Reklama

Ustroje przemijają - wiara trwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

30 czerwca 2000 r. odbędzie się uroczysta konsekracja kościoła pw. Najświętszego Serca Jezusowego na łódzkiej Retkini - stutysięcznym osiedlu powstałym w latach 70. Historia budowy tego kościoła i powstania sąsiednich parafii to swoista, pouczająca retrospektywa: jak to kiedyś bywało... Wcale przecież nie tak dawno - warto przypomnieć, bo czas szybko zaciera pamięć.
Gdy ks. prob. Jan Sobczak obejmował tę parafię 25 lat temu - w 1974 r. (okrągły jubileusz "stuknął" w listopadzie 1999 r.), zastał tu niewielki kościółek - jedyny na powstającym wielkim osiedlu. Wspomina:
- Młodym ludziom może trudno to dzisiaj sobie wyobrazić, że o zezwoleniach na budowę kościołów decydowały komunistyczne władze na najwyższych szczeblach. W Łodzi najdłużej zabraniano budowy kościołów w wielkich osiedlach - na Widzewie i Dąbrowie. Na Retkini też opory były wielkie. Proszę sobie wyobrazić, że przez 35 lat komunistyczne władze zezwoliły w Łodzi na budowę tylko jednego kościoła...
Ustroje przemijają - wiara trwa. Rozbudowując parafialny kościół, Ksiądz Proboszcz przystąpił jednocześnie do budowy 4 kaplic na tym wielkim osiedlu: podwalin pod przyszłe parafialne kościoły. Na mocy aktów erekcyjnych bp. Józefa Rozwadowskiego i
abp. Władysława Ziółka - powstały nowe parafie i kościoły: pw. Chrystusa Króla, Najświętszej Eucharystii, Świętej Rodziny i Wniebowstąpienia Pańskiego.
Ks. prob. Jan Sobczak wspomina:
- Pod budowę kościołów władze przydzielały najgorsze tereny: takie, które słynęły z lokalnej złej sławy albo tak usytuowane, by utrudniać budowę, zawyżać nakłady... Dzisiaj obecność parafii i kościołów radykalnie zmieniła te miejsca: raczej promieniują stąd kultura i dobre obyczaje. Pan Bóg pisze prosto na krzywych liniach...
W latach 1978-82 ks. prob. Jan Sobczak przystąpił wraz z wiernymi do rozbudowy macierzystego, parafialnego kościoła (ten, który zastał, liczył ledwo 260 m2). Nowy kościół, budowany z wielkim oddaniem wiernych, dwukondygnacyjny, liczy 3,5 tys. m2. Wtedy gdy był jeszcze jedynym retkińskim kościołem, na katechezę uczęszczało tu ponad 16 tys. dzieci i młodzieży z całej okolicy!...
Gdy zorganizowana została ostatnia z 5 dzisiejszych retkińskich parafii - można było wreszcie dokończyć prace w macierzystym kościele. Zyskał nową wieżę, wykończono elewację, wyposażono kościół "górny" i "dolny", ufundowano wspaniałe, 68-głosowe organy, wykończono w marmurze prezbiterium, boczne kaplice, położono granitowe schody. Liczne przykościelne pomieszczenia i sale służą dziś ponad 20 silnym grupom duszpasterskim; od 1987 r. mieści się tu także Łódzki Instytut Teologiczny i Kolegium Katechetyczne.
Dwa "dzieła" prowadzone równolegle i doprowadzone do końca: pomoc w budowie retkińskich parafii i solidny kościół macierzysty.
Bez czterech lat - to już prawie półwiecze kapłaństwa ks. Jana Sobczaka. Po ukończeniu seminarium duchownego (1953 r.), magisterium i studiów doktoranckich w Akademii Teologii Katolickiej (1962 r.) było 12 lat wikariatu, połączonego z różnymi funkcjami kurialnymi, jak: diecezjalny wizytator katechetyczny, przez 11 lat administrator domu księży emerytów, członek Komisji Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich, referent diecezjalny ludzi pracy, członek Komisji Episkopatu ds. Budownictwa Sakralnego... Z tamtych lat, gdy był wikariuszem katedralnym w Łodzi, wyrosła inna pasja Księdza: duszpasterstwo akademickie.
- Szczerze mówiąc, początkowo broniłem się przed nową funkcją. Może trochę bałem się, że nie dam rady... - zastanawia się.
Właśnie ks. prob. Jan Sobczak rozwinął na przełomie lat 60. i 70. duszpasterstwo akademickie przy łódzkiej katedrze, tak popularną akademicką "Piątkę" (od numeru posesji, przy której się mieściła). W latach 1969-77 był diecezjalnym duszpasterzem akademickim, przez kilka lat łącząc tę funkcję z obowiązkami proboszcza na Retkini.
I znów, dla przypomnienia: były to czasy, gdy władze komunistyczne szykanowały i zastraszały młodzież lgnącą do Kościoła. Młodzież ta poszukiwała dla siebie duszpasterzy, a problem stawał się szczególnie palący, w miarę jak powstawały w Łodzi duże osiedla studenckie - Uniwersytetu i Politechniki.
Ksiądz Proboszcz wspomina:
- Młodzież zasiedlająca domy akademickie, wychowana w rodzinach katolickich, nie podzielająca światopoglądu materialistycznego, poszukiwała duszpasterzy, kontaktów, spotkań. Do 1962 r. duszpasterstwo akademickie prowadzili w Łodzi tylko Ojcowie Jezuici, potem także Ojcowie Salezjanie. Przykatedralna "Piątka" odpowiadała potrzebom rozwijającego się środowiska studenckiego w domach akademickich przy Politechnice Łódzkiej. Duszpasterstwo w "Piątce" szybko zyskiwało popularność. I ja dość szybko wdrożyłem się do nowych dodatkowych obowiązków, a nawet stały się one moją pasją. Realizowałem swe postanowienie: wszystkie wieczory poświęcać młodzieży. Z tej młodzieży, która przez lata przewinęła się przez duszpasterstwo akademickie pod "Piątką", powstało wiele małżeństw, wytworzyły się trwałe grupy środowiskowe, które do dzisiaj utrzymują ze sobą bliskie więzi, a wielu ówczesnych studentów, piastujących dziś poważne funkcje, odwiedza mnie. A początki były bardzo skromne: dwie małe salki, potem małe pięterko w domu kurialnym, które urządzaliśmy razem z młodzieżą... Potem - kaplica, biblioteka, mała salka konferencyjna... Wspólne modlitwy, odczyty, spotkania, dyskusje... Młodzież poddawana była wówczas wielkiej presji propagandowej, wielkiej, wszechogarniającej indoktrynacji marksistowskiej - przez szkołę, przez organizacje młodzieżowe, przez prasę... Nawet młodzież katolicka częściowo ulegała temu "praniu mózgów": pamiętam np., ile emocji i zafałszowanej "wiedzy" o historii Polski i Kościoła ujawniały dyskusje związane z listem biskupów polskich do biskupów niemieckich. Duszpasterstwa akademickie były prawdziwymi kuźniami, gdzie wykuwała się niezależność myślenia, gdzie odkłamywaliśmy i historię, i współczesność. Oczywiście, te środowiska były poddane inwigilacji służby bezpieczeństwa, zwłaszcza co aktywniejsi młodzi ludzie. Starałem się zawsze łączyć roztropność z troską o tę młodzież. Niejednokrotnie jej obrona wymagała rozmów z władzami, którym trzeba było umiejętnie tłumaczyć - broniąc młodych ludzi - czym jest duszpasterstwo. Czasem docierało do mnie, że takie rozmowy z władzami, w obronie młodych ludzi, były nawet przez niektóre osoby źle rozumiane i zarzucano mi dwulicowość. Takie to były czasy. No, ale nawet w tamtych czasach nasze łódzkie akademickie pielgrzymki na Jasną Górę liczyły od 600 do 1000 uczestników! Pamiętam, jak troszczył się o łódzką młodzież akademicką ks. red. Ireneusz Skubiś, wówczas także zajmujący się duszpasterstwem akademickim w diecezji częstochowskiej... Tak, nie było łatwo łączyć duszpasterstwo akademickie z pracą w parafii, wspomagając zarazem inne powstające parafie - ale, jak to mówią, człowiek sprawdza się w pracy.

