Jastrun uczył mnie Mickiewicza. A także przywiązania do stron
ojczystych, rzeki dzieciństwa:
"Ale największy cud życia
objawiał się jak przed wiekami
w najmniejszym
W źdźble trawy
w stokrotce
w niezapominajce".
Poeta dodaje: "Tylko Pan Bóg wie na co się jest stokrotką"
.
I jest jeszcze taki wiersz Wirpszy o bojaźni Bożej, która
ożywia sumienie. Poeta pisze: "To święty ból i zbawienie go doznać.
Nieść w sobie wstyd. Za uczynki i myśli, i za wszystkie brudy świata"
.
Tylko przez ból własnego sumienia można się oczyścić.
Dobrze jest wrócić do rzeki dzieciństwa, do źródła, tam można znaleźć
to - czemu się w życiu tyle razy sprzeniewierzało. Jeśli jest do
czego wracać - przyjdzie moc oczyszczenia.
Zamuliła się nasza rzeczywistość, pewnie dlatego, że
nawet przez sekundę nie zastanawiamy się po co, gdzie, którędy, jak?
Byle wygrać. Jestem jednym z nich, i to jeszcze z poprzedniej epoki,
dlatego znam smak bezsensu i prawdziwej przegranej. Bogu dzięki -
pozostało w sercu kilka wierszy i Ojcze nasz...
Już od dłuższego czasu Polska jak długa i szeroka narzeka.
Są konkretne powody. Ale jest przy tym strumień żółci nawet ze strony
tych, których powołaniem - bratanie. Tegoroczny Dzień Papieski ma
być dniem nadziei. Czy tylko obejdziemy święto, czy zrodzi się coś
więcej?
Nie oglądajmy się tak gorąco na tych z pierwszych stron.
Niech sobie aktualny główny w rządzie nadal psy wiesza na poprzedniku.
Jest to jego osobista satysfakcja. Dajmy każdemu prawo do upadku.
Tylko, na litość Boską, nie tłumaczmy własnej podłości cudzą. Własnej
głupoty - głupotą innych. Własnej niegodziwości - niegodziwością
owego. Tylko ból własnego sumienia może uratować, choćby był nie
do wytrzymania. I może wówczas dowiemy się, na co się jest stokrotką!
Pomóż w rozwoju naszego portalu