Skłonność do nieświadomego zacierania rzeczywistości normalnego życia dziecka od poczęcia do wejścia w szeroki świat - świat nowych rytmów biologicznych - nadal święci swe triumfy. Uwidacznia się to w nazewnictwie, które utrudnia zwolennikom aborcji nawrócenie się, a jednocześnie osłabia pozycję obrońców życia.
Nienarodzony
Słowo to wielu obrońcom życia wydaje się nie do zastąpienia.
Myślę, że przyjęło się jako tłumaczenie angielskiego terminu "unborn"
. Ale "unborn" znaczy NIEURODZONY. Mamy tu do czynienia z błędnym
tłumaczeniem. Przecież nie zastąpimy słowa "urodziny" (uroczystość
rodzinna w rocznicę urodzenia się) słowem "narodziny". Słowo narodziny
bywa używane jako narodziny życia - poczęcie. Wypada dodać, że Amerykanie
zarzucają słowo "unborn" i przyjmują "preborn" - dziecko przed urodzeniem
się. Tak więc mamy dwa poprawne określenia: poczęty i prenatalny.
Dziecko poczęte chce żyć i żyje chwilą obecną; byłoby
dobrze, aby dostrzegli to również dorośli. W Księdze Koheleta zapisano: "
Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy
pod niebem" (Koh 3, 1).
Przyszli rodzice
Określenie to obowiązywało dziennikarzy w dobie realnego socjalizmu. Wrogowie życia doceniali, że słowo "przyszli" cofa dziecko do niebytu. Od ponad 40 lat słowo to zostało wyrugowane z języka, jakim posługuje się szkoła rodzenia. Zawsze mówiliśmy i mówimy o aktualnych rodzicach dzieci w pierwszej - wewnątrzmacicznej fazie życia. Nie przyszli, ale najmłodsi rodzice - najmłodsi młodością ich dzieci. W świeżo wydanym Podręczniku dla instruktorów szkół rodzenia (Fundacja "Rodzić po ludzku" oraz Instytut Pampers, Alima-Gerber SA) określenie "przyszli rodzice" powróciło na dawną pozycję. W Tangu Mrożka mamy wyjaśnienie, czym jest postęp. Najważniejsze jest: "Do przodu!". Nieistotne, czy wchodzi w grę "Przód do przodu", czy "Tył do przodu", byle naprzód! A dziecko przez pierwsze 9 miesięcy życia pozostaje sierotą. Paradoksalne sieroctwo wynikające z nieświadomości rodziców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spodziewanie się dziecka
Jeśli spodziewamy się przyjazdu kogoś z rodziny, to tutaj nie ma go jeszcze i nie wiadomo, czy przyjedzie. Tymczasem w sytuacji, której ten zwrot dotyczy, dziecko już jest i jego urodzenie się jest bezsporne. Użyte tu określenie można sensownie odnieść jedynie do daty porodu, która pozostaje bliżej nieokreślona. Dlaczego zatem nie mówimy: "Spodziewamy się urodzenia dziecka w końcu grudnia", wprowadzając bardzo niefortunny skrót, który całkowicie zmienia zamierzony sens wypowiedzi? Zmienia w jakim kierunku? - zawsze w jednym: cofanie dziecka do niebytu.
Reklama
Partner mamy
W porodzie uczestniczą: mama, dziecko i... partner mamy. A dziecko pyta: "A gdzie mój ojciec - mąż mojej mamy?". Wyparcie słowa " mąż" przez słowo "partner" wprowadza dezorientację i godzi w normalny układ rodzinny. A przecież chodzi tu o poród naturalny - poród rodzinny.
Przyjście na świat
Gdy mówimy: słońce wschodzi czy zachodzi, operujemy naocznym doświadczeniem. Nie musimy zarzucać tych określeń wobec odkryć Kopernika. Mylne wyobrażenie nikomu tu nie szkodzi. Jednakże mylne określenie przełomu porodowego: "przyjście na świat" oddziaływuje niekorzystnie na sytuację dziecka, ciągle zagrożonego niedowidzeniem ze strony dorosłych. Dziecko przychodzi na świat - TEN świat - w chwili poczęcia. Wszak mówimy: "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało pośród nas" . Ów fakt łączy się z datą 25 marca, nie 25 grudnia. Trzeba zmienić literę Y na literę E. W dniu swego urodzenia dziecko PRZECHODZI z łona matki do świata otaczającego.