We wsi Gaszyn, niedaleko Wielunia, stoi śliczny drewniany kościół, pamiętający jeszcze czas odsieczy wiedeńskiej - do niedawna właściwie jedynie tyle można było napisać o tej miejscowości, gdyby nie osoba jej proboszcza - ks. Jacka Michalewskiego, który, jak podpowiadają mi jego parafianie - zdołał tchnąć w wieś nowego ducha.
Ks. Jacek ma sportowe zacięcie, o czym przekonali się parafianie jego poprzedniej parafii w Blachowni, gdzie założył Katolicki Klub Turystyki Aktywnej. W Gaszynie swoje probostwo zaczął od stworzenia Aktywnych NW Gaszyn - wspólnoty ludzi, którzy wolą ruch, poznawanie nowych miejsc, zamiast pilota, ciepłych kapci i telewizora.
W Gaszynie dyscypliną wiodącą stał się nordic walking, czyli spacer nordycki. To sport polegający na marszu ze specjalnymi kijami. Powstał w krajach skandynawskich, ale w ostatnich latach stał się bardzo popularny, także w Polsce. Marsz pozwala utrzymać w dobrej kondycji praktycznie całe ciało.
Trzy lata temu Aktywni zorganizowali w Gaszynie mistrzostwa regionu w tej dyscyplinie i zaprosili przyjaciół z Polski. Do wsi przyjechało sporo ludzi, czasem z bardzo daleka. Rok temu zawodników było już więcej. I choć pogoda splatała figla i w pięknym maju spadł śnieg, nikt nie zrezygnował. W tym roku na starcie stanęło ponad 100 zawodników (113 ukończyło zawody) - od seniorów po dzieci. Podzielono zawodników na kobiety i mężczyzn oraz na kategorie wiekowe rozciągnięte od 14. do powyżej 60. roku życia.
- Nordic walking wart jest propagowania, bo można go uprawiać bez względu na wiek i kondycję. Szczególnie osobom starszym czy prowadzącym siedzący tryb życia kije pomagają zachować witalność i zdrowie - wyjaśnia ks. Jacek Michalewski, zapraszając na Mszę św., która inauguruje spotkanie. W kościele modli się sporo osób z numerami startowymi na piersiach.
Honorowy patronat nad imprezą objął burmistrz Wielunia Janusz Antczak. A o trasę marszu, logistykę, zaplecze, nagrody, dyplomy i puchary oraz poczęstunek zadbali także: parafia w Gaszynie, Wieluński Dom Kultury, Aktywni NW Gaszyn, OSP Gaszyn i Katolicki Klub Turystyki Aktywnej.
I wszystko odbyło nad wyraz sprawnie. Rejestracja zawodników, obecność na trasie profesjonalnego sędziego, który czuwał nad przestrzeganiem zasad fair play. W Gaszynie zjawili się bowiem ludzie zarówno zaprawieni w tym sporcie, jak i debiutanci, próbujący swych sił we współzawodnictwie po raz pierwszy.
- Cieszy mnie tak liczny udział ludzi w różnym wieku. Chcemy zachęcać, by wychodzili z kijami w teren - czy to miasto, czy wieś. Nordic walking pozwala na utrzymanie zdrowia i sprawności, ale gdy jest uprawiany systematycznie; trzy razy w tygodniu po 30 min. - wyjaśnia sędzia zawodów Jacek Chudy. - Pracuje przy nim dużo mięśni, ale łagodnie, bez obciążania ich.
- Jeśli się człowiek rusza, to gwarantuje, że rzadziej będzie klientem lekarzy - przekonuje starszy pan, któremu po wypadku groziła niepełnosprawność, a dziś codziennie spaceruje po norwesku.
Dystans zawodów wynosił 8 km i wiódł przez malownicze okolice, przy temp. bliskiej 30°C. Po 5 km ulokowano punkt żywieniowy. Rozstawiono punkty z pitną wodą. Ciepły posiłek czekał na zawodników także po skończonych zawodach. Każdy, kto ukończył zawody, otrzymał potwierdzenie uczestnictwa, a zwycięzcy puchary i dyplomy.
Istotna była sama atmosfera spotkania. Rzadka w dzisiejszych czasach uprzejmość, uśmiech, życzliwość. Przyjechali do Gaszyna ludzie, którzy się znają i spotykają na podobnych imprezach w różnych miejscach kraju. Ten klimat wspólnoty fajnych ludzi sprawia zapewne, że jak powiedziała nam nauczycielka WF z miejscowej szkoły, w tym roku rodzice 17 uczniów poprosiło ją o kupienie im kijów do nordic walking.
- W ten upalny dzień na gaszyńskich dróżkach walczyliśmy nie tylko z rywalami, ale i z samym sobą - napisał na swojej stronie w Internecie Andrzej Torchała, jeden z filarów gaszyńskich zawodów.
Wisienką na torcie był koncert, jaki dała w Gaszynie gwiazda muzyki chrześcijańskiej Maleo z zespołem „Maleo Reggae Rockers”. Na scenie, wypożyczonej parafii przez władze Wielunia, prezentowały się też zespołu: „TNNR”, „Antykwariat”, „Overload”, „Korczak” i „OTJB”.
Zabawa trwała do późnego wieczora…
- Gdyby u mnie w parafii wymyślono coś podobnego, byłabym z rodziną pierwsza na starcie. Takie aktywizowanie wspólnoty sprawia, że ludzie ciągną do kościoła. Gratuluję organizatorom - przyznaje pani Alicja z Częstochowy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu