Czytając poezję zauważamy, że nie brakuje w niej głębokich
słów o ludzkim cierpieniu, bólu, rozpaczy. Poeci pokazują nie tylko
to, jak głęboko krzyż wrósł w ludzką egzystencję, ale dokonują też
swoistej interpretacji tej bolesnej strony ludzkiego losu w świetle
wydarzeń na Golgocie sprzed 2000 lat. Los Chrystusa dziwnie bowiem
splata się z losem ludzi niosących swój codzienny krzyż. Jak wielcy
twórcy naszej narodowej literatury rozumieli ten aspekt Bosko-ludzkiej
historii? Oto poetycki urywek Juliusza Słowackiego, który był zapisem
niezwykłego przeżycia poety nawiedzającego miejsca święte:
I porzuciwszy drogę światowych omamień,
I wysłuchawszy serca - gdy rzekło: Jam czyste!
Tu rzuciłem się z wielką rozpaczą na kamień,
Pod którym trzy dni martwy leżałeś, o Chryste!
Skarżyłem się grobowi - a ta skarga była
Ani przeciw ludziom - ani przeciw Bogu...1
Ten fragment wiersza-modlitwy napisał Słowacki w kluczowym
momencie swego życia: po nocy czuwania przy Grobie Chrystusa. Uderza
autentyzm tego wiersza; to coś więcej niż czysta poezja, to modlitwa.
Jakie były okoliczności powstania tego pięknego, poetyckiego fragmentu?
Słowacki odbywał swoją pielgrzymkę do Palestyny w 1837
r. Ta podróż ku Golgocie okazała się dla autora Kordiana silnym przeżyciem
religijnym i znaczącą inspiracją twórczą. Poeta chciał zgłębić tajemnice
wiary chrześcijańskiej. "Getsemani miało być miejscem, w którym możliwe
będzie rozwikłanie tragicznej tajemnicy męczeństwa Polaków"2. Od
przegranej powstania listopadowego minęło zaledwie kilka lat. W liście
do matki poeta pisał: "Bo wiedz, moja droga, cóż ja mam robić na
tym świecie? Trzeba lecieć, gdzie mnie wiatr powieje - i modlić się
do Chrystusa, aby mi kiedyś dał ciszę i spokojność - a mam ufność,
że ta podróż zupełnie bezużyteczna nie będzie..."3.
W czasie podróży na Wschód Słowackiego nurtuje pytanie
o sens cierpienia. Poeta przywołuje starotestamentowe postaci Mojżesza
i Hioba, ale pełną odpowiedź daje dopiero zgłębienie tajemnicy męki
Chrystusa, a dokonuje się to podczas nocnego czuwania w kaplicy Grobu
Świętego. Poeta tak opisuje to wydarzenie:
"Z dnia 14 na 15 stycznia 1837 r. miałem przepędzić noc
u grobu Chrystusa. Na wspomnienie tej nocy tak miałem rozigrane nerwy,
że łzy rzucały mi się z oczu. Noc u grobu Chrystusa przepędzona zostawiła
mi mocne wrażenie na zawsze. O godzinie 7 wieczór zamknięto kościół,
zostałem sam i rzuciłem się z wielkim płaczem na kamień grobu. Miałem
Biblię, którą czytałem do 11 w nocy; (...) o drugiej zaś w nocy ksiądz
rodak wyszedł ze Mszą św. w imieniu mojej ojczyzny, a ja klęcząc
na tem miejscu, gdzie anioł biały powiedział Magdalenie: Nie ma go
tu, zmartwychwstał! słuchałem całej Mszy św. z głębokim uczuciem"
4.
Pod wrażeniem tej nocy czuwania, być może już nazajutrz,
poeta napisał ten krótki i prosty, jakże głęboki wiersz zaczynający
się od słów: [I porzuciwszy drogę światowych omamień]. Jak sądzi
Juliusz Kleiner, u Grobu Pańskiego "rodzi się" poeta-mistyk, przyszły
autor Króla-Ducha. Słowacki wie, że droga do zmartwychwstania wiedzie
przez cierpienie i krzyż. Nie ma chwały bez ofiary, często tej Hiobowej
- w postaci niezawinionego cierpienia. W wierszu Słowackiego nie
ma jednak cienia buntu, jak u Konrada w Mickiewiczowskich Dziadach.
Słowacki nie umieszcza Boga na ławie oskarżonych. Owszem, skarży
się na zły los, ale skarga ta była "Ani przeciw ludziom - ani przeciw
Bogu". Skarga, łzy, niemoc, poczucie samotności, przegranej - oto
głos człowieka wołającego z głębokości i proszącego o wybawienie.
Czyż można było nie otworzyć swojej duszy przed Bogiem, który swą
mocą odrzucił "kamień nieszczęść"?
1 Każdej nocy, każdego dnia... Antologia polskiej liryki religijnej, wybór i oprac. B. Ostromęcki, Warszawa 1988, t. 1, s. 107. 2 R. Przybylski, Podróż J. Słowackiego na Wschód, Kraków 1982, s. 13. 3 Korespondencja Juliusza Słowackiego, oprac. E. Sawrymowicz, Wrocław 1962-63, t. 1, s. 351. 4 Tamże, s. 349.
Pomóż w rozwoju naszego portalu