Pory roku. Pory życia. Wędrówka przez wieki. Ogrom doświadczeń. Odkryć. Pomyłek. Urojenia i rzeczywistość. Porywczość i rozwaga. Kuszenia. Zwycięstwa. Porażki. Radość i ból. Piękno i szarość codzienności.
Dynamika sprintera i samotne znużenie długodystansowca. Świadomość przemijania. I ucieczki. Bunty. Rezygnacje. Gorączka życia. Użycia. Recepty na wieczność. Na potęgę. Dla siebie. Dla ludzkości. Dla nicości.
W imię postępu. Za wszelką cenę. Bóg umarł. Dla Voltera i Nietzschego. Dla Marksa i jego wyznawców. Dla Lenina, Stalina i towarzyszy. Dla Hitlera i jego świty. Dla...
Postęp... Czy patrząc na piękną, o wielkich ciemnych oczach, twarz młodziutkiej Egipcjanki z portretu natrumiennego z Fajum, doświadczamy bezmiaru czasu? Odważymy się powiedzieć pod jej wzrokiem,
że tamte - sprzed setek, tysięcy lat - marzenia, pragnienia, tęsknoty, tamte oczekiwania na miłość, na spełnienie, tamto ludzkie szczęście i rozpacz, przyjaźnie i osamotnienia, męstwa i lęki były mniej
odczuwalne? A przecież to, co najważniejsze, realizuje się zawsze w sercu, w obszarze uczuć. Serce jest prezentem na pełne smaku życie... Dopóki ogłupiały arogancją umysł nie każe przekroczyć granicy
mroku, dopóki nie zostanie zaprzedana dusza człowieka. Dopóki on sam nie zamieni się w maszynę do wykonywania najgłupszych, najprymitywniejszych, najwymyślniejszych w okrucieństwie czynności. Wobec braci.
Wobec siebie. Dopóki nie zmyli drogi - stąd do wieczności - omotany skutkami nieuświadamianych przyczyn.
A On, który dał nam w swoim niezmierzonym miłosierdziu swego Syna, swoje ostatnie Słowo w dialogu z ludzkością, z każdym z nas - On czeka. Bo może właśnie ten świt-jasność niedzieli i świadectwo pustego
grobu wszystko odmieni... Nie, nie globalnie; nie tam; nie w nich. Nie - tu i teraz, w nas... Czy tak? Czy od dzisiaj?
Daremna byłaby nasza wiara, gdyby nie zmartwychwstał. Ale przecież zmartwychwstał! Zatem?...
Alleluja! To wszystko. Szczęść Boże!
KONIEC
Pomóż w rozwoju naszego portalu