Wielu współczesnych ludzi, zwłaszcza młodych, sądzi, że niepotrzebny 
jest czas, który nazywamy Wielkim Postem. Wielu ludzi nawet nie próbuje 
włączyć się w ten czas szczególnego zamyślenia i dyscypliny. Oczywiście, 
każdy z nich dorabia sobie wtedy jakąś "odpowiednią" ideologię, by 
usprawiedliwić swoją postawę. Od czasu grzechu pierworodnego człowiek 
stał się przecież mistrzem w manipulowaniu myśleniem i w oszukiwaniu 
samego siebie. Z niejednych ust słyszymy zatem twierdzenie, że modlitwa, 
post i jałmużna to dziwactwo, to bezduszna asceza, to bezsensowne 
umartwienie, a w najlepszym przypadku to niepotrzebna rezygnacja 
z radości życia.
 Tego typu "szum ideologiczny" jest zwykle tworzony przez 
tych, którzy próbują ukryć własne lenistwo, własne uzależnienia i 
poczucie bezradności wobec złych nawyków, własne iluzje o istnieniu 
łatwego szczęścia, o byciu kimś doskonałym i samowystarczalnym, o 
byciu własnym stwórcą i własnym przeznaczeniem. Wielki Post nie jest 
interesującą propozycją dla jakichkolwiek ideologów, czyli dla tych, 
którzy nie umieją żyć w świecie rzeczywistym i dlatego próbują być 
mistrzami od świata fikcji i demagogii. Wielki Post nie interesuje 
tych, którzy nie mają aspiracji, by zrozumieć własną tajemnicę, i 
których może zainteresować jedynie taka medytacja, która polega na 
liczeniu własnego (niespokojnego?) tętna czy oddechu, a nie taka, 
która pomaga w uczeniu się dojrzałej sztuki życia. Z Wielkiego Postu 
muszą kpić ci, którzy nie potrafią funkcjonować bez substancji zniekształcających 
ludzką świadomość i niszczących ludzką wolność. Tego typu ludzi może 
uratować tylko dotkliwe doświadczenie własnej słabości i niewystarczalności.
 Wielki Post, przed którym bronią się wyznawcy naiwnych 
czy cynicznych ideologii, jest cenną propozycją jedynie dla realistów. 
A zatem dla tych, którzy żyją w świecie faktów, a nie w świecie fikcji. 
Dla tych, którzy rozumieją, że aby karmić się zdrową żywnością, trzeba 
najpierw uwolnić się od toksycznych pokarmów, bodźców, rozmów, więzi. 
Z Wielkiego Postu mogą skorzystać jedynie ludzie inteligentni, czyli 
ci, którzy zdają sobie sprawę z tego, że jeszcze nie w pełni rozumieją 
własną tajemnicę, że są dla samych siebie zagrożeniem, że przynajmniej 
czasami wyrządzają krzywdę innym ludziom. Także - a może przede wszystkim 
- tym, których kochają lub których chcieliby pokochać. Wielki Post 
jest sensowną propozycją jedynie dla tych, którzy nie boją się ciszy 
i refleksji. Dla tych, dla których ważniejsze jest to, kim są, niż 
to, co posiadają. Dla tych, którzy aspirują do tego, by dojrzale 
kochać oraz dojrzale pracować. 
 Dla takich ludzi Wielki Post to najpierw post od tego, 
co przeszkadza w ich rozwoju i szczęściu. To post od hałasu i naiwności. 
To post od grzechu i słabości. To post od bezmyślności i krzywdy. 
Ale przede wszystkim to post, który karmi. Modlitwa, wewnętrzna dyscyplina, 
wrażliwość na ludzi biednych materialnie i moralnie - to droga do 
obfitości tego pokarmu, którego najbardziej jesteśmy spragnieni. 
Wielki Post to czas intensywnego karmienia się Bogiem, Jego prawdą 
i miłością, a także Jego świętością i wolnością. Wielkopostna modlitwa, 
refleksja, dyscyplina i ofiarność nie jest celem samym w sobie. To 
wszystko przygotowuje nas do spotkania ze Zmartwychwstałym - z Tym, 
w którym mogą zmartwychwstać nasze najgłębsze pragnienia i aspiracje. 
Życzę wszystkim Czytelnikom, by Wielki Post stał się dla każdego 
czasem nawrócenia. A nawrócić się - to nauczyć się kochać. To stać 
się najpiękniejszą, czyli Bożą wersją samego siebie. To w taki sposób 
postępować, by ofiarnie kochać, oraz by dojrzale przyjmować miłość 
od Boga i od ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



