Reklama

"...Oddaliśmy serce - Polsce"

Niedziela Ogólnopolska 20/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mija kolejna rocznica Bitwy o Monte Cassino (11-18 maja 1944 r.). W tych dniach łączymy się pamięcią z tymi, którzy idąc uparcie do Polski, pozostali tam, gdzie dopadła ich śmierć. A teraz spoczywają w wiecznym śnie u stóp "Góry Ofiarnej" na Monte Cassino.
Monte Cassino to góra o wysokości 500 m n.p.m., na której wznosi się klasztor Benedyktynów z XIII wieku. Z góry rozciąga się wspaniały widok na dolinę rzeki Liri, aż po horyzont, gdzie piętrzą się góry Anucci. W dole - miasto Cassino, malowniczo położone nad rzeką Rapido. Z drugiej strony nasze oczy przykuwa amfiteatr szeregu wzgórz, aż po górujący nad nimi szczyt Monte Cairo o wysokości 1669 m n.p.m.
To tutaj w maju 1944 r. rozegrała się bitwa, która przeszła do historii jako wielki tryumf polskiego oręża. Okupiona tysiącem poległych, stała się symbolem bezgranicznej ofiarności naszego narodu w pogromie faszyzmu.
Dzisiaj chciałbym powrócić pamięcią do tamtych dni, do bohaterskich żołnierzy, do historii bolesnej, odchodzącej wraz z ludźmi, którzy ją tworzyli.
W 2000 r. miałem okazję być na Monte Cassino i, proszę mi wierzyć, atmosfera, jaka tam panuje, jest niepowtarzalna i jedyna w swym rodzaju. Czas zatrzymał się tam na zawsze i choć minęło już wiele lat - bitwa wiecznie tam trwa.
Stoi ten sam "Domek Doktora", jest "Góra Ofiarna" - 593, Gardziel, "Widmo" San Angelo, Monte Castellone. Gdy stałem na tarasie klasztoru, w myślach widziałem całą bitwę. Wyobrażałem sobie 12. Pułk Ułanów Podolskich stojący na lewym skrzydle, skierowany na klasztor, pośrodku
3. Dywizję Strzelców Karpackich, nacierającą na wzgórze 593., na prawym skrzydle 5. Dywizję Kresową, "Domek Doktora", a w nim ppłk. Sokola, Brzózkę, Fanslaua; 3. baon trwający na pozycjach wyjściowych, pełno trupów , smród, szczury, ludzi pochowanych w szczelinach, sanitariuszy, noszowych, strach zwykłych ludzi i chęć zemsty. Kapitana Radwańskiego z tabelą czasu, który wypuszcza kolejno kompanie do natarcia - gdy ostatni raz żegna się z przyjaciółmi - por. Kicą, Bętkowskim. W myślach przesuwały mi się różne sceny: Kpr. Adaś Jarski pod wpływem śmierci swego przyjaciela Bolka Kożuchowskiego pod ogniem szpandałów, nebelwerferów pisze do matki taki list:
"Nie wiem, czy piszę ostatni raz... Mamy nacierać. Natarcie jest wyjątkową okazją do śmierci. Przyznam się, Mamo, że wcale nie żal mi życia. Nie płacz po mnie, wiem bowiem, iż nie darmo będzie oddane. Ofiara z niego niech będzie dowodem, że i ja, Twój syn, mogłem zdobyć się na największe poświęcenie".
Na szczycie zdobył się na to (sprawdzałem). W wiecznym spoczynku przyjaciele leżą blisko siebie na jednym tarasie cmentarza.
Próbuję przypomnieć sobie różne twarze:
- ppor. Ulaneckiego - dostaje sześć kul w pierś;
- por. Barana - idąc do ataku, z uśmiechem mówi: "do zobaczenia w niebie";
ppłk. Fanslaua - dowódcę 4. baonu, który w krytycznej chwili - przypłacając życiem - osobiście podrywa jeszcze żyjących do ataku;
- ppor. Władka Jagiełłę; kpt. Kromkaya; mjr. Rawicza; 16-letniego Jasia Koniecznego, który przez 3 tygodnie trwał w "Domku Doktora", a w ostatnim dniu dosięgła go śmiercionośna kula, i pomyśleć, że mógłby jeszcze żyć, a minęło już 58 lat, gdy go nie ma; i wielu innych, których nie sposób wymienić.
Ze szczytu 593. rozciąga się widok na Gardziel. To tutaj saperzy budowali dla czołgów "Drogę Polskich Saperów". Warto wspomnieć takich czołgistów, jak por. Białecki czy plut. Nickowski - żywcem spaleni. U wyjścia z Gardzieli jest Albaneta - główny kierunek natarcia po stoku Głowy Węża 1. i 6. baonu.
Naprzeciw stoku rozciąga się Widmo - kierunek natarcia 5. Dywizji Kresowej aż po San Angelo i wzgórze 575., tam gdzie dziś stoi Krzyż - pomnik tej dywizji. Stałem i zastanawiałem się, gdzie trwał 14. baon, którędy nacierały 15., 18., 13., 16. i 17. baony.
