Gdyby w 1975 r. rektorem Polskiej Misji Katolickiej we Francji był już ks. prał. Stanisław Jeż, paryski HoQtel Lambert prawdopodobnie nie przeszedłby w ręce barona Rotszylda. Polskiej emigracji nad Sekwaną przysługiwało wtedy prawo pierwokupu. Niestety, nie zmobilizowała się, aby uratować obiekt i miejsce, o których kolejne pokolenia Polaków uczą się z podręczników literatury i historii.
Ks. Stanisławowi Jeżowi, od 1985 r. trzynastemu z kolei rektorowi
Polskiej Misji Katolickiej, udaje się rzecz niełatwa: w sprawach
dużej wagi potrafi zjednoczyć rodaków we Francji. I tak np. dzięki
ich poparciu oraz pomocy Stowarzyszenia "Concorde", które wspomaga
Polską Misję Katolicką w jej działaniach, ocalił ostatnio Dom Kombatanta
im. gen. Andersa; trwa właśnie remont kapitalny tego budynku.
Ks. Jeż uważa, że dzisiejsza Polonia, która z Francuzami
polskiego pochodzenia liczy nad Sekwaną ok. miliona osób, jest spadkobiercą
instytucji założonych w XIX wieku przez emigrację polistopadową: "
Wielka Emigracja nie była wielka liczbowo, ale była wielka duchem,
dlatego też chciała w nowych warunkach, z daleka od ojczyzny, stworzyć
dla swoich rodaków to, co dziś określilibyśmy mianem infrastruktury.
Pomyślała o Kościele, o Polskiej Misji Katolickiej, o bibliotece,
szkole, o zakładzie dla sierot i bezdomnych, i starych weteranów
powstań narodowych... Jesteśmy spadkobiercami tych wszystkich instytucji
i dlatego z jednej strony ciąży na nas wielka odpowiedzialność za
to dziedzictwo, z drugiej - troska o ich dalszy rozwój".
Poczucie tego obowiązku zmobilizowało Rektora Polskiej
Misji Katolickiej do ratowania zagrożonego kilka lat temu Zakładu
św. Kazimierza, w którym żył i umarł Cyprian Kamil Norwid. Tę batalię,
zakończoną zwycięstwem, ma już za sobą. Polskie szarytki nadal mogą
prowadzić opiekuńczy zakład przy rue Chevaleret, przetrwa dzięki
temu i pamięć o jego najsłynniejszym pensjonariuszu. Jesienią tego
roku w Zakładzie św. Kazimierza zostanie nawet odsłonięte epitafium
poświęcone poecie.
Jak zakończy się zaangażowanie Polskiej Misji Katolickiej
w sprawę odzyskania dla polskich uczniów budynków historycznej szkoły
przy rue LamandeM oraz usamodzielnienia Biblioteki Polskiej w Paryżu,
pokaże przyszłość. Nie zależy to tylko od stanowiska Polonii, potrzebna
jest dobra wola nad Wisłą.
W Paryżu istnieją trzy polskie wspólnoty parafialne podległe
Polskiej Misji Katolickiej: przy kościele Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny na rue St-HonoreM, kościele św. Genowefy na rue Claude-Lorrain
i od niedawna na rue Legendre przy kaplicy St-Charles-de-Monceau.
Odprawiane są w nich Msze św. w języku polskim, prowadzona
jest katechizacja, działają polskie dziecięce zespoły artystyczne,
polskie stowarzyszenia parafialne i... w ciasnych salkach budynków
przykościelnych uczy się blisko 150 polskich uczniów. Zabrakło dla
nich miejsca w
Szkole Polskiej na LamandeM, założonej jeszcze przez Wielką
Emigrację. Miały się w niej uczyć dzieci z polskich rodzin, tymczasem
w epoce PRL-u część budynków kupionych za pieniądze emigracji zajął
hotel Polskiej Akademii Nauk i ta okupacja trwa do dziś; w rezultacie
uczniowie muszą gnieździć się w salkach użyczanych przez kościoły.
Aby wreszcie ta sytuacja uległa zmianie, Misja aktywnie wspiera komitet
rodzicielski i Stowarzyszenie "Szkoła Polska w Paryżu" w ich staraniach
o odzyskanie kompleksu budynków na LamandeM.
Podobnie jest z Biblioteką Polską w Paryżu, której grozi
przejęcie 50% jej majątku trwałego i ruchomego przez Polską Akademię
Umiejętności. Fakt, że XVII-wieczny budynek przy Quai d´OrleMans
nr 6 pilnie wymaga kapitalnego remontu, w niczym nie tłumaczy nonsensownego
zamiaru i pośpiechu dyrekcji Biblioteki oraz części członków Towarzystwa
Historyczno-Literackiego - któremu Biblioteka podlega - by jej majątek
podzielić i połowę przekazać Polskiej Akademii Umiejętności.
Zdecydowana większość francuskiej Polonii jest zszokowana
polityką władz Towarzystwa Historyczno-Literackiego i kategorycznie
z nią się nie zgadza. Uważa, że utworzona na emigracji, dla emigracji
i za pieniądze Wielkiej Emigracji Biblioteka Polska w Paryżu powinna
zostać samodzielną, emigracyjną instytucją! Natomiast nic nie stoi
na przeszkodzie, by w jej finansowych kłopotach pomogła solidarnie
nie tylko Polonia z Francji i rozsiana po całym świecie, ale także
Polacy z kraju, których w czasach komuny uczyła swobodnie myśleć.
Nie wstydził się zbierać datków na Bibliotekę wieszcz Adam, późniejszy
profesor ColleOge de France, więc na pewno nie uchybi to polskim
profesorom i doktorom, którzy na Quai d´OrleMans sięgali do niedostępnych
gdzie indziej źródeł i Bibliotece zawdzięczają swą naukową karierę.
Polska Misja Katolicka we Francji solidaryzuje się w
tej sprawie z protestem Polonii na łamach wydawanego przez nią tygodnika
Głos Katolicki i w listach kierowanych do różnych urzędów i osobistości.
W listopadzie ub.r. wyraziła również zgodę, by przed kościołami Komitet
Obrony Biblioteki zbierał podpisy przeciw temu bulwersującemu projektowi.
Misja skupia wokół siebie wszystkie pokolenia Polaków
na emigracji we Francji, integruje rodaków i dba o utrwalanie ich
więzi z ojczyzną. Jej kapłani, pracujący w ponad 70 ośrodkach duszpasterstwa
we Francji, od Paryża po Korsykę, umacniają w polskim środowisku
wartości religijne, narodowe i kulturowe.
Za rektoratu ks. Stanisława Jeża Misja otworzyła też
swoje domy w La FerteM sous Jouarre pod Paryżem, w Lourdes i Santa
Maria Di Lota na Korsyce. Można tam przyjechać z pielgrzymką, odbyć
rekolekcje, spędzić urlop czy po prostu skorzystać z noclegu za niewielkie
pieniądze.
Na Korsyce, najpiękniejszej wyspie Morza Śródziemnego,
polskie siostry - Pasterki od Bożej
Opatrzności cieszą się wielką sympatią miejscowej ludności,
mimo że pracują tam stosunkowo niedawno. Prowadzony przez nie Dom
Polskiej Misji Katolickiej im. św. Jacka otworzył się dla gości dopiero
w czerwcu ub.r.
Właśnie tam, na Wyspie Napoleona, polskie zakonnice zdobywają
środki na utrzymanie gimnazjum i zakładu opiekuńczo-wychowawczego
dla dziewcząt, prowadzonego od lat w Poznaniu na
ul. Piątkowskiej przez ich Zgromadzenie. Dotacje Ministerstwa
Edukacji nie wystarczają na ten cel, dlatego siostry via Korsyka
wspierają tę pożyteczną placówkę. Dzięki nim Polska Misja Katolicka
we Francji jest obecna i w Polsce.
Od Redakcji: Żeby wspomóc poznańską placówkę Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej, autorka organizuje w okresie Wielkanocy (11-21 kwietnia 2001 r.) wyprawę na Korsykę, z bardzo bogatym programem i z zakwaterowaniem u sióstr w Domu św. Jacka w Santa Maria Di Lota koło Bastii. Są jeszcze wolne miejsca w autokarze. Informacje i zapisy, jak również szczegółowe informacje na temat Domów Polskiej Misji Katolickiej pod Paryżem, w Lourdes i na Korsyce pod numerem telefonu: tel./fax: (0-22) 818-45-29 lub 0-608 762-702, e-mail: stettner&obta.uw.edu.pl lub pmkvars&poczta.onet.pl
Pomóż w rozwoju naszego portalu