W przenośni i dosłownie. Do alarmującego wydarzenia doszło
w Brukseli, gdzie marszałek województwa lubuskiego, wypowiadając
się na forum międzynarodowym, stwierdził, że stanowisko polskiego
rządu, postulującego 18-letni okres przejściowy, uniemożliwiający
obcokrajowcom swobodny zakup polskiej ziemi w momencie przystąpienia
Polski do Unii Europejskiej, jest niekorzystne. Pan marszałek (SLD,
a jakże!) stwierdził, że "długotrwałe restrykcje w nabywaniu ziemi
przez cudzoziemców są sprzeczne z interesem polskiej gospodarki".
Obrona polskiej ziemi może być sprzeczna jedynie z interesami
SLD, budowanej na gruncie zdrady narodowej, i z interesami wszystkich
tych, którzy gotowi są dla własnych korzyści ułatwić oddanie w obce
ręce polskiej ziemi - ziemi, o którą nasi przodkowie walczyli i za
którą oddawali życie. Efektem sprzedania polskiej ziemi będzie całkowite
zniewolenie Polaków. Okazuje się, że nawet ziemia pod Poznaniem,
na której stał wóz Drzymały, została sprzedana obcokrajowcowi!
Wprowadzenie obcego kapitału, który realizując na polskim
terytorium swoje działania gospodarcze, czerpie z tego wielkie korzyści
materialne, nie wymaga sprzedawania ziemi obcokrajowcom. Istnieją
inne formy udostępniania na wiele lat terenu pod działalność (i tylko
taką działalność, jaka wspomóc może naszą gospodarkę), bez konieczności
stopniowego pozbywania się polskiej ziemi na zawsze!
Jeżeli statystyki dotyczące wyprzedaży polskiej ziemi
nie są jeszcze alarmujące, to należy pamiętać, że po zliberalizowaniu
przez poprzednią koalicję SLD-PSL z czynnym udziałem UW ustawy o
nabywaniu nieruchomości przez obcokrajowców wiele legalnych transakcji
odbywało się poza statystyką, a poza tym nieznana jest liczba transakcji
nielegalnych, przeprowadzanych przez podstawione osoby.
Kilkanaście lat temu przed sądem strasburskim odbył się
proces, w którym niemiecka rodzina domagała się zwrotu zamku i ziem
położonych w Polsce. Sąd oddalił pozew, stwierdzając, że zwrot majątku
byłby niezgodny z obowiązującym w Polsce prawem. A co będzie, jeśli
obowiązywać u nas będzie prawo Unii Europejskiej?
Bardzo łatwo można sobie wyobrazić wyniki przetargów
na polskie nieruchomości, do których przeciw Polakom, zubożonych
półwieczem komunistycznego totalitaryzmu, staną zasobni obcokrajowcy,
wspomagani kapitałem przemysłowym.
Otwarcie na świat, współpraca międzynarodowa, a nawet
integracja w Europę Ojczyzn, nie wymagają wyzbywania się tego dobra,
w którym osadzone są nasze narodowe korzenie: polskiej ziemi. Narody,
oddając dobrowolnie ziemię, godzą się na całkowity niebyt.
Wydarzenie w Brukseli świadczy o jeszcze jednym groźnym
zjawisku. Oddanie nadmiernej samodzielności województwom, przy samorządach
opanowanych przez nieodpowiedzialne ugrupowania, może zagrażać polskiej
racji stanu. Nadmierne uprawnienia przyznawane samorządom, także
w zakresie stowarzyszeń międzynarodowych, i ograniczenia władzy centralnej
mogą w przyszłości prowadzić do powstania Polski dzielnicowej, a
ten temat już kiedyś przerabialiśmy. Przekroczenie granic stanu krytycznego
może spowodować niekontrolowany rozwój wypadków, których bardzo byśmy
nie chcieli.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