Jak ginęli tacy żołnierze, jak kpt. Michalewicz, Kwiatkowski, ppor. Wargocki, ppor. Budyński, płk Kurek, ppłk Kamiński i inni...
Dalej i wyżej nacierał oddział komandosów - doborowa jednostka mjr. Smrokowskiego w zielonych beretach (prawdziwi komandosi mieli zielone berety, czerwone - wojska powietrzno-desantowe) - to w niej służył i zginął ppor. Adam Bachleda, świetny narciarz przedwojenny, kurier przez Karpaty.
Na wysokości Monte Castellone trwał 15. Pułk Ułanów Poznańskich - wiekiem najmłodsza jednostka w Korpusie, zdziesiątkowana pod San Angelo. Przypomnę tylko wspaniałego piłkarza Szczurka, który oddał tam swe życie. Dalej walczył Pułk Ułanów Karpackich. Gdzieś na prawo pułki artylerii, pododdziały łączności, zaopatrzenia, GPO i inne.
Dowodzący natarciem Kresowej płk Rudniecki, obrońca Warszawy z 1939 r.,
późniejszy generał i dowódca 1. Dywizji Pancernej, następca gen. Maczka, po latach powiedział: "To była wielka i ciężka bitwa, w której żołnierz wykazał nieprawdopodobną wolę walki. Ja dużo bitew widziałem, ale takiego nastroju i chęci zwycięstwa... tego się nie da opisać, żaden poeta by tego nie mógł wyrazić, co było w prozie rzeczywistości. Gen. Anders potrafił wpoić zasadę: ´Może nie wszyscy, ale dojdziemy´ - i z takim nastrojem żołnierze szli w bój."
Dziś, gdy zejdziemy z góry klasztornej w "Dolinę Śmierci", wita nas miły Włoch, opiekun naszego polskiego cmentarza. Gdy idzie się aleją na miejsce spoczynku naszych chłopców, można zauważyć, że atmosfera staje się coraz bardziej podniosła. Wejścia na cmentarz strzegą dwa polskie orły, po schodach wchodzi się na plac pokryty trawertynem. Pośrodku wyryty Krzyż Virtuti Militari, pełno kwiatów i wieńców. Zaraz za Krzyżem grób gen. Andersa, który, jak na apelu, dowodzi swym wojskiem, ustawionym na dziewięciu tarasach w dwuszeregu kolejno pododdziałami. Na środku usytuowany jest ołtarz. Wzdłuż " Góry Ofiarnej" rozciąga się z żywopłotu wykonany wielki krzyż (szerokość ramienia - 50 m) z płaskorzeźbą wielkiego orła.
Cmentarz robi niesamowite wrażenie. Na szczycie tejże góry wznosi się wysoki obelisk 3. Dywizji Strzelców Karpackich z napisem: "My, żołnierze Polscy, oddaliśmy Bogu - Ducha, Ziemi Włoskiej - Ciało, a Serce - Polsce".
Bitwa o Monte Cassino rozegrała się na szlaku długiej drogi żołnierza, który przeżył katorgę Syberii, gorące piaski Afryki i Bliskiego Wschodu, który całym sercem wracał do Polski i w większości do niej nie wrócił. Ci, co przeżyli Monte Cassino, ginęli dalej w akcji adriatyckiej, Górach Emiliańskich, pod Bolonią. Po wojnie z wiadomych przyczyn rozeszli się po całym świecie. Umierali często w samotności, zapomniani, gdzieś w Australii, Argentynie czy Kanadzie.
Może jeszcze gdzieś żyją, może są naszymi sąsiadami - pamiętajmy o nich, pamiętajmy o ich mogiłach, o tych ludziach, którzy zrobili tak wiele.
A gdy w jakiś sposób znajdziemy się we Włoszech, odwiedźmy groby naszych chłopców na polskich cmentarzach wojennych: w Casamassima, na Monte Cassino, w Loreto i San Lazaro.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Więcej ...

Papież: wynegocjowany pokój lepszy niż niekończąca się wojna

2024-04-25 07:41
Papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Franciszek wezwał do zaprzestania wojen na Ukrainie, w Strefie Gazy i na całym świecie. Przypomniał, że w Kościele jest miejsce dla każdego: jeśli ksiądz w parafii nie wydaje się przyjazny, poszukaj gdzie indziej, zawsze jest miejsce, nie uciekaj od Kościoła, jest wspaniały - stwierdził Ojciec Święty.

Więcej ...

Norman Davies z Wykładem Mistrzowskim w Łodzi

2024-04-25 13:57

Archidiecezja Łódzka

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Wiara

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Św. Marek, Ewangelista

Święci i błogosławieni

Św. Marek, Ewangelista

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej...

Kościół

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim