Reklama

Duchowni diecezji chełmińskiej (76b)

Dobry Pasterz (II)

Niedziela toruńska 22/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówiąc o kapłanach, można wymienić pobudowane kościoły, napisane książki, można wskazywać ich talenty oratorskie, zdolność przyciągania ludzi, organizowania ich w rozmaite wspólnoty czy skupiania wokół pewnych dzieł. Postać ks. Stanisława Paluszyńskiego w inny sposób zapisała się w ludzkiej pamięci
Elżbieta Kola

Po okresie okupacji i w miesiącach powojennych materialny stan dziedziny, którą objął ks. Stanisław Paluszyński, był rozpaczliwy. Na domiar złego władza ludowa wkrótce upaństwowiła i rozparcelowała ziemię, która od średniowiecza była podstawą utrzymania parafii; z posiadanych 72 hektarów w 1950 r. państwo pozostawiło tylko 2. Z kościoła w Kaszczorku w czasie wojny zrabowano dzwony. W Złotorii była konieczna renowacja wieży świątyni, uszkodzona podczas walk w styczniu 1945 r., trzeba było naprawić dachy. Uporządkowania wymagał przekazany przez państwo poewangelicki kościół filialny w Grabowcu, w którym pierwsza Msza św. połączona z jego poświęceniem została odprawiona 29 marca 1948 r.
Proboszcz nie mógł liczyć na zbyt wielkie wsparcie materialne ze strony wiernych cierpiących powojenną biedę. W milczeniu i z pokorą znosił przeciwności. Sam żył po spartańsku, poprzestając na łóżku, biurku, miednicy i piecyku w kuchni. Zadowalał się najskromniejszym pokarmem i ubiorem, nigdy nie przywiązując uwagi do spraw materialnych. Przez długie lata objeżdżał rowerem parafię, która rozciągała się od toruńskich Bielaw hen za Drwęcę przez Kaszczorek, Złotorię, po Kopanino, Nową Wieś i Silno. Postać księdza w sutannie na rowerze mocno utkwiła w ludzkiej pamięci. Zimą na kolędzie w najdalszych rejonach parafii nieraz nocował u któregoś z gospodarzy. Dopiero gdy przeszedł na emeryturę, zakupił skuter stanowiący dla niego wielkie udogodnienie i radość. Ks. Stanisław mimo wrodzonej nieśmiałości miał bardzo dobre relacje z parafianami. Z napotkanym człowiekiem zamieniał życzliwe słowo i umiał znaleźć temat do rozmowy. Nie było w tym nic sztucznego, czuło się życzliwość. Odwiedzał parafian w ich domach. Do dziś zachowały się wspomnienia o tym, jak w czasie rozmów pomagał np. ubijać masło. Bardzo starał się, aby nie urazić nikogo, zwłaszcza najmniej znaczących, dlatego nie odmawiał skromnego poczęstunku i z radością przyjmował każdy poczęstunek.
Jego siłą, która do dziś promieniuje, był czas poświęcany ludziom, prosta obecność w ich zwyczajnym życiu, pokora. Powtarzają się opinie o zwyczajności, uczciwości i bezinteresowności ks. Stanisława. Nade wszystko wspomina się jednak jego skromność, która robiła wrażenie przed laty, a dziś szczególnie zasługuje na przypomnienie. W ten sposób najskuteczniej ewangelizował.
Kazania głosił bardzo konkretne, osadzone w Piśmie Świętym, ukazując związek między liturgicznymi czytaniami dnia a sytuacjami z codzienności. Do życia religijnego i sprawowanej posługi podchodził bardzo sumiennie. Mszę św., inne sakramenty czy nabożeństwa sprawował z dużą uwagą i godnością, rozumiejąc ich powagę i to, że są istotą jego kapłańskiego życia. Szczególnym charyzmatem ks. Stanisława była jego posługa w konfesjonale. Korzystali z niej także mieszkańcy toruńskich parafii św. Jakuba i Świętych Janów. Penitentów przyciągała łaskawość i ciepło, z którymi pochylał się nad tajemnicami dusz, co wiele osób mobilizowało do częstych spowiedzi. Sam wiele czasu spędzał na modlitwie, lekturze i kontemplacji, często na łonie natury. W 1964 r. zainstalował na wieży dzwon opatrzony napisem: „Moje imię Stanisław. Powołały mnie do życia serca parafian”.
