Pragnę wyrazić wdzięczność za zamieszczenie (w numerze 19. z 13
maja 2001 r.) wypowiedzi bp. Romana An-drzejewskiego w obronie zwierząt,
pod którą mogłabym się oburącz podpisać.
Wstąpiła we mnie nadzieja, że jeśli - oprócz garstki podobnie
jak ja czujących znajomych obrońców zwierząt - jest Ksiądz Biskup,
który przedstawił publicznie swój (a zarazem nasz) pogląd, to może
uda się nam przekonać chrześcijan, że zwierzę naprawdę nie jest rzeczą,
że prawo do życia mają wszystkie stworzenia, a człowiek ma być dla
nich rozumnym i szlachetnym opiekunem.
O tym, że zwierzę nie jest rzeczą, i o tym, jaki ma być
nasz stosunek do powierzonych nam przez Boga innych stworzeń, dowiedzieć
się można z Pis-ma Świętego (m.in. w: Rdz 9, 8-15; Wj 23, 4-5; Wj
23, 12; Lb 22, 21-33; Rz 8, 19-22) i z nauczania Ojca Świę-tego,
który bardzo często woła do sumień w obronie środowiska naturalnego.
Jeśli Ksiądz Biskup stanął w obronie zwierząt, to może i
inni nasi duszpasterze będą przypominać, choćby przy omawianiu 5.
przykazania, że zadawanie cierpienia zwierzęciu, niepotrzebne zabijanie
go lub przyzwalanie na to, też jest grzechem.
Może informując i wychowując, doczekamy się nowego pokolenia
szanującego wszelkie przejawy życia.
Może doczekamy się skreślenia z listy rozrywek corridy,
tresury dzikich zwierząt w cyrkach itp.
Może zaprzestanie się testowania na zwierzętach kosmetyków
i wiwisekcji, a hodowla, transport i ubój zwierząt rzeźnych odbywać
się będą w sposób humanitarny.
Daj Boże, bo krzywdy wyrządzone bezbronnym stworzeniom,
nie tylko ludzkim, wołają o pomstę do nieba.
Świat zwierząt ubożeje w zastraszającym tempie: każdego
dnia z naszej planety znika bezpowrotnie kilka gatunków.
Jeśli będzie to nam nadal obojętne, jak zdamy przed Panem
sprawę z wło-darstwa swego?
Z wyrazami szacunku dla Szanow-nej Redakcji i Czcigodnego
Księdza Biskupa Romana Andrzejewskiego
Pomóż w rozwoju naszego portalu