Pod koniec marca zaczynają przybywać do nas bociany - ptaki,
które traktujemy nadzwyczaj przyjaźnie.Od wieków bocian na naszej
ziemi był symbolem sytości, gospodarności oraz rodzinnego szczęścia.
Wieś polska darzy bociany szczególną serdecznością, widząc w nich
symbol chłopskiej więzi z własną zagrodą. Każdy był szczęśliwy, gdy
na jego domu lub w jego pobliżu bociany zakładały gniazdo. Bocian
był ozdobą naszego wiejskiego krajobrazu, co miało odbicie w malarstwie,
sztuce i poezji. Maria Konopnicka, która wiele utworów poświęciła
życiu i doli chłopa, w wierszu Westchnienie wychodźcy opisuje, jak
tułacz wspomina opuszczony zakątek ojcowizny:
Wyżej góra, na lewo
i krzyż na niej złamany,
a za krzyżem tuż drzewo,
a na drzewie bociany.
Zaś piewca polskiego obyczaju i tradycji - Władysław
Syrokomla tak pisze w poemacie Dni doroczne:
Na anielskie Zwiastowanie
Zwiastun wiosny, bocian leci,
Siadł na drzewie - po rozlewie
Chciwem okiem żeru bada -
I rozmyśla, i sam nie wie,
Czy mu zostać się wypada,
Czy powracać w ciepłe kraje,
Gdzie ćma wężów gdyby mrówek...
Zaklekotał - i zostaje
W głodnej Litwie na przednówek...
Do Polski nadal bociany przylatują chętnie. Budują gniazda
w bezpośrednim sąsiedztwie człowieka, czego nie czynią na ogół inne
ptaki. Dlaczego? Na to pytanie ornitolodzy nie potrafią odpowiedzieć.
Bocian jest ptakiem symbolicznym w wielu kulturach, nie
tylko w naszej. Na Dalekim Wschodzie symbolizuje długowieczność,
jest więc otaczany specjalnym kultem. Chrześcijanie uznali go za
znak Chrystusa, bo tępi węże, a więc szatana. Wraca co roku do swego
gniazda - jest więc symbolem trwania i zmartwychwstania. Żyje w parach,
jest więc symbolem szczęśliwego pożycia małżeńskiego. Stoi godzinami
filozoficznie na jednej nodze - znak kontemplacji. I wreszcie szczęśliwym
małżonkom przynosi wyczekiwane dzieci... To legenda, która żyje w
krajach skandynawskich i słowiańskich. Dom, na którym bocian uwił
gniazdo, jest domem wybranym, szczęśliwym. Nic złego nie może stać
się w obejściu, w którym zamieszkały bociany. I biada każdemu, kto
by tego ptaka skrzywdził czy wybrał mu jaja z gniazda. Zawsze uważano
to za wielki grzech, świętokradztwo. Lud obdarzył te ptaki przywilejem
nietykalności. Ani tradycja ustna, ani literatura nie znają u nas
przypadku zabicia bociana. Chorymi boćkami opiekowano się troskliwie,
spacerowały po podwórku, jadły wraz z drobiem, znajdowały ciepły
kąt w oborze, a nawet w izbie. Ta niemal rodzinna zażyłość człowieka
z bocianem wpływała na poufny stosunek. Bociana zwano: panem boćkiem,
bociusiem, wojtkiem, a nawet księdzem Wojtkiem.
W wielu krajach Europy znacznie zmalała liczebność bocianów.
Melioracje, osuszanie łąk, chemizacja ziemi, rozpylanie środków owadobójczych
- nie służą tym ptakom. W Polsce nie jest jeszcze tak źle pod tym
względem, bo przecież człowiek pragnący żyć dostatniej i wygodniej
nie musi niszczyć przyrody. Bociany są u nas jeszcze bezpieczne,
choć wejście kiedyś do Unii Europejskiej i inna gospodarka rolna
mogą być zagrożeniem dla tych poczciwych ptaków. Oby się tak nie
stało!
Pomóż w rozwoju naszego portalu