„Mówiąc o kapłanach, można wymienić pobudowane kościoły, napisane książki, można wskazywać ich talenty oratorskie, zdolność przyciągania ludzi, organizowania ich w rozmaite wspólnoty czy skupiania wokół pewnych dzieł. Postać ks. Stanisława Paluszyńskiego w inny sposób zapisała się w ludzkiej pamięci. Można o nim mówić same dobre rzeczy, a nie można powiedzieć nic złego” - mówi Elżbieta Kola, przewodnicząca Stowarzyszenia Rodzin Katolickich przy parafii świętokrzyskiej w Kaszczorku, które czyni starania o umieszczenie przy kościele tablicy upamiętniającej dawnego proboszcza.
1 lipca 1966 r. ks. Paluszyński przeszedł na emeryturę. Nadal mieszkał na plebanii. Nowy proboszcz ks. prał. Andrzej Klemp darzył swojego poprzednika szacunkiem i opiekował się nim, ten zaś służył mu pomocą. „Mimo emerytury ks. Stanisław zawsze mi pomagał i był najlepszym współpracownikiem” - wspomina Ksiądz Prałat („Głos z Torunia”, 2007/31). Jesienią 1966 r. ks. Paluszyński ciężko przeżył pożar kościoła. Spłonęły dach i wieża, pozostały tylko mury; z dwóch dzwonów ocalał właśnie „Stanisław”. Świątynię odbudowano i poświęcono dopiero 6 lat później.
Pod koniec życia ze względów zdrowotnych ks. Stanisław nie mógł już publicznie sprawować Mszy św., wciąż jednak żył sprawami parafii. „Mówił, że jest teraz jej stróżem” - wspomina ks. prał. Klemp. 21 stycznia 1980 r., w 87. urodziny, wchodząc po schodach, złamał nogę. Zmarł skutkiem tego wypadku 19 lutego. Na pogrzebie żegnali go: rzesza parafian, bp Bernard Czapliński, dawny współwięzień z obozu, bp Zygfryd Kowalski i liczni księża. W 2005 r. jego imię nadano jednej z ulic w Kaszczorku, obecnie dzielnicy Torunia. A „Stanisław” nieprzerwanie zaprasza wiernych do kaszczorkowskiej świątyni.

Dziękuję za pomoc w przygotowaniu artykułu członkom Stowarzyszenia Rodzin Katolickich przy parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kaszczorku i wszystkim osobom, które zechciały podzielić się wspomnieniami o swoim Księdzu Proboszczu

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2012-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

2025-04-07 13:15

Adobe Stock

Pro-liferka, dziennikarka, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, doradca życia rodzinnego, współautorka serii podręczników do wychowania do życia w rodzinie Magdalena Guziak-Nowak opisuje wstrząsającą relację ze szpitala w Oleśnicy.

Więcej ...

Tajemnice Daniela Obajtka

2025-04-16 10:13
Daniel Obajtek

PKN Orlen

Daniel Obajtek

Za zgodą Wydawnictwa Czarna Skrzynka publikujemy fragmenty rozmowy Daniela Obajtka i Wiktora Świetlika, czyli książki “Daniel Obajtek. Jeszcze nie skończyłem”.

Więcej ...

Ksiądz z osiedla: warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejsza w Wielkanocy

2025-04-19 07:54
ks. Rafał Główczyński

archiwum prywatne

ks. Rafał Główczyński

Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Kościół

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Kościół

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Wiadomości

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Wiadomości

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...

Kościół

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?