Reklama

Roztoczańskie zamyślenia

Najpiękniejszy człowiek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poniedziałek, 17 czerwca, przypada liturgiczne wspomnienie św. brata Alberta Chmielowskiego (1845-1916). W 1936 r. został wydany esej Adolfa Nowaczyńskiego Najpiękniejszy człowiek mego pokolenia, w której autor opisał życie i działalność brata Alberta. Tytuł książki krótko streszcza jej treść. Natomiast najwybitniejsza aktorka przełomu XIX i XX wieku, Helena Modrzejewska (1840-1909), uważała brata Alberta za ucieleśnienie wszystkich cnót chrześcijańskich i najbardziej płomiennego patriotyzmu. Jako student Instytutu Politechnicznego w Puławach w 1863 r. zaciągnął się w szeregi powstania, które przeszło do historii jako styczniowe. Nie był on osamotniony, bo wielu uczniów szkół średnich i studentów szkół wyższych to uczyniło, wśród nich był również urodzony w 1848 r. Hrubieszowie, a ochrzczony w Wożuczynie, Aleksander Głowacki, który do historii literatury przeszedł pod nazwiskiem Bolesław Prus.

Adam Chmielowski był dzielnym powstańcem, o czym świadczy fakt, że ujęty przez Austriaków pod Tarnowem uciekł z niewoli i ponownie włączył się w szeregi powstańcze. We wrześniu w 1863 r. w jednej z potyczek z wojskami rosyjskimi został ciężko ranny stracił nogę. Mimo kalectwa nie załamał się. Studiował malarstwo i rysunek kolejno w Paryżu, Warszawie, Gandawie, Monachium, gdzie spotykał się między innymi z pochodzącym ze Szczebrzeszyna wybitnym malarzem Józefem Brandtem (1841-1915), którego ojciec był naczelnym lekarzem Ordynacji Zamoyskich. Adam był uważany za uzdolnionego malarza, o czym świadczyły namalowane przez niego portrety, cykle obrazów poświęcone powstaniu styczniowemu i inne.

Po powrocie do kraju kariera była przed stała otworem. Miał wstęp do wszystkich salonów ówczesnego Krakowa. Stąd wielkim zaskoczeniem dla całego środowiska artystycznego było wstąpienie w 1880 do zakonu jezuitów. Od tego momentu rozpoczęła się cała seria decyzji niezrozumiałych dla wielkiego świata. Oto w 1881 r. z powodu słabego zdrowia zrezygnował z nowicjatu ojców jezuitów i zgodnie z zaleceniem papieża Leona XIII szerzył na Podolu, konspiracyjnie, pod pozorem prowadzenia prac malarskich, ideę przeznaczonego dla ludzi świeckich trzeciego zakonu franciszkańskiego tzw. tercjarstwa. Właśnie wtedy namalował najsłynniejszy obraz Ecce Homo przedstawiający Chrystusa cierniem ukoronowanego stającego przed Piłatem. Podarował go metropolicie lwowskiemu obrządku greckokatolickiego Andrzejowi Szeptyckiemu, którego brat Aleksander był właścicielem majątku Łabuniach k. Zamościa.

Ponieważ władze rosyjskie zagroziły mu zsyłką na Sybir, był zmuszony do przeniesienia się do Krakowa, gdzie zajął się opieką nad bezdomnymi. W 1888 r. złożył franciszkańskie śluby zakonne i jako brat Albert prowadził działalność charytatywną w ogrzewalniach miejskich. Pomimo zaangażowania w pracę charytatywną nie rezygnował z malarstwa. Za pozyskane pieniądze organizował schroniska dla ubogich m.in. w Tarnogrodzie oraz domy dla sierot, starców, kalek i nieuleczalnie chorych. Zajmował się także bezrobotnymi wyszukując im pracy. Dbał o właściwą formację ludzi z nim współpracujących, dlatego organizował dla nich pustelnie oraz pisał książki poświęcone problematyce tercjarstwa.

Mimo wielu możliwości wyboru miejsca na lokalizację pustelni, jego uwaga została skierowana m.in. na Roztocze, a konkretnie na Monasterz k. Werchraty, Bruśno k. Lubaczowa i Prusie. Może o pięknie Roztocza opowiadał mu w Monachium Józef Brandt? W każdym razie brat Albert wraz ze współtowarzyszami bardzo często pieszo przemierzał drogę z pustelni do kościoła w Horyńcu. Jego przykładne życie nie pozostało bez echa na Roztoczu, czego dowodem było wstąpienie Marii Bernardyny Jabłońskiej (1878-1940) z Pizun, parafia Lipsko k. Narola, do założonego przez niego zgromadzenia albertynek. Ojciec Święty Jan Paweł II beatyfikował ją w 1997 r. w Zakopanem. Może jego sława dochodziła do Zamościa skoro na wniosek ordynata Maurycego Zamoyskiego ( 1871-1939) w 1914 r. Rada Instytucji Czci i Chleba w Paryżu w dowód jego zasług dla społeczeństwa przyznała mu dożywotnią rentę? Za życia unikał wszelkich wyróżnień i zaszczytów. Nie minęły go za to po śmierci. W 1938 r. prezydent Ignacy Mościcki odznaczył go pośmiertnie wielką wstęgą Orderu Polonia Restituta.

Tak w skrócie wyglądało życie "najpiękniejszego człowieka" przełomu XIX i XX wieku. Jego piękno polegało na głębokim życiu duchowym, które wynikało z naśladowania najpiękniejszego Człowieka wszechczasów, Jezusa Chrystusa, Boga Człowieka w jednej osobie. Karol Wojtyła napisaną o nim sztukę opatrzył wymownym tytułem Brat naszego Boga. Poza ewangelią natchnienie czerpał z wielkiej czci do Matki Najświętszej, nabożeństwa do Dzieciątka Jezus i Najświętszego Sakramentu, a także z pism św. Jana od Krzyża i działalności charytatywno-apostolskiej św. Wincentego á Paulo. Św. brat Albert był wzorem cnót chrześcijańskich, ogólnoludzkich i patriotycznych nie tylko dla A. Nowaczyńskiego czy H. Modrzejewskiej, ale również dla ludzi, którzy mieli dystans do katolicyzmu. Z wielkim uznaniem wyrażał się o nim m.in. Stefan Żeromski.

Podobnie jak w czasach brata Alberta i dziś są ludzie bezdomni, opuszczeni, samotni, bezrobotni, głodne dzieci. Są alkoholicy, narkomani i chorzy na różne choroby. Nędzy moralnej i materialnej nie brakuje. Trzeba ją tylko zauważyć i w miarę swoich możliwości jej zapobiegać. Potrzebni są również autentyczni apostołowie świeccy, którzy docierali z Ewangelią tam, gdzie nie mogą, lub nie chcą, dotrzeć oficjalni duszpasterze. W dzisiejszych czasach mało się mówi o patriotyzmie. Jeszcze trudniej spotkać się z czynami podjętymi z myślą o dobru Ojczyzny, nawet u tych, których usta pełne są retoryki patriotycznej. Stąd bardzo są potrzebni naśladowcy św. brata Alberta. Powinien nim być każdy z nas. Wtedy może o nas powiedzą, że byliśmy naprawdę pięknymi ludźmi, ucieleśnieniem cnót chrześcijańskich i najbardziej płomiennego patriotyzmu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś zaprasza wszystkich kapłanów Archidiecezji Krakowskiej na wspólne rekolekcje

2025-12-03 20:21
Kard. Grzegorz Ryś żegna archidiecezję łódzką

Piotr Drzewiecki

Kard. Grzegorz Ryś żegna archidiecezję łódzką

Kaardynał Grzegorz Ryś, który 20 grudnia kanonicznie obejmie rządy w Archidiecezji Krakowskiej, skierował list do całego prezbiterium, zapraszając księży na wspólne trzydniowe rekolekcje adwentowe.

Więcej ...

Wyspy Owcze: Parlament dopuścił aborcję na życzenie

2025-12-05 07:27

Adobe Stock

Parlament Wysp Owczych uchwalił w czwartek ustawę aborcyjną, która zezwala na dobrowolne przerywanie ciąży do 12 tygodnia włącznie. Wcześniej było to możliwe tylko w przypadku zagrożenia życia i zdrowia kobiety.

Więcej ...

Prezydent: ochrona zdrowia to nie jest przestrzeń do politycznych trików i chwytów

2025-12-05 10:28

PAP/Leszek Szymański

Ochrona zdrowia to nie jest przestrzeń do politycznych trików i chwytów - powiedział prezydent Karol Nawrocki podczas szczytu zdrowotnego „Na ratunek ochronie zdrowia”. Dodał, że piątkowy szczyt zdrowotny jest odpowiedzią na „głęboki kryzys w ochronie zdrowia, z jakim mamy do czynienia”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia...

Wiara

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia...

Kalendarz Adwentowy: Wiara, która otwiera oczy

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wiara, która otwiera oczy

Kalendarz Adwentowy: Miasto na wiecznej Skale

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Miasto na wiecznej Skale

Kard. Grzegorz Ryś napisał

Kościół

Kard. Grzegorz Ryś napisał "List do wiernych...

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Co prokuratura chce zarzucić dziełom o. Rydzyka?

Kościół

Co prokuratura chce zarzucić dziełom o. Rydzyka? "Nie...

Kalendarz Adwentowy: Radość Mesjasza w sercach małych

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Radość Mesjasza w sercach małych

Kalendarz Adwentowy: Wiara pod osłoną Chwały

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wiara pod osłoną Chwały

Nowenna do św. Mikołaja

Wiara

Nowenna do św. Mikołaja