Reklama

Nowych ludzi plemię...

Niedziela Ogólnopolska 3/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia, o której chcemy opowiedzieć, leży na północy Białorusi, przy granicy z Łotwą, w Nowopołocku. Proboszczem wspólnoty katolików w mieście jest młody kapłan, Białorusin, doskonale mówiący po polsku - ks. Aleksander Czajkowski. Ksiądz Aleksander ewangelizuje i buduje kościół. I to w warunkach gorszych niż w Afryce. - W Afryce ludzie są jak czyste kartki papieru - opowiada w czasie swojej wizyty w redakcji. - Obywatele b. ZSRR przeszli przez zorganizowane na wielką skalę pranie mózgu. Dla kapłana oznacza to podwójną pracę.
Nowopołock to ponad 100-tysięczne miasto, wybudowane w latach 50. razem z wielkimi zakładami petrochemicznymi. Wielkie anonimowe blokowisko. W Nowopołocku opowiada się, że bohaterscy pionierzy mieszkali w namiotach, wznosząc w pocie czoła wielki kombinat przetwórstwa ropy, że dzięki nim na tym pustkowiu miasto rosło w oczach itd. Mimo kryzysu, jaki dotknął ZSRR, w tym Białoruś, w Nowopołocku petrochemia ciągle daje ludziom pracę, co oznacza względną stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. Mieszkańcy mówią o sobie "Białorusini", choć ich nazwiska brzmią z polska, rosyjska lub niemiecka. Przyszło im żyć, często sporą część życia, w mieście bez świątyni i kapłana, z wpajanym przez lata przekonaniem, że religia to "opium dla ludu", balast zbędny współczesnemu człowiekowi. A jednak... Gdy runął gliniany kolos, wraz z poczuciem wolności przyszła tęsknota za Tym, którego Imienia do niedawna bali się nawet wymieniać. Bo mimo ateistycznego wychowania, mimo naśmiewania się z religii, gróźb za wyznawanie jakiejkolwiek wiary, ci ludzie przechowali w sobie potrzebę Boga.
- Tam bardziej niż czyste powietrze potrzebny jest kościół i duchowa opieka kapłana - twierdzi ks. Aleksander Czajkowski.
W tym ponad 100-tysięcznym mieście regularnie odwiedza niewielką świątynię katolicką ok. 300 osób. W okresie świąt liczba ta wzrasta dość gwałtownie. Burmistrz Nowopołocka ocenia, że w mieście żyje ok. 20 tys. wiernych obrządku rzymskokatolickiego. Obliczenia władz miejskich biorą pod uwagę fale migracji ludności, jakie miały miejsce w XX wieku. Okazuje się, że większość mieszkańców Nowopołocka to potomkowie ludności, która przybyła w północno-zachodnie regiony Białorusi z zachodu Europy, a więc byli to w większości katolicy. Ich dzieci i wnuki, nawet w czasach największej walki z religią i Kościołem, wchłonęły wiarę katolicką i dziś jeśli, w ogóle przyznają się do wyznawania jakiejś religii, jest nią katolicyzm.
- Problem polega na tym, że do tych ludzi trzeba dotrzeć, trzeba ich powyciągać z anonimowego tłumu - dowodzi ks. Czajkowski. - Część przychodzi z ciekawości, z potrzeby serca, ale inni tkwią w duchowym bezruchu i to od nas musi wyjść impuls. Proszę pamiętać, że w większości mają oni zerową świadomość religijną.
- Mimo to bardzo dużo jest tu osób ochrzczonych. Chrzcili ich albo księża pojawiający się na Białorusi konspiracyjnie, albo np. własna babcia - twierdzi s. Maria Magdalena Dziewulska, zmartwychwstanka, która wraz z s. Zofią Anną Raczyło od roku pracuje w nowopołockiej parafii.
Ks. Czajkowski wspomina, jak w dzieciństwie do jego rodzinnego domu w Mińsku przyjeżdżał raz, dwa razu w roku przebrany za turystę kapłan z Polski. O tej wizycie powiadamiało się w tajemnicy wszystkich okolicznych katolików. Ksiądz odprawiał Mszę św., chrzcił, udzielał I Komunii św., spowiadał w prywatnym domu. Wszystko "hurtowo", w pośpiechu i w obawie przed donosem, najściem ludzi z radzieckiej bezpieki. Zadanie małego Aleksandra polegało na wypatrywaniu obcych osób kręcących się po ulicy. W razie niebezpieczeństwa alarmował dorosłych o obecności intruza, a ci natychmiast zamieniali stół, na którym sprawowano Eucharystię, na stół biesiadny.
Gdzieś w wioskach i miasteczkach Białorusi mieszkali katoliccy księża, ale zazwyczaj staruszkowie, tacy, których "nie opłacało się" już wywozić na Syberię. Resztę zamęczono w łagrach stalinowskich. Ks. Czajkowski wspomina, jak w niewielkiej miejscowości Raków, niedaleko Mińska, po tym, jak komuniści wywieźli miejscowego księdza, ludzie kładli na ołtarz ornat, kielich, tak jakby ciągle był z nimi kapłan, i modlili się. Tak przez lata wyglądała u nich Msza św.
