Reklama

Z Zuzeli do Warszawy - biegiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prawie 300 uczniów szkół podstawowych, gimnazjalistów i licealistów z diecezji łomżyńskiej, warszawsko-praskiej i archidiecezji warszawskiej uczestniczyło 11 listopada w Sztafecie Niepodległości. Bieg rozpoczął się w Zuzeli - miejscu urodzenia Stefana Kardynała Wyszyńskiego, a zakończył w Warszawie pod pomnikiem Prymasa Tysiąclecia. Honorowy patronat objęli m.in.: biskup łomżyński - Stanisław Stefanek, prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu - Mieczysław Nowicki, wojewoda mazowiecki - Antoni Pietkiewicz, ks. Jan Twardowski oraz mistrz olimpijski - Robert Korzeniowski.

Zuzela. Godz. 8.00. Na starcie ustawia się prawie 80-osobowa grupa z Czyżewa, Nura i Małkini. "Jesteśmy ze szkoły, której patronem jest Stefan Kardynał Wyszyński" - z dumą podkreśla Tomasz Drugalski - opiekun grupy z Czyżewa.
W tym samym czasie rusza grupa w oddalonym o 50 km Łochowie. Uczestnicy pochodzą ze sportowych klubów szkolnych i parafialnych. Nic więc dziwnego, że wśród biegaczy widać czasem nauczyciela WF-u albo księdza z łochowskiej parafii.
Brok. 8.30. Po modlitwie młodych wyprawiają w drogę Burmistrz i Ksiądz Proboszcz. Równolegle wystartowała 21-osobowa grupa dzieci ze Stanisławowa. Taki harmonogram sztafety jest koniecznością ze względu na zaplanowaną długość trasy - 129 km! Gdyby zachować ciągłość biegu, zakończenie w Warszawie wypadłoby tuż przed godz. 22.00.
Dopiero od podwarszawskiego Sulejówka sztafeta odbywa się zgodnie z definicją tej dyscypliny. Kolejna grupa startuje, kiedy dobiegnie do niej poprzednia. O 10.30 dotarła 24-osobowa grupa dzieci ze Stanisławowa. Dalej z papieską chorągiewką pobiegnie Sulejówek. Ten odcinek wypada w połowie Sztafety Niepodległości im. Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Przed kościołem życie skupia się w dwóch grupach. Jedna kończy właśnie spożywanie gorących kiełbasek. Miejscowy proboszcz - ks. kan. Jan Gołębiewski zadbał, żeby dzieciaki ze Stanisławowa uzupełniły stracone kalorie.
Kiedy Stanisławów kończy drugie śniadanie, Sulejówek na murawce przygotowuje się do startu. Krótka rozgrzewka. Skręty tułowia, skłony, przysiady. Pan Jarek - nauczyciel WF-u wydaje komendy. Ćwiczy razem z chłopcami, podobnie jak ks. Krzysztof - drugi opiekun grupy.
O 11.03 pierwsza czwórka sztafety staje na starcie. Zza kościelnego ogrodzenia ojcowskim spojrzeniem ogarnia jeszcze wszystkich Ksiądz Proboszcz "W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" - błogosławi ks. Krzysztof. Pozostali z drużyny Sulejówka i cała ekipa Stanisławowa pakują się do autobusu, który porusza się tuż za peletonem sztafety. Grupę prowadzi samochód z nalepką "pilot". Nie bez powodu w kolorze czerwonym. Również ze względów bezpieczeństwa chłopcy nałożyli na dresy seledynowe koszulki.
Błotnistą drogą sztafeta kieruje się w stronę Rembertowa. Po drodze mija harcerzy składających kwiaty pod pomnikiem bohaterów poległych za Ojczyznę.
Po dwudziestu minutach do autobusu wraca pierwsza grupa. " Taki bieg to relaks" - dzielą się pierwszymi wrażeniami uczestnicy sztafety. Następna czynność to szybka zmiana koszulki. Każdy ma zapakowanych w plecaku kilka kompletów. Drugą grupę prowadzi ks. Krzysztof - zawodnik polskiej drużyny księży w piłce nożnej. Zdaje się, że kondycja nie pogorszyła się od czasu meczu z Gwardią Szwajcarską w Rzymie.
Autobus staje się ławką rezerwowych, barem, w końcu miejscem, gdzie trenerzy w osobach pana Jarka i ks. Krzysztofa koordynują zmiany, udzielają rad. Przed Rembertowem aż do końca trasy biegnących asekurować będzie trzech policjantów na motorach. Do młodych biegaczy odnoszą się z sympatią. "Szybciej, szybciej - zaczepnie żartują mundurowi. - Ależ wy macie zdrowie" - komentują w końcu.
W Rembertowie rytm sztafety ulega lekkiemu zachwianiu. Przejazd kolejowy jest zamknięty na kilkanaście minut. Ten ostatni etap był najtrudniejszy, dłuższy od pozostałych o całe dziesięć minut. Zmęczenie maluje się na twarzy całej szóstki. "Najbardziej wyczerpujące jest zaburzenie rytmu biegu, przyspieszanie i zwalnianie" - tłumaczy pan Jarek. Dodatkową trudnością jest zmiana rodzaju nawierzchni ze zwykłej drogi na asfaltową.
Sztafeta dobiega do Warszawy w grupie 10-osobowej. Wyraźnie wzbudza zainteresowanie przechodniów. Patrole policyjne czuwają na głównych skrzyżowaniach, eskorta na motorach nie opuszcza biegnących. " Obstawa jak przy przejeździe prezydenta - komentują chłopcy. - O! A ten policjant bierze udział w programie na RTL 7!". Policyjna eskorta działa na kierowców. Zatrzymują się na kilkanaście metrów przed biegnącymi.
Przy najbliższym przystanku autobusowym ostatnia zmiana w sztafecie. Ten etap będzie najdłuższy, trzeba pojedynczo zmieniać tych, którzy najbardziej zmęczeni. Ok. 13.00 grupa kończy bieg w Wojskowym Ośrodku Rekreacyjnym przy Wale Miedzeszyńskim. To jednak nie koniec Sztafety Niepodległości.
Ostatni 5-kilometrowy etap doprowadzić ma wszystkich uczestników pod pomnik Prymasa - Kardynała Wyszyńskiego przed kościołem Sióstr Wizytek. Na tym odcinku pobiegną najbardziej zaawansowani. Druga grupa dołączy 2,5 km przed metą na Moście Świętokrzyskim, zaś trzecia - 1,5 km przed metą. Pozostali dotrą autobusami. Tymczasem w ośrodku trwa przetasowanie sztafety. Zebrali się tu uczestnicy z wszystkich pięciu punktów startowych na trasie sztafety: z Zuzeli, Broku, Łochowa, Stanisławowa, Sulejówka. Przybyli też warszawiacy.
Wśród biegnących są i tacy, którzy już przebiegli cały jeden etap łączący poszczególne miasta. Na przykład dwójka uczestników z Czyżewa w powiecie Ostrów Mazowiecka. Piotrek, licealista z Różana, przebiegł cały 24-kilometrowy odcinek łączący Brok i Łochów. "Ja przebiegłem 10 km" - chwali się rekordzista trasy Łochów-Stanisławów. " Czy wiecie, z jakiej okazji jest ten bieg?" - pytam zebranych. "Z okazji 82. rocznicy odzyskania Niepodległości i 99. rocznicy urodzin Stefana Kardynała Wyszyńskiego" - słychać gromką odpowiedź.
Tuż po 14.00 rozpoczął się ostatni etap sztafety. Policjanci szczególnie zadbali o bezpieczeństwo na tym odcinku trasy. "Współpraca z policją układa się bardzo dobrze" - stwierdza pomysłodawca sztafety Józef Maciąga, prezes Związku Katolickich Klubów Sportowych m.st. Warszawy i woj. mazowieckiego. Zdaje się, że nie ma skutków bez przyczyny. W czerwcu ci sami policjanci zabezpieczali w Warszawie pierwszą zorganizowaną przez Związek imprezę - rajd rowerowy z Włocławka i Makowa Mazowieckiego, kończący się pod pomnikiem ks. Jerzego Popiełuszki.
Przed pomnikiem Kardynała Wyszyńskiego zebrało się ok. 300 uczestników biegu. Złożyli wiązankę świeżych kwiatów. W kościele Sióstr Wizytek biegaczy powitał ks. Jan Twardowski. "Tracić pamięć to tracić życie - mówił do zebranych. - Trzeba składać hołd pamięci Prymasa Stefana Wyszyńskiego". Wyraził też słowa uznania dla uczestników biegu. Potem wszyscy odmówili Ojcze nasz w intencji poległych za Ojczyznę.
W tym biegu zwycięzców nie było. Cztery puchary trafiły do grup reprezentowanych najliczniej: Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych z Czyżewa, Publicznego Gimnazjum z Łochowa, Parafialnego Uczniowskiego Klubu Sportowego "Victoria" z Różana oraz do młodzieży z Gminy Nur.
"Idea ta jest bardzo dobrym połączeniem obchodów Dnia Niepodległości z pamięcią o Prymasie Tysiąclecia" - chwali imprezę ks. Franciszek Bieńkowski z parafii Różan w diecezji łomżyńskiej. W sztafetę zaangażowała się młodzież z trzech diecezji. Część trasy biegnie przez diecezję łomżyńską. Ks. Franciszek ma nadzieję, że sztafeta będzie organizowana co roku. Taką nadzieję wyrażali również uczestnicy sztafety. "Ten dzień był dla mnie jednym wielkim przeżyciem. Jednocześnie sprawdziłem swoje możliwości, a poza tym uczciłem Dzień Niepodległości w dobry sposób" - mówi Rafał Starościński z Sulejówka.
Związek Katolickich Klubów Sportowych istnieje zaledwie od kilku miesięcy. Stosunkowo niedawno zrodził się też pomysł sztafety. Niektórzy z uczestników dowiedzieli się o Sztafecie Niepodległości w ostatnim tygodniu lub dzień przed biegiem. Jeśli w przyszłym roku media bardziej rozpropagują Sztafetę, to zdaje się, że policjanci zabezpieczający imprezę będą mieli wyjątkowo "roboczy dzień". Oczywiście, ku chwale Ojczyzny!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2000-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Karaiby: „ślady śmierci” po przejściu huraganu Melissa

2025-11-07 16:07
Skutki huraganu

ORLANDO BARRIA/PAP

Skutki huraganu

Huragan Melissa, który przed kilkoma dniami szalał na Karaibach pozostawił po sobie niszczycielskie ślady, których pełny rozmiar staje się teraz widoczny. Według oficjalnych danych, jest co najmniej 75 ofiar śmiertelnych: 32 na Jamajce i 43 na Haiti, wiele osób zaginęło i zostało rannych. We wszystkich dotkniętych krajach zostały poważnie uszkodzone infrastruktura, domy i rolnictwo. Miejscowi przedstawiciele Kościoła informują również o zniszczeniach wielu instytucji kościelnych i rozpoczęciu akcji pomocowych. Według szacunków ONZ, niezwykle silny huragan dotknął około 6 milionów ludzi na Karaibach.

Więcej ...

Elżbieta od Trójcy Świętej

pl.wikipedia.org

Urodziła się 18 lipca 1880 we wsi Avor kolo Bourges w środkowej Francji. Od dziecka wykazywała wielkie uzdolnienia muzycznie (m.in. mając 13 lat wygrała konkurs pianistyczny w konserwatorium w Dijon, szybko jednak zrodziło się w niej powołanie zakonne, co jednak nieprędko przełożyło się na wstąpienie do klasztoru.

Więcej ...

Pół roku pontyfikatu: sześć kamieni milowych Leona XIV

2025-11-08 06:57

Vaican Media

Dokładnie pół roku temu – 8 maja 2025 roku – kardynał Robert Francis Prevost został wybrany na Papieża, przyjmując imię Leona XIV. W tym krótkim czasie jego pontyfikat już przyniósł głębokie gesty, mocne przesłania i konkretne działania - informuje Vatican News.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Betlejem: po dwóch latach wracają obchody Bożego...

Świat

Betlejem: po dwóch latach wracają obchody Bożego...

Skąd mam wiedzieć, że mam bóstwo, które zajmuje...

Wiara

Skąd mam wiedzieć, że mam bóstwo, które zajmuje...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Leon XIV: stare i nowe uzależnienia stały się obsesją

Leon XIV

Leon XIV: stare i nowe uzależnienia stały się obsesją

Nota doktrynalna o tytułach maryjnych: Matka wiernego...

Kościół

Nota doktrynalna o tytułach maryjnych: Matka wiernego...

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam,...

Wiara

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam,...

To ile za te wypominki?

Kościół

To ile za te wypominki?

Nowenna za dusze czyśćcowe

Wiara

Nowenna za dusze czyśćcowe

Dusze czyśćcowe zawsze pomogą

Wiara

Dusze czyśćcowe zawsze pomogą