Urszula Buglewicz: Jaka jest historia powstania zespołu?
Grzegorz Głuch: "Gospel Rain" istnieje od czerwca 1998 roku, ale zespół jako grupa zaczął powstawać już w sierpniu 1991 roku, bezpośrednio po Światowym Dniu Młodzieży w Częstochowie. Teraz po przeżyciach entuzjazmu Światowego Dnia Młodzieży w Rzymie łatwo można sobie wyobrazić, jakie wówczas mieliśmy odczucia: chcieliśmy grać i śpiewać; chcieliśmy tworzyć muzykę chrześcijańską, która byłaby dobrze zagrana.
Kto tworzy grupę?
Zespół istnieje w 11 osobowym składzie, tworzą go wokaliści: Basia Bartoszek, Krysia Waseńczuk, Basia Bojarska, Małgosia Fedor, Ewa Świętoń, Agnieszka Wielgus oraz instrumentaliści: Piotr Michnikiewicz ( piano), Marek Fedor (perkusja), Bogdan Opoń (bas), Marcin Kojder ( instrumenty perkusyjne). Ja jestem gitarzystą i od czasu do czasu wokalistą. Oczywiście, nie na każdym koncercie wszyscy są obecni. Najważniejsze jest, że są to osoby zdolne, w pełni zaangażowane, chociaż w większości nie są zawodowymi muzykami. W zasadzie tylko instrumentaliści - poza mną - mają "szkolne" wykształcenie muzyczne, inni swe zdolności odkrywają jako dar.
Jak to się stało, że tyle osób spotkało się i postanowiło coś wspólnie robić?
Znaliśmy się trochę z oazy, trochę ze środowisk pielgrzymkowych. Na wspominanej już pielgrzymce do Częstochowy był prawie cały skład wokalny, jeszcze wtedy podjęliśmy decyzję, że będziemy robić coś razem. Był to oczywiście początek, spotykaliśmy się na Poczekajce u Ojców Kapucynów i byliśmy tam bardzo długo. Nie prowadziliśmy wówczas działalności koncertowej, bardziej służyliśmy śpiewem podczas Mszy św., festiwali i różnych wydarzeń liturgicznych.
Od początku śpiewaliście gospel?
Tak, chociaż nie tylko gospel. Nasza fascynacja czarną muzyką chrześcijańską narastała powoli. Początkowo uczyliśmy się techniki śpiewu gospel, harmonii, pracowaliśmy na gotowych aranżacjach standardów. Z perspektywy czasu uważam, że nie był to jednak autentyczny gospel, brakowało czegoś w warstwie muzycznej, jak i duchowego przeżycia. W 1998 roku nastąpił prawdziwy przełom - przyszli nowi muzycy, więc słyszana w głowie muzyka mogła wreszcie porządnie zabrzmieć. Czuję jednak, że najważniejsza była następująca w nas przemiana duchowa, swoiste przełamanie w kierunku dawania świadectwa. To sprawa wręcz podstawowa, gdyż to nie my jesteśmy na piedestale, ale Bóg, który nas wybrał i który inspiruje nas do mówienia o Nim innym. Drogą jest zaś muzyka, która była przez nas duchowo przeżywana, nasze śpiewanie - gdy patrzę na nie z perspektywy lat - stało się bardziej dojrzałe i przemyślane.
Dlaczego taki rodzaj muzyki?
Nie był to wybór na zasadzie chłodnej kalkulacji, że to właśnie jest modne, albo nie ma tego na rynku. Była to prawdziwa chęć śpiewania tego, co się nam podoba, płynąca z duszy. Odkąd pamiętam, choć różni w swoich gustach, zawsze fascynowaliśmy się szeroko pojętą czarną muzyką, zwłaszcza śpiewem. To jest dla nas styl, która w idealny sposób łączy dynamiczne, oryginale przekazywanie świadectwa wiary z perfekcją muzyczną. "Nasz" gospel jest być może nieortodoksyjny, gdyż bardziej synkretyczny, łączony z wpływami soulu, jazzu, muzyki latynoamerykańskiej. Myślę, że w przyszłości będziemy poruszać się w tym obszarze muzycznym. Nie czulibyśmy się dobrze grając, np. ciężki rock czy muzykę poetycką, chociaż mamy idoli, przyjaciół, którzy grają inny rodzaj muzyki niż my i są w kapitalni w tym, co robią.
Jak często koncertujecie?
W roku dajemy kilkanaście koncertów dużych, kilkanaście mniejszych. Trasa koncertowa tak naprawdę rozkręci się wraz z wejściem na rynek debiutanckiej płyty "Ten, Kto przychodzi". Po prostu, muzyka musi najpierw zaistnieć w pamięci odbiorców, żeby potem chcieli tego słuchać na żywo. Moim zdaniem publiczność dobrze odbiera muzykę, jeśli jest porządnie wykonana, niezależnie od rodzaju. Nasze koncerty odbierane są życzliwie, może dlatego, że muzyka gospel daje trochę " czadu", i choć nie jest rockiem, to w niektórych utworach jest bardzo dynamiczna. Publiczność ciepło odbiera też utwory wyciszone, grane w "barwach" soulowych, kiedy to słuchaniu towarzyszy głębsza refleksja nad wykonywanymi piosenkami.
Utwory, które znalazły się na pierwszym krążku to standardy gospel, ale także własne teksty i własna muzyka.
Jako autor kilku tekstów mogę powiedzieć, że pisałem je w stanie emocjonalnym, który był wyrazem mojego spotkania z Bogiem. Ale tak naprawdę to ciągle szukamy w zespole swojej drogi duchowej. Wydaje mi się, że jest to właściwa postawa chrześcijańska, gdy człowiek nigdy się nie zamyka, nie ustaje w poszukiwaniu, nie usypia swojego sumienia. Nasze utwory jak i całe nasze śpiewanie jest próbą dania świadectwa indywidualnego i grupowego poszukiwania wspólnoty z Bogiem.
Członkowie zespołu należą do wspólnot lub stowarzyszeń katolickich?
Wśród nas są osoby ze wspólnot neokatechumenalnych, ruchu Światło - Życie i Odnowy w Duchu Świętym. Jako zespół tworzymy specyficzną wspólnotę. Na próbach spotykamy się co najmniej raz w tygodniu, ale spotykamy się częściej, bo jesteśmy grupą bardzo bliskich przyjaciół.
Jak zrodził się pomysł wydania płyty?
Płyta zawsze musi być, by zakończyć pewien okres twórczości, jest dokumentacją. Już od 1998 roku planowaliśmy jej wydanie. Od początku byliśmy przekonani, że będzie nagrywana w Studio Psalm w Warszawie przez Edwarda Sosulskiego. Chcieliśmy, aby na niej znalazło się jak najwięcej własnych utworów i kilka standardów. Później były długie godziny spędzone na próbach. Płyta została zrealizowana od lipca do końca roku 1999. Były więc wyjazdy na nagrania do Warszawy, praktycznie już w styczniu mieliśmy nagrany cały materiał. Jednak kilka miesięcy spędziliśmy na poszukiwaniu wydawcy, aż do czasu kiedy poznaliśmy Adama Kota - szefa firmy Car Hi Fi, naszego wydawcy i głównego sponsora. Wsparł nas, pomimo tego, że na co dzień pracuje w zupełnie innej branży. Chociaż rynek muzyki chrześcijańskiej dopiero się kształtuje i jest słabszy od tradycyjnego rynku muzycznego, udało nam się w miarę szybko doczekać wydania płyty. Dzięki życzliwości wielu osób jest ona już dostępna w księgarniach.
Zaplanowaliście już trasę koncertów promujących płytę?
Jeszcze nie, trasa zostanie ułożona dopiero po powrocie wszystkich członków zespołu z wakacji. Jednak promocja już się rozpoczęła. Patronat nad płytą rozciągnęło Radio Plus, które będzie emitować audycje i konkursy związane z naszą płytą, będzie też mały akcent telewizyjny, ponieważ program "Raj" zgodził się na patronat. Nagramy więc do jednego z utworów teledysk. Poza tym płyta jest już w sprzedaży, mamy więc nadzieję, że publiczność przychodząca na jesienne koncerty będzie już dobrze znała nasze utwory.
Zatem życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.
Kontakt z zespołem:
Grzegorz Głuch,
tel. (081) 751-46-28, tel. kom. 0604 -91-40-11
e-mail:
Pomóż w rozwoju naszego portalu