Oddzielny rozdział stanowi los kościołów białoruskich, często pięknych, zabytkowych, pełnych dzieł sztuki. Większość zdewastowano zupełnie. W Mińsku do wojny działało 15 kościołów. Czego nie zniszczyła wojna, dokonali komuniści. Do dziś w stolicy Białorusi udało się odnowić raptem 4 świątynie. Nie buduje się też nowych kościołów. Katolicy białoruscy są zbyt biedni.
Ks. Czajkowski, który buduje jedyny kościół katolicki w Nowopołocku, może liczyć tylko na ludzi, którzy czują więź z Kościołem. Kapłan zdaje sobie jednak sprawę, że nawet ci najwierniejsi nie mają się czym podzielić. Mimo tej biedy, udało się wznieść fundamenty świątyni i jedną trzecią murów. Dalej jednak nie można się posunąć ani o krok.
- Kościół ma być widocznym znakiem obecności katolików w mieście. Bez świątyni nie wyobrażam sobie budowania Kościoła duchowego. Przyjechaliśmy do Polski prosić pod kościołami o pomoc. Mnie żebranie nie przynosi ujmy, bo znam cel, wiem, o jaką stawkę chodzi. Na Białorusi, podobnie jak w Rosji, pojawiły się sekty. W Nowopołocku zjawisko to istnieje w mniejszym stopniu, ale kwestią czasu jest ich zaistnienie na prowincji. Toczymy więc walkę o dusze. A jeszcze dużo pracy przed nami, nim ci ludzie poczują się w Kościele katolickim jak u siebie.
Parafię rzymskokatolicką zarejestrowano w Nowopołocku w 1992 r. Kapłan dojeżdżał wówczas z oddalonego o 60 km Zadorża. W 1997 r. w mieście pojawił się ks. Czajkowski - pierwszy proboszcz pierwszej katolickiej wspólnoty w tym mieście. Na początku wierni spotykali się w sali wynajmowanej od miejskiego muzeum. Kiedy władze przydzieliły parafii parcelę - podmiejski lasek nad rzeką - trzeba było najpierw plac wykarczować, by postawić prowizoryczne budowle - na początek parę desek na dach i brezent zamiast ścian, potem drewnianą kapliczkę, nazywaną domkiem z papieru z racji swej delikatnej konstrukcji. Marzeniem stał się kościół z prawdziwego zdarzenia, bez przeciągów i przeciekającego dachu.
Ks. Czajkowski przyznaje szczerze, że kapłan, który boryka się na Białorusi z budową świątyni, ma niewiele czasu na budowanie Kościoła duchowego. Dodatkowo przeszkodą jest brak miejsca do spotkań. W tej chwili życie parafii toczy się w trzypokojowym mieszkaniu w blokach. Jeden z pokoi to salka katechetyczna, drugi - kancelaria parafialna, w trzecim mieszkają zakonnice. Ksiądz Aleksander rezyduje w hotelu robotniczym. Mimo spartańskich warunków odbywa się normalna katecheza dla dzieci i młodzieży. 60 dzieciaków przygotowuje się do I Komunii św. Przychodzą 30-, 40-latkowie z prośbą o spowiedź, przygotowanie do Komunii św., ślub. Białorusini traktują Kościół katolicki, podobnie jak Cerkiew, jako instytucję od chrztów, ślubów i pogrzebów. Ewangelizacja ma to użytkowe podejście zmienić. Obok pracy w parafiach Kościół na Białorusi organizuje duże akcje ewangelizacyjne w małych miasteczkach i wioskach, których celem jest wytłumaczenie ludziom, czym jest Kościół, o co mu chodzi, co proponuje. Ludzie często po raz pierwszy spotykają kapłana w sutannie.
Halina Kułanina, jedna z osób zaangażowanych w życie nowopołockiej parafii, twierdzi, że Polakom trudno jest pojąć duchową pustkę, jaką odczuwają Białorusini, na zasadzie: "Syty głodnego nie zrozumie".
- Ludzie mają ogromną potrzebę odkrycia, czym jest religia. Obudziła się w nich jakaś tęsknota, której wcześniej sobie nie uświadamiali albo lękali się nawet o niej myśleć. Pytają starszych: Czy byłem ochrzczony? Nagle staje się to ważne, aby przynależeć do Boga, nie czuć się tak bezpańsko, tak znikąd. Przychodzą do kościoła z ciekawości. Drobnymi kroczkami wchodzą we wspólnotę. Nigdy przedtem nie należeliśmy do takiej grupy, więc zachwyca nas, jak zakonnice pracują z dziećmi, jak odnoszą się do młodzieży, jak kapłan traktuje ludzi. Kiedy mówi kazania - wszyscy mają oczy mokre. Tyle w tym serca i zwykłej życzliwości. Uczymy się Boga jak abecadła. Od początku. Trzeba nam wiele czasu i cierpliwości. Bez Kościoła nie odnajdziemy swojej drogi do Chrystusa. Dlatego tak zależy nam, mieszkańcom Nowopołocka, na własnym miejscu do modlitwy. Na wzniesieniu, jak to w Polsce mówią - Domu Boga.
Ofiary dla parafii w Nowopołocku na Białorusi można przesyłać na konto: Bank Polski Kasa Opieki SA,nr rachunku: 10701018-365978-2221-0202, z dopiskiem: "s. Maria Magdalena Dziewulska".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Przepisy o uzgadnianiu płci? PiS chce dymisji Kotuli

2025-01-28 10:53
Katarzyna Kotula, minister do spraw równości

gov.pl

Katarzyna Kotula, minister do spraw równości

PiS złoży we wtorek wniosek o wotum nieufności wobec minister do spraw równości Katarzyny Kotuli w związku z planami wprowadzenia przepisów o uzgadnianiu płci. Zapowiedział to szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, który uważa ponadto, że do dymisji powinna podać się szefowa MEN Barbara Nowacka.

Więcej ...

Serbia: Premier Vuczević podał się do dymisji pod presją masowych protestów

2025-01-28 12:11
Milosz Vuczević, premier Serbii

PAP/EPA

Milosz Vuczević, premier Serbii

Premier Serbii Milosz Vuczević podał się we wtorek do dymisji pod presją masowych protestów. "Pokazujemy odpowiedzialność, chcąc doprowadzenia do zmniejszenia napięć w społeczeństwie" - powiedział serbski premier na konferencji prasowej w Pałacu Serbii.

Więcej ...

Kościół św. Sebastiana w Polkowicach został poświęcony.

2025-01-29 07:28

ks. Waldemar Wesołowski

Kościół miejski w Polkowicach został poświęcony,

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Modlitwa św. Tomasza z Akwinu

Modlitwa

Modlitwa św. Tomasza z Akwinu

Toruń: Skrytykowała niejasności finansowe związane z...

Wiadomości

Toruń: Skrytykowała niejasności finansowe związane z...

Św. Tomasz z Akwinu

Święci i błogosławieni

Św. Tomasz z Akwinu

Trwają prace nad dokumentem roboczym „Wytycznych ds....

Kościół

Trwają prace nad dokumentem roboczym „Wytycznych ds....

Kielecka Kuria zgłosiła do prokuratury możliwość...

Niedziela Kielecka

Kielecka Kuria zgłosiła do prokuratury możliwość...

Biskup Ważny ukarał księdza, który chodził po...

Kościół

Biskup Ważny ukarał księdza, który chodził po...

Trzeba prosić Boga o dobre oczy, aby widzieć i docenić...

Wiara

Trzeba prosić Boga o dobre oczy, aby widzieć i docenić...

Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego przyznał, że są...

Wiadomości

Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego przyznał, że są...

Warszawa: Muzeum Sztuki Nowoczesnej promuje deprawację i...

Wiadomości

Warszawa: Muzeum Sztuki Nowoczesnej promuje deprawację i...