Nitki wiodą do bin Ladena
Dzielni posłowie Samoobrony nie ustają w tropieniu i wyjaśnianiu
przyczyn globalnych, ale i lokalnych nieprawidłowości. Wielkim sukcesem
było odnalezienie śladów brodatych talibów w Polsce, dzięki czemu
nie musimy zazdrościć Afganistanowi, a teraz panie posłanki i panowie
posłowie zajęli się na pozór mniej efektowną sprawą, jaką jest spadek
cen mięsa drobiowego. Niestety, rewelacja - miejmy nadzieję, że tymczasowo
- nie ma charakteru międzynarodowego, a nitki spisku nie wiodą do
al.-Kaidy i bin Ladena osobiście. Przynajmniej nic o tym nie wiadomo
na tym etapie poselskiego dochodzenia. Na razie w żmudnym dochodzeniu
do prawdy zatrzymano się na Caritasie (Gazeta Wyborcza, 23 stycznia)
. Możemy podsunąć pewne skojarzenia, aby poselskie śledztwo posunęło
się dalej. Caritas jako organizacja charytatywna działa na podobnym
polu, co Czerwony Półksiężyc. Stąd do bin Ladena, talibów, a nawet
wąglika już znacznie bliżej.
n Towarzysz Szmaciak
U postkomunistów coraz wyżej podnosi głowę towarzysz
Szmaciak. Na regionalnych zjazdach partii gardłuje coraz mocniej.
Zgodnie ze swoim rewolucyjnym charakterem, domaga się czystki, bo
ta najbardziej ze zmianą władzy mu się kojarzy. I choć czystka już
postępuje, to zmiany towarzyszowi o prędkiej duszy rewolucjonisty
wydają się zbyt powolne. Zgodnie z rewolucyjną logiką, domaga się
natychmiastowego przyspieszenia.
Powrót "fachowców"
Znane już są założenia przygotowanej przez Zbigniewa Siemiątkowskiego reformy służb specjalnych. Używając metafory posesyjnej, polega ona na wstawieniu, obok oficjalnej bramy, furtki, która pozwalać ma na powrót znanych i cenionych w środowiskach Siemiątkowskiego "fachowców", co to już nieraz skórę jego kolegom ratowali.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rząd dialoguje
Rząd ugiął się pod presją studentów, którzy w grudniu ub.r. protestowali przeciwko odebraniu części ulg na przejazdy PKP. To znaczy ugiął się tylko częściowo, być może po to, żeby zachować twarz. Zabrał ulgi większości, w tym studentom, ale zostawił urzędnikom Kancelarii Premiera. Ewentualnie można to posunięcie określić pozytywnymi wynikami dialogu władzy ze społeczeństwem. Wrażliwy rząd słucha ludu.
Reklama
Wyczerpująca reforma
Minister sprawiedliwości pojechała z zaskoczenia zwizytować areszt śledczy w Krakowie. Zaskakująca wizyta minister wprawiła w stan zaskoczenia personel i więźniów, począwszy od naczelnika, przez " klawiszów", na więźniach skończywszy. Przyjechawszy, pani minister przekonała się o tym, o czym wiedziała od dawna. Więzienia są przeludnione, zadłużone, a wszystkiemu winna restrykcyjna polityka karna (Życie Częstochowy, 21 stycznia). Te słowa są "na bank" zapowiedzią kolejnej wyczerpującej reformy, tym razem liberalizacji polityki karnej.
Czekać czy dać sobie wybić?
W województwie świętokrzyskim, w którym tak jak w całej Polsce wszystkiego zazwyczaj ubywa, teraz nareszcie czegoś przybędzie. Przybędzie szczerbatych albo - mówiąc ładniej - obywateli z ubytkami w uzębieniu. Wszystko za sprawą Kasy Chorych, która zdecydowała, że zrefunduje uzupełnienie ubytków tylko w przypadku, gdy pacjent stracił wcześniej pięć zębów (Gazeta Wyborcza, 22 stycznia). To jest dopiero dylemat: czekać, może nawet i długo, aż wypadną kolejne, czy dać sobie wybić nocą w ciemnym zaułku...