Trzydzieści lat temu, 29 maja 1991 r., ówczesny ordynariusz lubelski bp Bolesław Pylak erygował parafię Matki Bożej Ostrobramskiej i św. Wojciecha w Wierzbicy, w dekanacie siedliskim. Pierwszym proboszczem i budowniczym kościoła był ks. Franciszek Kamiński, pełniący wówczas funkcję wikariusza parafii św. Małgorzaty w Olchowcu. Wsparcia inicjatywie mieszkańców Wierzbicy, Władysławowa, Busówna i Kolonii Busówno, udzielili proboszczowie: ks. Henryk Szymański z Olchowca (do czasu wzniesienia domu parafialnego ks. Kamiński prowadził kancelarię w swoim samochodzie, a mieszkał w olchowieckiej wikarówce), oraz ks. Edward Sereda z Sawina, który przekazał w administrowanie społeczność i kaplicę dojazdową w Staszycach. Podpisy pod prośbą o erygowanie nowej parafii zbierała młodzież przygotowująca się do bierzmowania, katechizowana w starej szkole w Busównie, którą niedawno zastąpiła sąsiadująca z kościołem szkoła w Wierzbicy.
Od Wojciecha do Jana Pawła
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na zaproszenie proboszcza ks. Krzysztofa Proskury, odpustowym kaznodzieją i głównym celebransem sumy był ks. Mirosław Kuźma, proboszcz parafii w Trawnikach. W kazaniach nawiązał do ewangelicznej perykopy o Dobrym Pasterzu, który zna swoje owce po imieniu. Przypomniał pokorną i ofiarną misję św. Wojciecha na ziemiach polskich. Nawiązał do aktualnej sytuacji pandemicznej, która wywołuje poczucie lęku, zagubienia, odosobnienia i wielu przymusza do pokory. - Czas odpustu to czas dziękowania i nabierania mocy, aby odbudować wspólnotę i rozerwane więzi międzyludzkie. Na nowo zaufać, że jest z nami Dobry Pasterz, także w osobie kapłana, który może przyjść z Komunią św. Nie da się ciągle być na odległość, bo człowiek potrzebuje więzi, relacji, spotkania. Nowe pokolenie powinno się uczyć z tego depozytu wiary. Nauczyć się, jak ukazywał to swoim życiem św. Jan Paweł II, nieprzechodzenia obok drugiego bez spojrzenia, bez modlitwy, bez refleksji. Ojciec Święty potrafił dostrzec w tłumie pojedynczego człowieka, bo dla Boga wszyscy są ważni. Sytuacja, w której się znaleźliśmy, pokazuje, że może być wróg, który nie strzela, nie przytłacza presją fizyczną, ale pokazuje nam nasze miejsce. Skłania, by ulec lub pokonać strach zaufaniem; by uwierzyć w Boga, który zmartwychwstał i żyć w stanie łaski w wierności swojemu powołaniu, dokonać wyboru - mówił kaznodzieja.
Reklama
Budować wspólnotę
Ksiądz Mirosław Kuźma przypomniał wiernym, że jeszcze przed kilku laty w miejscu kościoła było puste pole, a obok stała drewniana „betlejemka”, sprowadzona z Chełma. Dzisiaj przy zabytkowej kapliczce parafianie wznieśli nowoczesną świątynię i plebanię, a paręset metrów dalej urządzili cmentarz grzebalny. Kaznodzieja pogratulował parafianom współpracy z proboszczem, dzięki której przy każdej wizycie jest zaskakiwany nową inwestycją, modernizującą obiekty parafialne i otoczenie kościoła. Od 2019 r. w świątyni instalowane są witraże o treści uczynków miłosierdzia. Całość kompozycji stanowi spójną koncepcję plastyczną. Ks. Kuźma dostrzegł postęp w życiu duchowym i zachęcał do budowania harmonii, modlitewnego dziękczynienia, życia sakramentalnego oraz wspierania inicjatyw proboszcza i rady parafialnej, „aby zostawić następnym pokoleniom to, co materialne, a nade wszystko świadomość, że tutaj żyje zjednoczona z Bogiem wspólnota”. Życzył, by wspólnota pokonywała to, co dzieli i wzajemnie się ubogacała. W uroczystość, którą zwieńczyła procesja eucharystyczna, włączyło się wielu parafian, w tym druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej.