Pompeo dodał, że USA są zadowolone z przerwania walk między Azerbejdżanem i Armenią, apelują jednak o podjęcie rozmów pilotowanych przez Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) "tak szybko jak to możliwe".
Reklama
"Od początku niedawnych walk Stany Zjednoczone wzywały do położenia kresu przemocy i potępiały militarną eskalację (konfliktu), która doprowadziła do licznych ofiar śmiertelnych, w tym wśród cywilów" - powiedział.
Nieco wcześniej we wtorek szef MSZ Francji Jean-Yves Le Drian poinformował, że francuscy i amerykańscy dyplomaci podejmą w środę w Moskwie rozmowy na temat tego zawieszenia broni i będą się domagać "wyjaśnień pewnych spraw dotyczących rozejmu" w konflikcie o Górski Karabach, w tym roli jaką odegrała w nim Turcja.
Podróżujący z sekretarzem stanu amerykański dyplomata powiedział w poniedziałek agencji AFP, że w związku z zawartym pod auspicjami Moskwy rozejmem "pozostaje bardzo dużo pytań wymagających odpowiedzi ze strony Rosji, dotyczących parametrów tego porozumienia i roli (jaką odgrywa w regionie) Turcja".
Podczas poniedziałkowej wizyty w Paryżu Pompeo określił działalność Turcji w Azerbejdżanie, Libii i we wschodniej części Morza Śródziemnego jako „bardzo agresywną” i przyznał, że USA są „zaniepokojone rosnącym wykorzystywaniem militarnych możliwości” przez Ankarę. „Europa i USA powinny razem pracować nad przekonaniem (tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa) Erdogana, że to, co robi, nie leży w interesie jego narodu” – ocenił.
Amerykański sekretarz stanu przyleciał do Tbilisi z Turcji, gdzie nie spotkał się z żadnym politykiem - oficjalnie ze względu na napięty kalendarz jego międzynarodowej podróży - pisze Associated Press.(PAP)
fit/ mal/
arch.