywne bycie w Kościele i prowadzi ich do wspólnoty, w której można zrealizować swoje powołanie, zestarzeć się i umrzeć po to, aby znaleźć pełnię życia - tłumaczy ks. Ryszard Nowak, od lat związany z Oazą.
Młodzi, ale już nie tak bardzo
- Młodzież w Kościele? No, to chyba Oaza tylko. Niestety, ja mam po 30. i dwoje dzieci, więc to nie moje klimaty - mówi „Niedzieli” mężczyzna wychodzący z kościoła w niedzielny poranek. Ks. Mariusz Foltyński, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie, słysząc takie stwierdzenie, cytuje wypowiedź swojego przyjaciela, kapłana od lat pracującego z młodzieżą: „Jednym z najczęstszych stereotypów w myśleniu o Ruchu Światło-Życie, jest sprowadzenie go do pojęcia Oazy rozumianej jako duszpasterstwo młodzieży. Stąd szeroko rozpowszechnione wśród duchowieństwa błędne myślenie, że z Oazy się wyrasta tak jak z krótkich spodenek, że po prostu, w pewnym wieku, już nie wypada w ten sposób bawić się w Kościół. Jest to przykład dość powszechnej ignorancji, dotyczącej w ogóle braku zrozumienia zjawiska ruchów odnowy w Kościele, które niekiedy nie są traktowane jako naturalne środowiska współpracowników w dziele ewangelizacji, formacji i apostolstwa, lecz jako kolejne zadanie dla i tak zapracowanego duszpasterza”.
Człowieku, zainteresuj się!
Oferta duszpasterstw jest spora i różnorodna. Pokazuję wydruk strony internetowej „Emaus” studentom pod Akademią im. Jana Długosza. Zainteresowani? Część, na widok katolickiego nagłówka, oddaje mi kartkę i bez słowa odchodzi. Najwięcej jest jednak tych, u których słabo z informacją. Są zdziwieni... - Myślałem, że tam się tylko modlą, takie zakonne klimaty raczej. A to mi wygląda na duży power - mówi jeden z zainteresowanych.
- Wszystkie nasze inicjatywy modlitewne, towarzyskie czy zabawowe, kierowane są do studentów częstochowskich uczelni. Informacje na temat życia wspólnoty, wyjazdów czy imprez regularnie zamieszczamy na naszej stronie:
- Sądzę, że młodzi ludzie Kościoła zbyt mało są widoczni w swoich społecznościach. Są albo hermetyczni, albo „wycofani”, bo ja np. w swojej szkole nie bardzo wiem, gdzie ich szukać. Jeśli będą fajnymi ludźmi, to mnie zainteresują. Myślę, że teraz jest taki czas, że trzeba mocno wychodzić ku innym, a nie czekać aż sami przyjdą... - mówi Marta, licealistka.
- Naszą metodą służby jest tzw. nowa ewangelizacja wśród tych, z którymi się spotykamy; życie nową kulturą, czyli budowanie cywilizacji miłości. Szczególną formą służby młodym jest formowanie dojrzałych rodzin, gdy w parafiach grupy rodzin spotykających się na dzieleniu wiarą pod opieką duszpasterzy. W naszym ruchu praktykujemy to od prawie pół wieku - wyjaśnia ks. Robert.
- Nieustannie zapraszamy młodych do naszej wspólnoty. Odwiedzamy parafie, organizujemy spotkania założycielskie, rozmawiamy z kapłanami i młodzieżą, zapraszamy na wypoczynek z formacją, proponujemy naszą stronę internetową
Gdzie szukać?
Miejsca, które firmuję różnego rodzaju duszpasterstwa adresowane do młodych ludzi można dość łatwo policzyć. Strukturę ogólnodiecezjalną mają dwie organizację: Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM) i bodaj najpopularniejszy w Polsce Ruch Światło-Życie. I jeden i drugi podzielił się na regiony, które mają oddzielnych asystentów, jak w KSM, czy moderatorów, jak w Oazie. Asystentem diecezjalnym KSM jest obecnie ks. Robert Glen. W regionie częstochowskim KSM jest 115 parafii, w radomszczańskim 84, w wieluńskim 68, a w zawierciańskim 42.
Na poziomie diecezji Ruchem Światło-Życie kieruje obecnie ks. Mariusz Foltyński, w regionie częstochowskim moderatorem rejonowym jest ks. Paweł Dzierzkowski, a moderatorem łącznikowym ks. Andrzej Sewerynek. Rejon radomszczański, drugi co do wielkości w diecezji, to teren działalności ks. moderatora Roberta Grohsa. Rejon wieluński ma w pieczy ks. Tomasz Mucha, a moderatorem łącznikowym jest ks. Paweł Otręba. W rejonie zawierciańskim moderatorem rejonowym jest ks. Konrad Cygan.
W Częstochowie działają także duszpasterstwa akademickie. Główne to duszpasterstwo „Emaus”, z siedzibą przy ul. Kilińskiego 132; to także jedna z nielicznych w Polsce parafii personalnych, a nie terytorialnych, pw. św. Ireneusza. Jej wiernymi są studenci i pracownicy naukowi miejscowych uczelni. Duszpasterzem akademickim jest ks. Marek Bator.
Jasna Góra ma dwa miejsca, w których zbiera się zaangażowana młodzież. To Jasnogórskie Duszpasterstwo Akademickie na Jasnej Górze, które prowadzi o. Kamil Szustak i Duszpasterstwo Młodzieżowe „Na Halach”.
Na postawie stron internetowych oprac. K. W.