W homilii Ojciec Święty zachęcił, by dramatyczne i bolesne chwile życia przeżywać tak jak Jezus, który ostatnich godzinach swojego życia modlił się. Wskazał, że w chwili, gdy „wasza umiłowana ojczyzna, Mjanma, naznaczona jest przemocą, konfliktami i represjami”, trzeba „zachować wiarę, by nie poddać się w obliczu cierpienia i nie popaść w rezygnację, cechującą tych, którzy nie widzą już drogi wyjścia”. A „zachować wiarę to skierować spojrzenie ku niebu, podczas gdy na ziemi toczy się walka i przelewa niewinna krew”, a także „nie poddawać się logice nienawiści i zemsty, ale trwać ze spojrzeniem utkwionym w Boga miłości, który wzywa nas, abyśmy byli względem siebie braćmi i siostrami”.
Modlitwa, która „otwiera nas, byśmy pokładali ufność w Bogu nawet w chwilach trudnych”, nie jest jednak „ucieczką, sposobem na uniknięcie problemów”. – Przeciwnie, jest to jedyny oręż, jaki mamy, by zachować miłość i nadzieję pośród wielu broni siejących śmierć – zaznaczył papież. I dodał, że modlitwą jest także wykrzyczenie Bogu naszego cierpienia i że „pewnych momentach jest to modlitwa, którą Bóg przyjmuje bardziej niż inne, ponieważ rodzi się ona ze zranionego serca, a Pan zawsze słyszy wołanie swojego ludu i ociera jego łzy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Oprócz wiary trzeba też zachować jedność, gdyż podział jest śmiertelną chorobą. - Jest wiele grzechów przeciwko jedności: zazdrość, zawiść, dążenie do korzyści osobistych, zamiast do dobra wszystkich, osądzanie innych. A te małe konflikty, które istnieją między nami, odzwierciedlają się potem w wielkich konfliktach, takich jak ten, którego doświadcza obecnie wasza ojczyzna. Gdy górę biorą interesy partykularne, żądza zysku i władzy, zawsze dochodzi do starć i podziałów – zauważył Franciszek. Jego zdaniem szczególnie potrzebne jest dziś braterstwo, zaś zaangażowanie na jego rzecz rodzi się oddolnie.
– Każdy może starać się być, w tym co małe, budowniczym braterstwa, być siewcą braterstwa, pracować nad odbudową tego, co zostało rozdzielone, zamiast podsycać przemoc. Jesteśmy do tego powołani, także jako Kościół: promujmy dialog, szacunek dla innych, troskę o braci, komunię! – apelował Ojciec Święty.
Oprócz wiary i jedności, konieczne jest też zachowanie prawdy. Nie oznacza to „bronienia idei, stawania się strażnikiem jakiegoś systemu doktryn i dogmatów. Chodzi o „trwanie w więzi z Chrystusem i poświęcenie się Jego Ewangelii”, gdyż „prawdą jest sam Chrystus, będący objawieniem miłości Ojca”. Żyjąc w świecie uczniowie Jezusa nie mogą kierować się kryteriami tego świata, dać się zafascynować bożkom, naginać Ewangelii do logiki ludzkiej i światowej, ale mają zachować nienaruszonym jej przesłanie i przyjaźń z Jezusem.
Reklama
- Zachowanie prawdy oznacza bycie prorokami we wszystkich sytuacjach życiowych, to znaczy poświęcenie się Ewangelii i bycie jej świadkami, nawet jeśli kosztuje to cenę pójścia pod prąd. Czasami my, chrześcijanie, szukamy kompromisu, ale Ewangelia wymaga od nas, abyśmy żyli w prawdzie i dla prawdy, oddając nasze życie za innych – tłumaczył Franciszek. – A tam, gdzie jest wojna, przemoc, nienawiść, bycie wiernymi Ewangelii i budowniczymi pokoju oznacza zaangażowanie, także poprzez wybory społeczne i polityczne, ryzykując życiem. Tylko w ten sposób można coś zmienić.
Papież podkreślił, że Jezus „nie potrzebuje ludzi letnich: chce, abyśmy byli uświęceni w prawdzie i pięknie Ewangelii, abyśmy mogli świadczyć o radości królestwa Bożego nawet w ciemnej nocy cierpienia i wtedy, gdy zło wydaje się silniejsze”.
Niech modlitwa Jezusa pomoże nam zachować wiarę także w trudnych czasach, być budowniczymi jedności, ryzykować życie dla prawdy Ewangelii. I nie traćcie nadziei: Jezus wciąż modli się do Ojca i wstawia się za nami wszystkimi, aby nas zachował od złego i uwolnił nas od mocy zła.
W czasie krwawo tłumionych protestów społecznych, jakie wybuchły w Mjanmie po wojskowym zamachu stanu z 1 lutego br., zginęło już ponad 500 osób. Jest też ponad 2,6 tys. więźniów politycznych. Najbardziej niepokoi jednak nasilenie walk międzyetnicznych.
W kwietniu specjalna wysłanniczka Narodów Zjednoczonych ds. Mjanmy Christine Schraner na zamkniętym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ mówiła o bezprecedensowym ryzyku wybuchu wojny domowej w Mjanmie. Wezwała do podjęcia pilnych działań mających na celu uniknięcie katastrofy i rozlewu krwi.