- Matko Ubogich otwieraj nasze serce i ręce - modlił się abp Wacław Depo. Metropolita częstochowski przewodniczył Mszy Św. w kaplicy Matki Bożej sprawowanej w ramach pielgrzymki bezdomnych.
W kazaniu przypominając ewangeliczne słowa: „wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych mnieście uczynili i czego nie uczyniliście jednemu z barci moich najmniejszych” podkreślał, że „obecność i sąd Boży nad światem dokonuje się nie tyle w mocy nadzwyczajnych i zatrważających znaków: trzęsień ziemi, terroryzmu, zarazy, głodu, wojen czy przewrotów, ale również w prostocie codziennych spraw człowieka, które przychodzi mu przeżywać”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przestrzegał, że Dzień Pański przyjdzie tak jak złodziej w nocy, niespodziewanie a „dostrzegamy to zwłaszcza dzisiaj kiedy współczesny świat proponuje nam politykę bez moralności, wolność od wszystkich zasad i osobistej odpowiedzialności, postęp technologiczny i gospodarczy bez oglądania się na konsekwencje dla przyszłości i religię zepchniętą do spraw prywatnych i wstydliwych a samo chrześcijaństwo poddane nietolerancyjnej presji i prześladowane w świecie, jak nigdy dotąd ”.
Reklama
Ewangelia poucza nas jak mamy przeżywać próby wiary kiedy po ludzku biorąc, Pan Bóg się spóźnia ze swoją interwencją czy swoimi wyrokami – zauważył kaznodzieja. Podkreślał, że „postawa uczniów Jezusa, którzy dzięki Niemu są synami dnia, ma się objawiać nie tyle w jakieś nadzwyczajności i czekaniu na cud, co w normalności codziennych obowiązków wobec Boga i drugiego człowieka”.
Cokolwiek czynisz czyń roztropnie i patrz końca albowiem ów koniec, który rozpocznie się wraz z powtórnym przyjściem Chrystusa, w dużej mierze zależy od naszej codzienności, od naszych osobistych zmagań i wyborów, których już nie da się wymazać i powtórzyć - przypominał abp Depo.
Zauważył, że „wszystkim nam potrzeba dziś normalności, prawdomówności bez wulgaryzmów i osądów i nie tylko w układach politycznych czy społecznych ale przede wszystkim w sercu i mowie każdego z nas, owej wyciągniętej ręki do drugiego człowieka potrzebującego jakiejkolwiek pomocy duchowej, materialnej”.
Zdaniem metropolity częstochowskiego „podział ujawniła bardzo drastycznie decyzja Trybunału Konstytucyjnego o ochronie życia ludzkiego, a jak mówi sam Chrystus kto odrzuca Boże dary i talenty idzie sam w ciemność i płacz”.
Reklama
- Dziś już lepiej rozumiemy, że odpowiedzialne myślenie o przyszłości naszych rodzin, dzieci i młodzieży, połączone z poszanowaniem ludzi starszych, chorych, ubogich, sprawiedliwość i miłość społeczna nie mogą być stanami od czasu do czasu, czy od czasu zmiany rządów czy struktur państwowych, ale winny stać się codzienną rzeczywistością, dopiero wtedy nasze chrześcijaństwo i osobista więź z Chrystusem nie będzie tylko wystrojem świątecznym, ale chrześcijaństwem chwil powszednich, z których składa się cała wieczność - podkreślał kaznodzieja. Dodawał, że „poprzez zwyczajne sprawy dojrzewamy do tych najtrudniejszych spotkań życia ludzkiego, dla których progiem jest śmierć”.
- Świadomość ostatecznych spraw człowieka, na które składają się śmierć sprawiedliwy sąd Boży, wspólnota z Bogiem w niebie lub wiekuiste oddalenie od Boga, winny być dla nas inspiracją i motywem dla codzienności, dla naszych codziennych rachunków sumienia, wówczas bowiem kiedy przyjdzie Dzień Pański nie będzie on dla nas rodzajem publicznego śledztwa w zaświatach, lecz osobistym i radosnym spotkaniem z Bogiem - mówił abp Depo.
Tegoroczna pielgrzymka bezdomnych miała wymiar jedynie symboliczny, ale stanowiła niezwykle wymowne przypomnienie o konieczności „wyciągania ręki do ubogiego”, tzn. dzielenia się obecnością, życzliwością, chlebem, ale nade wszystko świadectwem wiary w Boga jest obecny w naszej codzienności.
Od 26 lat na Jasnej Górze działa punkt charytatywny i nawet teraz, w czasie pandemii, paulini choć z ograniczeniami, ale nie zaprzestali posługi tutaj. To wydawanie chleba i innej żywności, ubrań czy środków czystości. Do ich zakupu, obok zakonnych pieniędzy, mnisi przeznaczają też te składane przez pielgrzymów do specjalnych skarbonek.
Jak nie zlekceważyć wezwania do niesienia pomocy i jak najlepiej wypełniać to powołanie zastanawiali się na Jasnej Górze reprezentanci Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta. To najstarsza w kraju organizacja pomagająca osobom bezdomnym. Jako niezależna, katolicka organizacja dobroczynna w całej Polsce prowadzi ok. 130 różnego rodzaju placówek pobytowych. Dodatkowo organizuje m.in. wiele ogrzewalni, łaźni, punktów wydawania żywności, odzieży i świetlic.
W tym roku pielgrzymka została ograniczona do uczestnictwa we Mszy Św., której przewodniczył ks. Stanisław Słowik, krajowy kapelan Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta.