1. Psalm 63 [62], nad którym dzisiaj się skupimy, jest
Psalmem miłości mistycznej, który opiewa całkowite przylgnięcie do
Boga, wychodząc wprost z fizycznego pragnienia i osiągając swoją
pełnię w zażyłym i wiecznym uścisku. Modlitwa staje się pragnieniem,
łaknieniem i głodem, ponieważ obejmuje duszę i ciało.
Jak pisze św. Teresa z Avili, "łaknienie wyraża pragnienie
czegoś, lecz pragnienie tak bardzo mocne, że możemy umrzeć, jeżeli
go nie zaspokoimy" (Droga doskonałości, rozdz. XXI). Z tego Psalmu
liturgia proponuje nam dwie pierwsze strofy, które właśnie skupiają
się na symbolu pragnienia i głodu, podczas gdy trzecia strofa ukazuje
mroczny horyzont Bożego osądu nad złem w przeciwieństwie do światłości
i słodyczy zawartej w dalszej części tego Psalmu.
2. Rozpoczynamy więc nasze rozmyślanie od pierwszego
śpiewu, mianowicie od śpiewu o pragnieniu Boga (por. w. 2-4). Jest
świt, słońce wstaje nad czystym niebem Ziemi Świętej i modlący się
rozpoczyna swój dzień od udania się do świątyni w poszukiwaniu Bożego
światła. Potrzebuje on tego spotkania z Panem w sposób wprost instynktowny,
można powiedzieć "fizyczny". Jak wyschła ziemia jest martwa, zanim
nie nawodni jej deszcz, i jak popękana gleba przypomina złaknione
i spalone usta, tak wierny tęskni za Bogiem, aby się Nim napełnić
i móc istnieć w zjednoczeniu z Nim.
Już Prorok Jeremiasz wołał: Pan jest "źródłem żywej wody"
i zarzucił ludowi, iż ten pobudował "cysterny popękane, które nie
utrzymują wody" (Jr 2, 13). Sam Jezus zawoła donośnym głosem: "Jeśli
ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie
i pije!" (J 7, 37b). W samo południe słonecznego i cichego dnia obiecuje
Samarytance: "Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie
pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem
wody wytryskującej ku życiu wiecznemu" (J 4, 14).
3.Modlitwa Psalmu 63 [62] splata się w zakresie
tego tematu ze śpiewem drugiego zdumiewającego Psalmu, 42 [41]: "
Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie,
Boże! Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego" (w. 2-3a). Otóż, w języku
Starego Testamentu, języku hebrajskim, "dusza" wyrażona jest terminem "
nefesz", co w niektórych tekstach oznacza "gardło", a w wielu innych
termin ten rozszerza się nawet na całą osobę. Rozumiane w tych wymiarach
słowo pozwala zrozumieć, jak istotna i głęboka jest potrzeba Boga;
bez Niego ustaje oddech i samo życie. Dlatego, kiedy zabraknie zjednoczenia
z Bogiem, Psalmista na drugim miejscu stawia samą egzystencję fizyczną: "
łaska Twoja lepsza jest od życia" (Ps 63 [62], 4). Również w Psalmie
73 [72] powtarza on Panu: "Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia.
Niszczeje moje ciało i serce, Bóg jest opoką mego serca i mym udziałem
na wieki (...). Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga" (w. 25-28a).
4. Po śpiewie o pragnieniu Psalmista zamieszcza
śpiew o głodzie (por. Ps 63 [62], 6). Prawdopodobnie przy pomocy
obrazów "zastawnej uczty" i sytości modlący odwołuje się do jednej
z ofiar składanych w świątyni Syjonu: do tak zwanej komunii, czyli
świętej uczty, podczas której wierni spożywali mięsiwa z ofiarowanych
zwierząt. Druga podstawowa potrzeba życia występuje tu jako symbol
zjednoczenia z Bogiem. Głód ulega zaspokojeniu, kiedy słucha się
Słowa Bożego i spotyka się z Panem. Istotnie, "nie samym tylko chlebem
żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana" (
Pwt 8, 3b; por. Mt 4, 4). I tutaj myśl chrześcijanina zwraca się
ku owej uczcie, którą Chrystus zastawił ostatniego wieczora swego
ziemskiego życia, a której głębokie znaczenie przedstawił w mowie
w Kafarnaum: "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest
prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa
we Mnie a Ja w nim" (J 6, 55-56).
5.Przez mistyczny pokarm komunii z Bogiem "dusza
lgnie" do Niego, jak mówi Psalmista. Jeszcze raz słowo "dusza" oznacza
całego człowieka. Nie na darmo mówi się o uścisku, o prawie fizycznym
przylgnięciu: otóż Bóg i człowiek są całkowicie zjednoczeni, a na
ustach stworzenia może pojawić się jedynie radosne i miłe uwielbienie.
Także kiedy jest ciemna noc, czujemy się schronieni pod skrzydłami
Boga, jak Arka Przymierza jest przykryta skrzydłami cherubinów. I
wówczas rozkwita ekstatyczne wyrażenie radości: "(...) w cieniu Twych
skrzydeł wołam radośnie". Lęk ustępuje, ramiona nie ściskają pustki,
lecz samego Boga, wspiera nas Jego prawica (por. Ps 63 [62], 8-9).
6.W Psalmie odczytywanym w świetle tajemnicy
paschalnej pragnienie i głód, które zwracają nas ku Bogu, znajdują
swoje zaspokojenie w Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym,
od którego przez dar Ducha i przez sakramenty otrzymujemy nowe życie
i pokarm, który je podtrzymuje.
Przypomina nam o tym św. Jan Chryzostom, kiedy komentując
Janową uwagę o boku, z którego "wypłynęła krew i woda" (J 19, 34),
stwierdza: "Owa krew i owa woda są symbolami Chrztu i Tajemnic",
czyli Eucharystii. I kończy: "Czy widzicie, jak Chrystus związał
ze sobą oblubienicę? Czy widzicie, jakim pokarmem wszystkich nas
żywi? Jest to ten sam pokarm, z którego zostaliśmy uformowani i którym
jesteśmy karmieni. Jak bowiem kobieta karmi tego, którego zrodziła
własną krwią i mlekiem, tak też Chrystus ustawicznie karmi własną
krwią tego, którego sam zrodził" (Omelia III rivolta ai neofiti),
16-19 passim: SC. 50 bis, 160-162).
Pomóż w rozwoju naszego portalu



