KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: - W niedzielę 12 grudnia 1999 r. brał Ksiądz Biskup udział w uroczystości konsekracji kościoła katedralnego pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Moskwie. Proszę podzielić się z czytelnikami "Niedzieli" swoimi wrażeniami.
BISKUP RYSZARD KARPIŃSKI: - Bardzo chętnie. Zaproszenie
otrzymałem kilka miesięcy wcześniej od abp. Tadeusza Kondrusiewicza,
z którym znam się od początku jego misji; byłem na jego konsekracji
biskupiej w Rzymie, uczestniczyłem w konsekracji jego następcy w
Grodnie, byłem jego gościem w Moskwie w czasie europejskiego spotkania
na temat emigracji na naszym kontynencie, Ksiądz Arcybiskup odwiedzał
naszą archidiecezję, poza tym spotykaliśmy się kilkakrotnie na różnych
uroczystościach. Jako kierownik skromnego Zespołu Pomocy Kościelnej
dla Katolików na Wschodzie, starałem się na różny sposób pomagać
także Administraturze Apostolskiej w Moskwie. Ponadto nasz metropolita
- abp Józef Życiński prosił mnie, abym również reprezentował jego
osobę, ponieważ ważne obowiązki zatrzymały go w Lublinie. Razem ze
mną poleciało do Moskwy dwóch kapłanów z naszej archidiecezji, zainteresowanych
szczególnie sprawami Kościoła na Wschodzie:
ks. prał. dr Władysław Zakrzewski, dyrektor naszego Wydawnictwa
Archidiecezjalnego, który od wielu lat zaopatruje w różne pomoce
katechetyczne i religijne Kościół na Wschodzie, i ks. kan. lic. Tadeusz
Pajurek, ekonom archidiecezji. Już na lotnisku w Warszawie w piątek
po południu spotkaliśmy innych przedstawicieli Episkopatu Polski:
kard. Franciszka Macharskiego, abp. Damiana Zimonia, biskupów: Tadeusza
Pieronka, Piotra Liberę, Antoniego Dydycza i Edwarda Materskiego.
Inni, tzn. abp Henryk Muszyński, biskupi Stanisław Stefanek i Błażej
Kruszyłowicz, przylecieli chyba następnego dnia. Aura w Moskwie była
podobna do tej w Warszawie: temperatura nieco powyżej zera, pozostałości
śniegu na chodnikach i lekka mżawka. Natomiast miło zaskoczyła nas
iluminacja świąteczna wzdłuż wielkich arterii przelotowych i na sklepach
z okazji Nowego Roku 2000 ("Z Nowym Godom 2000"). Prawie wszyscy
goście, duchowni i świeccy, zostali umieszczeni w luksusowym hotelu "
Mieżdunarodnaja Gostinica". Tak na lotnisku, jak i w hotelu powitali
nas przedstawiciele komitetu organizacyjnego uroczystości, którzy
ułatwili nam przejazd do hotelu specjalnymi mikrobusami i zakwaterowanie.
W sobotę mieliśmy do wyboru albo zwiedzanie miasta, albo wyjazd do
ośrodka duchowości prawosławnej w miejscowości Siergiejewskij Posad,
bardziej znanego pod dawną sowiecką nazwą Zagorsk. Ja wybrałem tę
drugą możliwość, ponieważ w samej Moskwie byłem już wcześniej dwa
razy (w 1989 i 1994 r.). Otóż jest to miejsce pielgrzymek wyznawców
prawosławia, którzy pragną modlić się w jednej z kilku cerkwi przy
ławrze Świętej Trójcy i św. Sergiusza. Faktycznie widzieliśmy wiele
osób modlących się prywatnie i uczestniczących w liturgii, a do grobu
św. Sergiusza była nawet dość długa kolejka. Klasztor sięga swoimi
początkami 1340 r. i w ostatnich latach stał się ponownie centrum
życia religijnego. Widziany z pewnej odległości, może być porównywany
np. z naszą Jasną Górą. Otoczony jest ochronnymi wałami i murami.
Natomiast wieczorem spotkaliśmy się na Mszy św. w pięknie
odrestaurowanym kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej
Maryi Panny przy ul. Małej Gruzińskiej. Został on wybudowany na początku
tego wieku z inicjatywy miejscowych Polaków, stąd też jest często
nazywany "polskim". Pozwolenie było wydane w 1894 r., budowę rozpoczęto
w 1898 r., trwała ona 12 lat, ale do końca lat 30. nie wykończono
całkowicie świątyni. Projekt kościoła opracował architekt moskiewski
polskiego pochodzenia Foma (Tadeusz) Bogdanowicz-Dworzecki. 30 lipca
1938 r. zaczęły się czarne dni dla tej świątyni: została zamknięta
dla kultu i zamieniona na siedzibę różnych instytucji. Wewnątrz,
przy pomocy żelaznych belek i drewnianych podłóg, została podzielona
na trzy piętra. Obalono wiele zewnętrznych wieżyczek. Jeszcze kilka
lat temu sam widziałem na murach tego kościoła rosnące brzózki czy
jakieś krzewy.
- Jak doszło do odzyskania kościoła?
- Przy pomocy starań, dialogu i użytej siły. Pierwszą Mszę św. po wielu latach przerwy odprawił 8 grudnia 1990 r. ks. dr Tadeusz Pikus, wówczas kapelan Polaków zatrudnionych w Moskwie w ramach Pracowni Konserwacji Zabytków. W kwietniu 1991 r. z inicjatywy stowarzyszenia Polaków w Moskwie pod nazwą "Dom Polski" powstała rzymskokatolicka parafia pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, która została oficjalnie zarejestrowana przez władze Moskwy. Jej proboszczem został i jest po dzień dzisiejszy ks. Józef Zaniewski, salezjanin z Białorusi. Zaczęły się żmudne starania, wspierane przez abp. T. Kondrusiewicza, który przyszedł tutaj z Grodna w kwietniu 1991 r. Od 7 czerwca 1991 r. na dziedzińcu tego kościoła odprawiano regularnie w niedziele Msze św. Ponieważ obietnice zwrotu kościoła nie dawały rezultatu, katolicy w 1992 r. postanowili siłą wedrzeć się na parter i przynajmniej z części świątyni usunąć działającą tam instytucję. W ten sposób udało się uzyskać część parteru na kaplicę i salę, w której od 1 września 1993 r. funkcjonowało pierwsze po rewolucji październikowej w Rosji Seminarium Duchowne, przeniesione w 1995 r. do Sankt Petersburga. Do drugiej takiej akcji z użyciem siły doszło w 1996 r. i dopiero wtedy władze przyznały kościół parafii w wieczyste użytkowanie. Zaczęło się żmudne dzieło remontu kościoła według projektu polskiego inżyniera z Torunia. Pracami kierowali najpierw duszpasterze - księża salezjanie, potem ks. Andrzej Steckiewicz - kapłan archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, który wcześniej był dyrektorem ekonomicznym w moskiewskim Seminarium Duchownym.
- A jak wyglądała sama uroczystość poświęcenia?
- Była imponująca. Przewodniczył jej kard. Angelo Sodano - sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, jako legat papieski. Uczestniczyło w niej trzech innych kardynałów: Franciszek Macharski z Krakowa, Georg Sterzinsky z Berlina i Adam Maida z Detroit, 31 biskupów i arcybiskupów z 13 różnych krajów świata, przeważnie z Europy, ok. 100 kapłanów, liczni przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i zwykłych wiernych z Moskwy, z całej Rosji i wielu cudzoziemców. Punktualnie o godz. 10.30 zgromadziliśmy się przed głównym wejściem do świątyni. Gospodarz uroczystości, abp Kondrusiewicz, powiedział, że te drzwi świątyni, które ponad 60 lat temu zostały zamknięte przez złą rękę, teraz zostają otwarte z nadzieją, że już nigdy nie będą zamknięte. Już wewnątrz świątyni powitał krótko wszystkich gości, a w sposób szczególny osobistego wysłannika Ojca Świętego - kard. Sodano i podziękował Papieżowi za stałą troskę o Kościół w Rosji. Przypomniał w telegraficznym skrócie dzieje tej świątyni, które symbolizują także dzieje Kościoła w tym kraju. Ale te dzieje potwierdzają, że Chrystus, i tylko On, jest Alfą i Omegą, jest Panem historii. Potem odczytał po rosyjsku tekst listu Ojca Świętego ustanawiającego kard. Sodano legatem papieskim. Jest to równocześnie przesłanie do katolików w Moskwie i w całej Rosji. Kard. Sodano poświęcił wodę, którą następnie poświęcono ołtarz i ściany kościoła. Hymnem Chwała na wysokości Bogu rozpoczęła się ofiara Mszy św. W homilii (odczytanej po rosyjsku) Legat papieski wyraził uznanie katolikom za wytrwanie w wierze. Zwrócił uwagę na świętość tego miejsca i obowiązek dążenia do świętości ludzi wierzących, a także do realizowania przykazania miłości bliźniego. Po homilii i wyznaniu wiary zaczęła się właściwa ceremonia konsekracji świątyni. Na wstępie odśpiewaliśmy Litanię do Wszystkich Świętych, potem został wmurowany pod mensą ołtarzową akt erekcyjny świątyni i relikwie świętych. Samego aktu wmurowania dokonali dwaj panowie w oficjalnych mundurach roboczych z napisem "Energopol" i w kaskach. W tym momencie kard. Sodano odmówił modlitwę konsekracyjną kościoła, aby to miejsce pozostało na zawsze święte. Po czym dokonał namaszczenia ołtarza olejem świętym, a dwunastu biskupów z różnych krajów namaszczało w tym momencie ściany świątyni. W miejscach namaszczenia zwyczajowo umieszczane są świece zwane zacheuszkami. Następna ceremonia to okadzenie ołtarza, ścian i wiernych i wreszcie zapalenie świec na ołtarzu i światła elektrycznego w całym kościele (dotychczas tylko prezbiterium było lekko oświetlone). I tak przyszedł czas na procesję z darami ofiarnymi, bardzo konkretnymi dla tej nowej świątyni i całej wspólnoty. Może warto nadmienić, że np. b. ambasador Polski w Moskwie, Stanisław Ciosek, niósł w darze od Prezydenta RP kielich. Po Komunii św. kard. Sodano przeniósł uroczyście Najświętszy Sakrament do specjalnego ołtarza w lewej nawie świątyni, po czym odśpiewaliśmy wszyscy razem z chórem hymn po rosyjsku: Ciebie, Boga, wysławiamy. Nie zabrakło i ogłoszeń parafialnych, z których dowiedzieliśmy się np., że tego samego dnia wieczorem Mszę św. (prymicje biskupie) odprawi bp Pikus. Później były przemówienia gratulacyjne i gorące życzenia, najpierw od przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego, hieromnicha Hilariona, który uroczystość dzisiejszą nazwał cudem i przypomniał wyrażenie Tertuliana o krwi męczeńskiej jako nasieniu chrześcijan. Stanisław Ciosek odczytał list od Prezydenta RP z życzeniami, aby ten kościół przyczynił się do współpracy różnych narodów. Pastor Piotr Konowalczik w imieniu Związku Ewangelicznych Chrześcijan Baptystów mówił o Chrystusie, który jest nadzieją dla wszystkich. Radość wyraził także pastor w imieniu Kościoła luterańskiego w Moskwie. Abp Kondrusiewicz w kilkunastu językach podziękował wszystkim obecnym, przedstawicielom Kościoła z różnych krajów, a szczególnie tym, którzy przyczynili się do renowacji tego kościoła, w tym polskim firmom, takim jak: Budimex, Energopol, LOT, archidiecezji katowickiej, diecezjom tarnowskiej i siedleckiej, projektantowi, wielu kościelnym instytucjom międzynarodowym itp. Legatowi papieskiemu wręczył dar dla Ojca Świętego - kryształowy krzyż, wykonany przez jednego z katolików moskiewskich. Natomiast kard. Sodano wręczył abp. Kondrusiewiczowi dar od Papieża: piękny ornat i kielich. Ponad 3-godzinna uroczystość zakończyła się, oczywiście, błogosławieństwem apostolskim kard. Sodano. Tak więc wielka, ponad 10-milionowa metropolia - Moskwa ma wreszcie swoją świątynię katedralną. W ciągu historii biskupi rezydowali w Mohylewie (od 1783 r.) lub w Sankt Petersburgu (od 1873 r.) - tam też były ich katedry.
- Czy po tej uroczystości było jeszcze jakieś spotkanie, przyjęcie?
- Owszem. Otrzymaliśmy zaproszenie pisemne od abp. Kondrusiewicza do gmachu Konsulatu (Poselstwa) Republiki Słowackiej. Nawiasem mówiąc, kierowca autobusu przez pomyłkę podwiózł nas pod gmach Ambasady Republiki Czeskiej, położonej w pobliżu, i wyraził zdziwienie, że te dwie nacje już się podzieliły na dwa kraje. Podczas przyjęcia przy tzw. szwedzkim stole wiele osób mogło jeszcze złożyć gratulacje i życzenia pod adresem abp. Kondrusiewicza i Kościoła w Moskwie. Osobiście skorzystałem też z tej okazji, aby pogratulować w imieniu naszego Zespołu Pomocy Kościelnej dla Katolików na Wschodzie. Ks. prał. Władysław Zakrzew-ski mówił o radości, jaką przeżył, gdy zobaczył, że podczas Mszy św. był używany lekcjonarz w języku rosyjskim, drukowany w naszym wydawnictwie, chyba pierwszy taki lekcjonarz od... stworzenia świata!
- Dziękuję serdecznie za te informacje.
Od Redakcji:
Wszystkim, którzy chcieliby pomóc Kościołowi w Moskwie za pośrednictwem
Zespołu Pomocy Kościelnej dla Katolików na Wschodzie, przypominamy
adres Zespołu:
Skwer kard. S. Wyszyńskiego 6, 01-015 Warszawa;
konto złotówkowe: WBK X/O Warszawa 10901014-96061-128-00-0;
konto dolarowe: WBK X/O Warszawa 10901014-96061-128-00-787,
z dopiskiem: "Kościół w Moskwie".
Pomóż w rozwoju naszego portalu