* * *

Dziś na ponad 100-tysięcznej łódzkiej Retkini jest 5 parafii. W 1990 r. abp Władysław Ziółek erygował nowy dekanat Łódź Retkinia. O ks. prał. Janie Sobczaku jego parafianie powiadają, że to człowiek bardzo skromny. - Ale my wiemy, ile włożył tu swego trudu - dodają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2000-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Katecheci przeciwko zmianom zasad organizacji religii w szkołach

2024-05-21 16:42

Bożena Sztajner/Niedziela

Nauczyciele ze Stowarzyszenia Katechetów Świeckich krytykują propozycję MEN zmian w zasadach organizacji lekcji religii w szkołach. Według nich spowodują one utratę pracy przez część katechetów. Opowiadają się za natomiast za wprowadzeniem obowiązkowych dla uczniów lekcji religii lub etyki.

Więcej ...

Wierny, aż po odmęt wód

Czasem trzyma zamkniętą kłódkę, zapieczętowaną kopertę albo palec na ustach. Męczennik z Czech, który oddał życie za zachowanie tajemnicy spowiedzi – św. Jan Nepomucen

Więcej ...

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37
Bł. Gwidon z Montpellier

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe

Kościół

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z...

Największą wartością człowieka jest służba innym

Wiara

Największą wartością człowieka jest służba innym

Religijność Polaków: Powolny spadek deklaracji wiary,...

Kościół

Religijność Polaków: Powolny spadek deklaracji wiary,...

Abp Gądecki: kapłaństwo to nie jest fach, który można...

Kościół

Abp Gądecki: kapłaństwo to nie jest fach, który można...

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnię życia,...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnię życia,...